< POSTKULTURA | << MUZYKA
Vault 21 - This is the war

Okładka płyty Vault 21 Rok wydania: 2014
Gatunek: darkwave, electro industrial, EBM
Długość: 13
Wytwórnia:
Producent:

1. "This is the war"
2. "When the last sun goes down"
3. "Earth in eternal sleep"

Vault 21 to niezależny polski zespół z Bydgoszczy. Ich inspiracje można odgadnąć już po nazwie. Muzyka brzmi jednak inaczej niż którykolwiek z utworów z serii Fallout.

Na krótkiej EPce, trwającej trzynaście minut, zamieścili trzy utwory, z których pierwsze dwa oscylują wokół klimatów darkwave, EBM i electro industrial i na razie na nich się skoncentruję. Tytułowy rozpoczyna się całkiem przyjemnymi synthami, powoli dochodzi beat i kolejne dźwięki. Półtorej minuty później mocno słychać wymienione przed chwilą nurty. Drugi kawałek opiera się na podobnym schemacie, ale dochodzi do niego przetworzony wokal i zsamplowany głos ludzki, również znamienne dla tych gatunków. Jeśli ktoś zamierza przebrać się w maskę przeciwgazową i pancerz bandytów z Mad Maxa czy Fallouta, po czym urządzić potańcówkę dla podobnie ubranych znajomych - to są właśnie te klimaty. Koneserzy gatunku będą zadowoleni, ale obawiam się, że ci, którzy nie siedzą w takiej muzyce, nie przyjmą Vault 21 z aprobatą i nie będą chcieli poszukać głębiej. O ile pierwsze dwa numery są utrzymane w podobnej stylistyce, o tyle trzeci, Earth in eternal sleep, zaskakuje klimatem i brakiem stopy 4/4. Tu można się wczuć. Kojące, ambientowe pady, przerywane co jakiś czas głosem jakby wyrwanym z wiadomości z połowy ubiegłego wieku. Jak dla mnie, najlepszy utwór i zasługuje na zdecydowaną pochwałę.

Jednak muszę napomknąć jeszcze o pierwszym, co rzuca się w oczy przed rozpoczęciem słuchania - okładce. Ta, cóż... Nie jest zbyt oryginalna, ani profesjonalna. Prawdę mówiąc, zrobiła mocno negatywne wrażenie. To zdjęcie, znalezione, jak sądzę, za pomocą Google Grafika (np. za pomocą hasła soldiers+military+gas+masks+wallpaper), do którego dodano logo, nazwę wykonawcy i albumu. Wygląda to dość stereotypowo i jakością wykonania wskazuje na domową produkcję. To samo z nazwami utworów. Brak też konsekwencji w nazewnictwie albumu (partykuła the w tagach jest obecna, a na okładce już nie). Zasadniczo, w języku angielskim, zależnie od kontekstu, obie wersje są poprawne.

Vault 21 opublikowali EPkę przeciętną i w większości przewidywalną, jednak nie można być nadto surowym, biorąc pod uwagę fakt, że to młody polski zespół. W takich okolicznościach należy pochwalić produkcję, która bardzo nie odbiega od ich bardziej doświadczonych kolegów na całym świecie. Wtyczki są starannie dobrane, głos jak najbardziej pasuje do muzyki, całość jest przemyślana i nieprzypadkowa. Pliki MP3 zapisano w wystarczająco dobrej jakości, 320 kbps. Osobiście wolałbym, by podążali raczej w kierunku wyznaczonym przez kończący utwór, czy też przez Holodisk, wcześniejszy, dłuższy i znacznie lepszy album.

Posłuchaj na:



© 2014 Kamil 'Wrathu' Kwiatkowski

< POSTKULTURA | << MUZYKA