Autor Wątek: Kingdom Hearts 3  (Przeczytany 1437 razy)

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Kingdom Hearts 3
« dnia: 02 Lutego 2019, 10:07:16 »
Po ponad dekadzie oczekiwania w końcu doczekaliśmy się pełnoprawnej kontynuacji tej klasycznej serii.. jakie wrażenia?



Zacznijmy od wad. Fani Final Fantasy zapewne poczują się rozczarowani faktem że nie jest to crossover, ale to w mojej ocenie nie jest wada, szczególnie że są tu wszyscy inni (Dream Drop Distance już odszedł od tego wcześniej). Poza tym w mojej ocenie jest trochę za mało światów, a to co jest jest nieco za długie: WALL·E, Odlot, Iniemamocni bądź Inside Out, o Moanie już nie mówiąc, mogli by spokojnie dać (brak Auto rozumiem z przyczyn technicznych). No ale to co jest wymiata, więc samo to nie jest problemem. No ale największą słabością gry jest rozczarowujące zakończenie.. ugh, dla fana serii to było spore rozczarowanie i to gigantyczne! Ale tak poza tym gra wymiata a dla przeciętnych graczy wymienione wady są nieistotne.

Ocena? 9/10

Edit: Myślę że powinienem to uściślić.. samo zakończenie KH3 jest w porządku. To co mnie wkurzyło to złamanie zasady Pistoletu Czechowa. Tj. znaczy się niby to spoiler ale taki o którym lepiej wiedzieć, mianowicie gra wprowadza motyw Czarnej Skrzyni przewijający się przez serię co sugeruje rozwinięcie tego wątku.. NIE! Zapomnijcie o tym! Pistolet nigdy nie wystrzela i ta wiedza ułatwi życie tych co wiedzą co w tej skrzyni jest. Samo ujawnienie Luxu po napisach końcowych jest zajebiste. Ale jest to jeden z tych przypadków gdzie historia kończy się w połowie. Naprawdę można było ten problem ominąć i to wprowadzając wątek do gry.

A teraz spoilery:
Xigbar to Luxu! O rzesz k*a! Była to już na starcie ciekawa postać, a teraz okazuje się że to w istocie jeden z głównych graczy w serii! Była to mimo wszystko kropla słodyczy w beczce dziegciu. Co więcej przyznaję że kompletnie nie spodziewałem się że Wieszcze z Union X żyją. W sumie wciąż czekam na KH4, szczególnie że mimo wszystko fakt że Sora używa wizji przyszłości w finalnej walce to spora bomba (podobnie to że Xigbar zachowuje się wobec niego zbyt przyjaźnie). Po prostu wolałbym by to że jest Mistrzem Mistrzów już teraz było potwierdzone, a tak mamy zbędną niepewność. Naprawę powinni użyć tego jako motywacji Xehanorta, zamiast robić z niego Seymoura (choć podejrzewam że to ściema i była to ustawka, co wyjaśniało by jego finalny gest).
« Ostatnia zmiana: 04 Lutego 2019, 20:08:48 wysłana przez Rezro »