Dmitrij Głuchowski, twarz i reprezentant współczesnej literatury postapokaliptycznej. Jeden z najważniejszych autorów tego gatunku.
Uniwersum Metro 2033 wciągnęło w ten brudny i rozkładający się świat, co najmniej tylu ludzi co seria Fallout.
I choć dziś po 13
(przypadek?) latach od wydania
Metra 2033 Dmitrij próbuje rozwijać się jako autor, podbijając inne gatunki, to już na stałe wpisał się w naszą małą ziemię niczyją. Postapokalipsę. Jak większość szanujących siebie i swoich czytelników autorów Głuchowski pisał także do
"szuflady". A z tym rodzajem pisania wiąże się jedna ogromna zaleta. Szufladę kiedyś trzeba opróżnić. My na szczęście możemy być tego świadkami. Dlaczego na szczęście? Tego już możecie dowiedzieć się z krótkiej recenzji opowiadania, które z szuflady wyciągnął. Krótki fragment u dołu, a w rozszerzeniu recenzja na którą serdecznie zapraszam.
Tam znajdziecie odpowiedź.
To też pierwsze spojrzenie na świat Metra z perspektywy innej niż wielkich aglomeracji. Doskonałe wprowadzenie nie tylko w literaturę Głuchowskiego, popis jego stylu. Ale także w cały świat stworzony w Uniwersum Metra 2033.Całość recenzji pod tym linkiem.