< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Jose Saramago - Miasto Ślepców
Jose Saramago - Miasto Ślepców

Autor: Jose Saramago
Tytuł: Miasto Ślepców
Oryginalny tytuł: Ensaio sobre a Cagueira
Wydawnictwo: Muza S.A. (I wydanie), Rebis (III wydanie)
Tłumaczenie: Zofia Stanisławska
Data wydania: 1995
Liczba stron: 350
ISBN: 978-83-7510-248-2

Powieść zaczyna się cytatem z Księgi Przestróg: "Jeśli masz oczy, patrz. Jeśli widzisz, spostrzegaj".

Na nienazwane miasto w nienazwanym kraju, na człowieka, którego imienia nie znamy, spada coś, czego wielu z nas się obawia - ślepota. Nie jest to zwykła ślepota, która jest raczej opisywana jako bezgraniczna ciemność - mężczyzna widzi biel, "tonie w morzu mleka". Rzecz miała miejsce na skrzyżowaniu, niektórzy ludzie zaczęli wychodzić z aut, gotowi zepchnąć samochód na pobocze, by nie przeszkadzał w ruchu. Ogarnia ich zdziwienie, gdy słyszą krzyk "Jestem ślepy, jestem ślepy". Odprowadzony do domu przez nieznajomego, który wykorzystał pokrzywdzonego i ukradł mu samochód, czeka na żonę. Epidemia ślepoty zaczyna ogarniać całe miasto, rząd musi coś z tym zrobić. Zarządzona zostaje kwarantanna - chorzy zamknięci zostają w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym, podlegając okrutnym zasadom narzuconym przez tych, którzy ich tam sprowadzili. Jest jednak osoba, która widzi. Są również osoby, które chcą zaprowadzić swój porządek...

Powieść, trzeba przyznać, jest nietypowa. Ale nie tylko ze względu na historię. Narrator mówi w pierwszej osobie liczby mnogiej. Ponadto, przez te prawie 350 stron powieści nie ujrzałem ani jednego wykrzyknika, pytajnika ani łączników czy myślników rozpoczynających wypowiedzi bohaterów. Ich anonimowość oraz brak dokładnego określenia miejsca akcji (miasto, kraj) nie są przypadkowe - podkreślają paraboliczny charakter książki. Skoro więc jest to przypowieść, czego nas uczy, jaki ma cel? Jeśli jesteś przekonany o tym, że ludzie są z natury dobrzy, nie dostrzegasz ich ciemnych stron - tutaj je ujrzysz. Choć doczekasz się też chwil pełnych nadziei i pięknie ukazanego wsparcia, jakim darzą się ludzie w potrzebie. Jeśli jesteś mizantropem, który dawno odkrył głupotę i okrucieństwo ludzi - nie zdziwisz się, ale zobaczysz też, że niektóre jednostki są jednak zdolne do wspólnego działania na rzecz wspólnego dobra.

Żona lekarza jest główną bohaterką powieści. To ona nadal posiada wzrok. Ten dar wykorzystuje, by pomagać mężowi i innym ofiarom białej zarazy. Z czasem jest bliska całkowitego załamania, tragiczne wydarzenia doprowadzają ją do bardzo poważnego w konsekwencjach czynu. Ciekawa może się okazać przemiana psychiczna dziewczyny w ciemnych okularach, która do tej pory prowadziła beztroski i, pewnie jak pomyślą niektórzy, dość niemoralny tryb życia, po utracie wzroku i odnalezieniu swojego miejsca w grupie, odnajduje również swój instynkt macierzyński, staje się wstydliwa, co jest dość dziwne, skoro większość ludzi nie widzi. W końcu zaskakuje nas wyborem osoby, która stanie się towarzyszem jej życia. Gdy wszyscy są ślepi, nikt nie patrzy na wygląd. Marzeniem jednego z bohaterów jest nawet to, by ludzie pozostali ślepi.

Pisarz bardzo sugestywnie opisał to, co dzieje się z ludźmi i światem. Wręcz czujemy ten odrażający fetor, widzimy ulice czy korytarze umazane w odchodach. Dla osób ślepych załatwianie czynności fizjologicznych staje się oczywistym problemem, co często jest ukazane. Gdy jeszcze dochodzą do tego choroby związane z brakiem higieny, zakażenia oraz opisy okrucieństw dokonanych przez pewną grupę internowanych, zauważamy, że nie jest to na pewno powieść dla ludzi o słabych nerwach. Jeśli kogoś rażą wulgaryzmy - cóż, nie ma tu ich zbyt wiele i na pewno nie mogą się równać z dokładnymi opisami tego, co się dzieje.

Oglądałem film znacznie wcześniej, niż przeczytałem książkę. Nie przeszkodziło mi to w tym, wciągnęła mnie bardzo. W filmie pominięto m.in. wątek starszej sąsiadki dziewczyny w ciemnych okularach, odrzucono też kilka drastyczniejszych i odrażających scen. Powodem było to, że podczas pokazów przedpremierowych ludzie zaczęli wychodzić. Jest też znacznie czyściej, niż sugeruje nam to książka. Przez usunięcie wspomnianego wątku ze staruszką, w trzeciej, postapokaliptycznej części filmu, zmieniają się szczegóły i ogólna chronologia wydarzeń. Zarówno film, jak i książkę, można podzielić na trzy części - preapokaliptyczną, apokaliptyczną i postapokaliptyczną. Wyjaśnianie tego zdradziłoby ważne szczegóły, które wyznaczają granice poszczególnych części. Książkę podzielono na nieponumerowane rozdziały, naliczyłem ich 14. Oprawa graficzna wydania trzeciego, poprawionego z 2009 roku, które czytałem, przedstawia to samo zdjęcie, co na plakacie filmu - twarz żony lekarza z lekko otworzonymi ustami i oczami wpatrującymi się w przestrzeń dotykana przez kilka dłoni ślepych mężczyzn i kobiet. Papier jest ładny, biały, nie zauważyłem literówek.

Podsumowując, książka jest dobra. Wciąga na długie godziny, mogę ją polecić zarówno tym, którzy widzieli film (i im się spodobał) oraz tym, którzy dzieła Fernanda Meirellesa nie widzieli. Warunek - wytrzymałość na sporą ilość realistycznych i sugestywnych opisów. A przecież to wszystko takie ludzkie, wiele rzeczy widzimy to praktycznie codziennie...

© 2010 Zrecenzował Kamil 'Wrathu' Kwiatkowski

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA