W sumie, może poza Legionem, który chociaż jest na swój sposób lekko zwariowany (i da się to oglądać), to wszystkie seriale z logiem Marvella powinny być dopuszczone wyłącznie dla osób poniżej 7 roku życia i z poświadczonym wodogłowiem lub innym brakiem umysłowym, bo oglądanie tych wymiocin zwyczajnie nie przystoi ludziom posiadającym cokolwiek poza powietrzem między uszami. Dno i wodorosty, ciężko dotrwać do końca chociaż jednego odcinka, a dzięki akurat temu badziewiu zacząłem zdecydowanie unikać loga Marvella. Poza tym trudno zrozumieć w ogóle po co te gnioty zajmują wieczorne godziny emisji, skoro to bajki dla (niedorozwiniętych) dzieci, których miejsce jest między 15 a 17, jak już ktoś naprawdę musi.
Z rzeczy, które teraz warto oglądać lub obejrzeć (bo się skończyły), a które nie pozwalają przynajmniej cofać się w rozwoju to Altered Carbon (przyzwoity, choć nieco zbyt uproszczony), The Expanse (pozycja obowiązkowa), Dark i Counterpart (dupy nie urywają, ale oblecą), nowe X-Files (mnie się bardzo podobają), serie "chicagowskie" i 9-1-1 (na pewno o niebo lepsze niż marvellowski szajs) i parę innych, które mi jakoś umknęły (o, np. Fear the Walking Dead, Absentia).
Zdecydowanie na nie: (prawie) wszystko od Marvella, 8.my sezon Walking Dead (zrobił się z tego żenujący spektakl), Wikingowie (od połowy 3.go sezonu kompletne dno), Knightfall (beznadzieja, przerwałem jeszcze podczas rzekomego oblężenia Akki, czyli w 5 minucie 1.szego odcinka), 2.gi sezon Stranger Things (też beznadzieja).
W obu przypadkach wymieniam tylko te "duże" produkcje, które łatwo znaleźć na kanałach, jest oczywiście trochę ciekawej drobnicy, ale trzeba poszukać (np. Re:Mind).