< TWÓRCZOŚĆ | << POEZJA
Podróż Kapitana Bomby - z dziennika


Tępe chuje mi zabrały auto, statek i rakietę
Miałem także ciężarówkę, aeroplan i korwetę
Kiedy nic mi nie zostało, zmuszony byłem wsiąść w metro...
Za towarzyszy zaś miałem dzieciaki i babę szpetną.

Myślę szpetna, lecz kobieta, no i dzieci, kląć nie będę;
Ot, wezmę sobie gazetkę i po ludzku grzecznie siędę;
Ale to było z postapo metro klimatów, więc naraz:
Napadli nas, zombie jakieś... Co krzyknąłem? "Napierdalać!!!"


© 2012 Małgorzata 'Cichutki Spec' Ślązak