Autor Wątek: Metal Gear Survive - recenzja  (Przeczytany 1187 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Metal Gear Survive - recenzja
« dnia: 05 Kwietnia 2018, 00:08:28 »

Metal Gear Survive narobił sobie wrogów zanim w ogóle ujrzał światło dzienne. Kontrowersje wokół Konami, wokół traktowania Hideo Kojimy, wokół anulowania projektu P.T. vel Silent Hills - wszystko to bardzo skutecznie zniszczyło i tak już nadszarpnięty PR japońskiego wydawcy. Kiedy więc został zapowiedziany survivalowy spin-off flagowej i kultowej serii - niewielu było chętnych, zainteresowanych, czy przychylnych temu pomysłowi.

Sama gra jednak zasługuje na głębszą analizę - częściowo właśnie przez niezdrową atmosferę, jaka wokół niej narosła. Zapraszam Was do odłożenia wideł oraz pochodni, i przeczytania mojej recenzji najnowszego produktu z serii Metal Gear.

Metal Gear Solid nigdy moim "złotym cielcem" nie był. Mam bardzo miłe wspomnienia związane z pierwszą odsłoną i bawiłem się niesamowicie dobrze przy piątej - The Phantom Pain. Reszta serii albo mnie zirytowała, albo znudziła, stąd też nigdy nie umiałem zrozumieć fenomenu, jakim te gry cieszą się wśród fanów. Co natomiast mogę zrozumieć, to fakt, że wydawca serii - Konami - w przeciągu ostatnich lat dokonało kilku bardzo złych ruchów, z których nigdy nie będą w stanie się w pełni odgrzebać. Każdy z Was, w mniejszym czy większym stopniu - słyszał pewnie chociaż część z tej "dramy", nie będę jej więc opisywał z każdym żenującym detalem. Dość powiedzieć, że jedna z bardzo niewielu osób w świecie gier komputerowych które darzę autentycznym szacunkiem - Hideo Kojima, autor serii Metal Gear - została poniżona i zdegradowana przez Konami za to, że zrobiła doskonałą grę Stealth Action. Potem Hideo został zwolniony, jednak chyba to było najlepsze co mogło mu się trafić - bo od razu wskoczył pod ciepłe skrzydła Sony i obecnie pracuje wraz z Guillermo del Toro nad Death Stranding.

Całość recenzji pod tym linkiem.
« Ostatnia zmiana: 05 Kwietnia 2018, 00:10:09 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.