<< TWÓRCZOŚĆ | << POEZJA
Biel


Biel od dawna jej barwą; po fladze zwątpienia
W którą śpi otulona, poznam ją od razu
Przed utratą ciepła tracąc przedtem kolor
Połączę się z nią w snach, złakniony marzenia

O zieleni parków
O błękicie nieba
O czerwieni róż
I o różu malin

A jednak w bieli, w bieli dziś będziemy spali

Zanim zawirują ostatnie przed oczami
Psychodeliczne koła przedsennych majaczeń
Oddam za biel czystą jej dzisiejsze barwy
Tak bardzo wyzbyte dawnych swoich znaczeń

Febrę śmiertelną, różowe więc wypieki
Na liniejących ścianach brunatne zacieki
Żółć promieniotwórczą
I szpitalną zieleń
Brudną przezroczystość stłuczonych butelek
Krew rdzawą, czerwień krwawą
Błękit sinej skóry
Niezdrowo matowych tęczówek lazury

Wypłucz proszę, kolory, jak kiedyś na kanwę
Losu mojego prządko, naniosłaś te barwy
Rozszczepione w pryzmacie twojego kaprysu
Złącz je razem teraz w supeł życiorysu

Białą flagę wywieszam i prawdą bieleję:
Że wtedy przed oczami wcale nie ciemnieje
Płonąc w blasku z nadzieją jedną pozostanę
W nim wyprażone - barwy zostaną wyprane

© 2011 Małgorzata 'Cichutki Spec' Ślązak