< TWÓRCZOŚĆ | << POEZJA
DO DUPY NIEOBECNEJ


Och, oblubienico!
Czy zechcesz obejrzeć się jeszcze na te słodkich truskawek pola,
W które oczy moje zasłoniwszy prowadziłaś nas poprzez wczorajszej niemocy popioły?
Czyżbyś nie czuła mnie, brodzącego w chłodnych piaskach niepodzielnej goryczy?
Jakże bezdenna jest trwoga zbłąkanego wzniesienia
Na człowieczej równin szyderczych płaszczyźnie!
A wspomnij kiedy zagajnik pachnący,
Niebiosom który nas złożył w ofierze,
Gdy wstydu wyzbyci z rozkoszy mówilim pacierze!
Jak w filmach pan z panią tarzalim się jęcząc,
Jak gdyby niestraszne Inferna płomienie.
Och, oblubienico!
Bolesławów tutaj oczekuje Cię plemię, kaj jesteś, kochanko?
Czatyrdah odległy nie zna brzóz widoku, bielejących dla Ciebie w porach czterech roku!
Kaj jesteś, gdy ja jakby Werter moflikiem na wieczna jada szichta?
Kaj te noce wspólne, co purpurowymi szarych dni były nam siostrami?
Kaj szyja Twoja, moich warg spragniona?
Kaj Twe uda gładkie?
Kaj pierś radosna? Kaj to? Kaj?
Och, oblubienico!
Kaj Cię wywiało?
Och! Och!

[ skomentuj ]

© 2011 Maksu Ordynus