Czy sądzicie, że akcja przywracania Polakom pamięci o czasach, z których naprawdę można być dumnym (monarchia jagiellońska) mogła by się zacząć od symbolicznej zmiany królów na kolumnie przed Zamkiem Królewskim?
Bigota, fanatycznego zwolennika kontreformacji, podejrzliwego wobec swoich poddanych, wciągającego państwo w szereg wojen, marzącego cały czas o tronie szwedzkim władcę, zastąpić królem który potrafił mimo przeciwności realizować swoje wizje, w których wspólne państwo Polaków, Litwinów i Rusinów było podmiotem a nie przedmiotem międzynarodowej gry.
Symbol, pokazówka? Na pewno. Ale w dzisiejszym świecie powierzchowności cała operacja dała by się przeprowadzić szybko -
w końcu imiona królów są takie same tylko cyferka inna Dałoby się? Co o tym sądzicie