Podczas poznawania historii, a zwłaszcza okresu który miał wpływ na czas w jakim się obecnie żyje - w Polsce będzie to czas po zakończeniu II wojny światowej - do człowieka zaczyna docierać skomplikowany obraz mechanizmów i zależności, które wówczas wpływały na rzeczywistość. Sentymenty i wspomnienia karzą kierować się w barwną stronę widzenia świata przez różowe okulary. Zaś twardy realizm zmusza do zmierzenia się z okrucieństwem i brutalnością, którego pełno w każdej postaci. Do tej pory więc trwają zmagania z rozliczeniem okresu tzw. Polski Ludowej, i tego czym ona tak naprawdę była.
Jakimikolwiek określeniami ten okres nie został by nazwany, to to co w nim jest warte docenienia to kultura. Zwłaszcza ta, której dzieła powstały w okresie pomiędzy końcem stalinowskiego socrealizmu, a początkiem lat 70-ch XX. Czyli za tzw. czasów Gomułki, okresie w którym faktyczna władza znajdowała się właśnie w rękach pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki.
To właśnie w tym okresie rozkwitł aktorski, kabaretowy, filmowy oraz teatralny talent
Wiesława Michnikowskiego, którym aktywnie obdarzał nas do 2007 roku. Z wyglądu pozornie "podobny do nikogo" a zwłaszcza do urzędnika niskiego szczebla, uderzał w nieprzekonanego jeszcze odbiorcę swoim głosem oraz mimiką. Dwie skrajne, choć charakterem podobne do siebie role jakie grał Michnikowski, czyli dubbing Papy Smerfa i Jej Ekscelencja w
Seksmisji idealnie pokazują jego możliwości. A to przecież tylko wycinek, który akurat mnie jest najlepiej znany.
Tak, tamten czas z Wiesławem Michnikowskim był po prostu ciut bardziej kolorowy. I tak go pamiętajmy.