Niejednokrotnie pewnie większość z Was przemierzała bezkresne pustkowia Wastelandu w jednym z ostatnich egzemplarzy popularnego przed Wielką Wojną pojazdu marki Chryslus Corvega: "100% analog system, no electronic, no computer" - jak głosiło hasło reklamowe w intro Fallouta. Prawdopodobnie każdy traktował to, jako czysto teoretyczny wymysł chłopaków z Interplay'a, nie mający szans na spełnienie w realu. Zdawać by się mogło, że pojazdy z napędem elektrycznym nadają się jedynie na pole golfowe (jak "Melex") lub do lokalnego transportu, a na dłuższe odcinki sprawdza się jedynie w sprzężeniu z napędem spalinowym (napęd hybrydowy - np. Toyota Prius).

I tu się mylicie, Moi Drodzy, ponieważ możliwe jest już pokonywanie naprawdę sporych odcinków za pomocą pojazdu o napędzie elektrycznym, który poza tym jest w stanie pokazać tylne światła niejednej współczesnej bryce sportowej. Firma Tesla Motors produkuje na zamówienie dopuszczony do ruchu sportowy samochód elektryczny o iście imponujących osiągach: przyśpieszenie do 0-100 w 4sek, prędkość max 200 km/h, konieczność ładowania akumulatora po 400 km. Koszt paliwa, poniżej 2 centów za milę (ok. 3 groszy za kilometr - po cenach energii w Stanach). Zasila go niewielki akumulator, którego czas wymagany do pełnego naładowania wynosi 3,5 godz.

Jego osiągi (przyspieszenie, V-max, zasięg, czas ładowania) są zdecydowanie wyższe, niż w konkurencyjnych konstrukcjach. Na koniec dodam, że cena jego wersji podstawowej jest dwukrotnie niższa, niż Chryslusa Corvegi, bo wynosi "jedynie" 98000 $. (Dla przypomnienia, Corvega kosztowała 199999,99 $). Jednakże w przeciwieństwie do Corvegi zawiera on "trochę" elektroniki ;)

Opracowano na podstawie danych zawartych na www.teslamotors.com

A teraz ciekawostka - u nas także prowadzone były prace nad samochodami o napędzie elektrycznym. I to nawet z niezłym skutkiem:
www.autoelektryczne.com/htm" TARGET="_blank">www.autoelektryczne.com/home.htm
www.samochodyelektryczne.neostrada.pl

© 2008 mbwrobel