< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
James Dashner - W sieci umysłów

Okładka książki 'W sieci umysłów' Autor: James Dashner
Tytuł: W sieci umysłów
Oryginalny tytuł: The Eye Of Minds
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska, Rafał Lisowski
Data wydania: 2015
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-7985-660-2

James Dashner, twórca popularnej serii Więzień labiryntu, rozpoczął książką W sieci umysłów nowy cykl, zatytułowany Doktryna Śmiertelności. Proza to, należy uczciwie przyznać, nie najwyższej próby i z jasno zdeklarowanym odbiorcą, ale i przemycająca ciekawą, acz niekoniecznie oryginalną myśl na temat przyszłości elektronicznej branży rozrywkowej.

Michael jest graczem. I – jak większość graczy – więcej czasu niż w realnym świecie spędza w wirtualnej rzeczywistości VirtNet. Do VirtNetu można wejść i umysłem, i ciałem, a jeśli jesteś hakerem, czeka cię jeszcze więcej zabawy. Bo przecież najfajniej jest łamać zasady, prawda? Ale pewne reguły powstały nie bez powodu... Kiedy jeden z hakerów zaczyna seryjnie mordować, rząd wie, że aby go schwytać, potrzebny będzie równie dobry haker. I to właśnie Michael wygląda na osobę, która może włamać się do najbardziej skomplikowanego systemu na świecie. Jeśli zgodzi się podjąć tej misji, będzie musiał wejść do VirtNetu nigdy nieodkrytymi ścieżkami. I uważać, aby nie stracić z oczu bardzo cienkiej granicy między grą a rzeczywistością... [fragment opisu wydawcy]

Jestem skłonny zgodzić się z okładkowym blurbem, że Dashner najwięcej czerpie z Matriksa (że z Dziewczyny z tatuażem już nie tak bardzo), choć mnie najbardziej przypominał obraz z Gerardem Butlerem, Gamer. Mimo że sens wspomnianego filmu i recenzowanej książki jest zgoła różny, wspólnym mianownikiem jest wizja przyszłości gier wideo: priorytetem stanie się odbieranie kompleksowych, maksymalnych wrażeń z rozgrywki. Zagrożeń z tego wynikających szczególnie wnikliwie przedstawiać chyba nie trzeba - między jednostkowym uzależnieniem a korporacyjnymi manipulacjami znalazłoby się ich wystarczająco wiele do naukowej analizy.

Takiej jednakże nie wymaga W sieci umysłów, lektura wciągająca, ale "na raz". Napisana językiem bardzo prostym, z nieskomplikowaną intrygą i dość szablonowymi postaciami. Jej najmocniejszą stroną jest klimat "nierzeczywistości". Bohaterowie tak są oddani grze, że nie dostrzegają subtelnie zarysowanej postapokalipsy. Ba! Nie wiedzą nawet, jak wyglądają w 'realu'. Niech będzie to ostrzeżenie dla nastoletniej części populacji, do której w głównej mierze Dashner adresuje swoją książkę. O ile w ogóle do niej trafi. Ta czy inna.

© 2015 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA