Czyli kolejny rozdział [mam nadzieje] niekończącej się książki pod tytułem. "Fallout nie umarł" Dziś, niestety nie nowość, ale dzieło, które polskim maniakom post apokalipsy umknęło bardziej niż wiadomość o tym, że Trzynasty Schron to nie stronka na fejsbuku. W odmętach sieci o roku 2207 po polsku pisał tylko
Szopnix z Fallout Corner w 2011 roku oraz zmarła w wyniku napromieniowania strona
Radioaktywne Recenzje . Co pisali nasi kompani w wierze? Pisali, że gra powstaje. I mieli rację. W 2011 roku, mamy 2018 a gra jest gotowa już od 3 lat.
Czym więc jest Olympus 2207? Olympus to amatorska gra na silniku Fallouta 2, nie mod, nie dodatek. To twór kultury powstały na bazie Fallouta 2, łączący się z nim jedynie silnikiem. No dobrze, czyli to nie Fallout? - zapytacie. Odpowiedź jest okropna i cudowna zarazem. Nie, ALE to gra stworzona w jego duchu. Co to znaczy? To znaczy, że bomby spadły. To znaczy, że nasz bohater pochodzi z krypty. To znaczy, że akcja moda dzieje się w Stanach Zjednoczonych. A dokładnie w Dolinie Krzemowej. Różnice jednak dotyczącą tego, jak świat wyglądał przed apokalipsą i przez to, jak wygląda po niej. Nie można więc oskarżyć Olympusa o bycie odgrzewanym kotletem. To raczej zupełnie nowa potrawa, posypana naszą ulubioną przyprawą. Z czym więc właściwie mamy do czynienia? Niech opowiedzą o tym twórcy.
Zwiastun Myślę, że więcej nie trzeba pisać, klimat i jakość produkcji aż wylewa się z ekranu, niestety wraz z nim wylewa się cyrylica. Tak, Olympus 2207 to produkcja rosyjska rosyjska. Zanim jednak pamiętając rok 1920, pobiegniesz po widły drogi czytelniku, muszę rozczarować cię jeszcze bardziej. W roku 2207 nikt nie mówi po angielsku. Wspierana przez twórców wersja gry jest dostępna tylko w języku Tołstoja. Skoro już umierasz w środku, muszę cię jakoś pocieszyć. Dostępna jest starsza demowa wersja moda, z angielskim tłumaczeniem. Te, chociaż nie znajduje się na najwyższym poziomie, a towarzysz redaktor Wrathu płakałby przy nim, bardziej niż przy moim niezdarnym tłumaczeniu
pozdrowień Dymitra Głuchowskiego to istnieje i daje nam jako nierosyjskojęzycznej społeczności szansę na doświadczenie tak potrzebnej nam dawki postkultury. Niestety, twórcy usunęli ją ze swoich zasobów, i jedyny sposób na sprawdzenie gry to skorzystanie z innych źródeł, na przykład tej
strony.
Jeśli po przejściu dema, pozostanie w was niedosyt, moim jedynym rozwiązaniem jest pomoc twórcą w tłumaczeniu, o jaką proszą na ich
oficjalnej stronie. Oraz zanurzenie się w świetnej ścieżce dźwiękowej gry:
Muzyka W następnym odcineku "Fallout nie umarł" gra pod tytułem "Lost Hope".