< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Stephen King - Mroczna Wieża VII. Mroczna Wieża

Okładka książki 'Mroczna Wieża VII. Mroczna Wieża' Autor: Stephen King
Tytuł: Mroczna Wieża VII. Mroczna Wieża
Oryginalny tytuł: The Dark Tower VII: The Dark Tower
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Data wydania: 2004, 2015
Liczba stron: 768
ISBN: 978-83-7985-589-6

W finalnej części Mrocznej Wieży przed rewolwerowcem Rolandem i jego ka-tet ostatni bój z przeznaczeniem. Droga do celu będzie skrajnie wymagająca i usłana wieloma ofiarami. Czy dotarcie do Mrocznej Wieży okaże się warte ceny, jaką poniosą Roland i jego towarzysze?...

Na to pytanie będziemy musieli odpowiedzieć sobie sami. Na pozostałe odpowie nam Stephen King w sposób, trzeba uczciwie przyznać, imponujący. Ostania i najlepsza część cyklu to powieść epicka w formie i treści. Narracyjnie błyskotliwa, brawurowo opowiedziana, z doskonale wyważonym tempem akcji i głębokimi portretami bohaterów. Choć objętościowo najobfitsza ze wszystkich, czytało mi się ją nad wyraz szybko. To kongruentne zwieńczenie nader szacownej serii.

Jak wspominałem w recenzji pierwszej odsłony cyklu, do napisania Mrocznej Wieży zainspirował Kinga poemat Roberta Browninga Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął. Nie miałem okazji zapoznać się z nim przed lekturą Wieży, nadrobiłem jednak zaległość. Uderzyło mnie, jak wiele podobieństw łączy oba te utwory - gargantuiczną powieść i średniej długości wiersz. Podobny jest przede wszystkim wydźwięk powieści i poematu - jedno i drugie to swoista apoteoza honoru i chwały oraz podkreślenie znaczenia przeznaczenia i wyższego celu. Słowa uznania należą się jednak Kingowi za to, że nie kalkuje, lecz w osobliwy sposób przekłada mroczną atmosferę dzieła Browninga na grunt własnej prozy.

Sam finał powieści - mały, acz prawdziwie wielki - jest jednym z najdoskonalszych, z jakimi spotkałem się dotąd w literaturze fantastycznej. Widać w nim cały stosunek Kinga do tworzenia w ogóle, lecz przede wszystkim Mrocznej Wieży. To opowieść, z którą zmagał się i której się poświęcił. Nie kazał jednak ani przez moment walczyć z nią czytelnikowi - zaproponował mu zmierzenie się z nią. Z jej wieloznacznością, wielowarstwowością, ze strukturą, w której najdrobniejszy szczegół ma znaczenie. Tylko od czytającego zależy kiedy i jak zakończy się ta przygoda.

Ja po ostatnim zdaniu mogę powiedzieć tylko: jesteś wielki, King. Mroczna Wieża była jednym z moich najciekawszych czytelniczych wyzwań. Dostarczyła mi wiele radości i powodów do przemyśleń. King sprawił, że Roland stał się moim dinh, a Eddie, Susannah, Jake oraz Ej moimi przyjaciółmi.

Jeszcze raz dziękuję i gratuluję Wydawnictwu Albatros wspaniałego wydania całej serii. A Wam, drodzy czytelnicy, życzę długich dni i przyjemnych nocy. Z Mroczną Wieżą Stephena Kinga.

© 2015 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA