< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Denis Szabałow - Prawo do... (trylogia)

Okładka powieści 'Prawo do użycia siły' Okładka powieści 'Prawo do życia' Okładka powieści 'Prawo do zemsty' Autor: Denis Szabałow
Tytuł: Prawo do użycia siły, Prawo do życia, Prawo do zemsty
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2016 (Prawo do użycia siły, Prawo do życia), 2017 (Prawo do zemsty)
Liczba stron: 466 (Prawo do użycia siły), 480 (Prawo do życia), 481 (Prawo do zemsty)
ISBN: 978-83-65315-22-9 (Prawo do użycia siły), 978-83-65315-62-5 (Prawo do życia), 978-83-65743-13-8 (Prawo do zemsty)

Uniwersum stworzone przez Dmitrija Głuchowskiego, przekazane następnie w formie franczyzy innym autorom, dało im możliwość kreacji niezliczonej ilości światów, bohaterów, problemów do rozwiązania. Zmagania z dinozaurami? Da się to zrobić. Hybrydy ludzi i roślin? Nie ma problemu. Podróże w czasie i przestrzeni? Hmm... Czy miks broni atomowej z biologiczną, użytej w wojnie która rozpoczyna historię świata Głuchowskiego, byłby w stanie i za to odpowiadać?

Wbrew pozorom stworzenie nowej wartości w tym że uniwersum nie jest sprawą łatwą. Kolejne metro, kolejni stalkerzy z niego, już tak łatwo nie chwycą. Stąd też Denis Szabałow, autor trylogii Prawo do..., podszedł do sprawy bezpiecznie. Czyli postanowił napisać to, o czym się zna. Lakoniczna notka biograficzna na stronie wydawcy, informuje że zakończył on służbę wojskową w stopniu porucznika. W jakiej formacji? Nawet jeśli nie w takiej, o której lepiej na głos nie mówić, to musiał mieć on znajomych z tychże. Bowiem Szabałow, zamiast skupić się w pierwszej powieści na opisach sposobów przetrwania po apokalipsie, zbył to założeniem że "wszystko już mieli". I tak czytelnik jest świadkiem jak to młody (w retrospekcji) bohater książki, odkarmiony wojskowymi tuszonkami przechodzi trening specjalsa pod okiem przywódcy schronu w jakim oni żyją. Jest to szkolenie pełne specyficznych elementów, mających mało co wspólnego z klasyczną wojaczką, budujący raczej odporność fizyczną oraz psychiczną, co tylko kieruje trop na wiadome źródła wiedzy autora.

Pierwszy tom cyklu - Prawo do użycia siły - jest wręcz młodzieżową książka przygodową, w której najedzeni i zdrowi, nastoletni bohateroweie zmagają się z własnymi słabościami, oraz oczywiście światem zewnętrznym. Gdy zaś wpadną w "szpony" promieniowania radioaktywnego, to i na to znajdzie się sposób.

Kolejna część - Prawo do życia - to z kolei powieść drogi, zbliżona stylem do tych "metrowych" historii, które dzieją się dalej niż 10 kilometrów od siedziby w jakiej mieszka główny bohater. Pełna miejsc i przygód, które zawsze muszą się znaleźć w postapokaliptycznym świecie.

Wreszcie ostatni tom - Prawo do zemsty. To już nie samouczek "jak zostać komandosem w świecie postapo", a podręcznik taktyki wojsk zmechanizowanych. Broń obszernie opisywana już w poprzednich tomach, tu rozrasta się wręcz do czołgów, wozów piechoty oraz artylerii. Wszystko jeździ i strzela. Zaś amunicji i paliwa jest tyle, ile tuszonek w rodzinnym schronie głównego bohatera. Jednak lepiej już zapoznawać się z rosyjską taktyką wojskową, niż z przemyśleniami bohaterów na temat przyczyn wybuchu nuklearnej zagłady. A zwłaszcza kto stał w nim tam gdzie wrogowie Rosji. Subtelność i zmysł analityczny Głuchowskiego, to nadal poziom którego żaden literacki "franczyzobiorca" do tej pory nie osiągnął.

Wspomniane na początku podróże w czasie i przestrzeni... No tak... Denis Szabałow wykreował bardzo ciekawy świat w swoich trzech powieściach. Mutanty potrafią przerazić, rośliny skutecznie mordować. Są też zjawiska parapsychiczne. Do tego dochodzą również nowoczesne technologie wojskowe. A na to wszystko nałożono zostało właśnie coś, co sprawia że szabałowska trylogia radykalnie odróżnia się od dotychczas wydanych powieści. Rzekłbym, że wręcz łamie ramy, jakie nakreślił Głuchowski. Ciężko jest to jakoś szerzej opisać, by nie zaspojlerować treści, zwłaszcza ostatniego tomu.

Czyżby Szabałow podczas swojej służby w wojsku, natknął się też na sprawy inne niż kaliber broni czy grubość czołgowego pancerza? Coś może być na rzeczy, bowiem zestawiając ze sobą jego trzy powieści, zamysł i cel w taki sposób poprowadzonych wątków. Nie stalkerska przygoda w postnuklearnym świecie, nie lokalna wojenka w dawnym stylu, z użyciem konwencjonalnej broni. A podróż. W głąb siebie i swoich słabości. Kilkaset kilometrów od swojego domu. Wreszcie podróż do momentu, w którym można wszystko zmienić i napisać historię na nowo. Mimo więc lekkiej sztampy, która tu i tam sączy się z kartek trylogii Szabałowa, całość zostawia czytelnika w frapującym stanie lekkiego niepokoju. Oraz chęci, by jeszcze raz przeczytać - teraz już bez dłużących się przerw między wydaniami poszczególnych tomów - całość.

Nieźle więc wkręcił swoich czytelników Szabałow. Zupełnie jak działający w terenie specjals, uzyskując zakładany przez siebie cel. I niech ktoś teraz powie, że świat którego fundamenty stworzył Dmitrij Głuchowski, nie potrafi zaskoczyć!

© 2017 Marek 'Squonk' Rauchfleisch

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA