Autor Wątek: Hellblade: Senua's Sacrifice  (Przeczytany 16017 razy)

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #20 dnia: 18 Sierpnia 2017, 08:35:00 »
@Adam
A ile jest samobójstw ?
2 minuty w Google i znalazłem albo 1 na 10 albo 3 na 10. Prób jest 4/6 na 10.
Więc nie do końca masz rację. Z chorych przyjmijmy 25% odbiera sobię życie więc z twoich ćwiartek robią się ćwiartki, tyle że z 75% a nie 100%. Choć według mnie samobójstw jest znacznie więcej. Teraz mogę się zgodzić że jakieś 30 procent chorych prowadzi w miarę "normalne" życie. Reszta albo wegetuje, albo życia nie prowadzi.

Twórca mówiąc : Bohaterka naszej gry choruję na psychozę, oddaną z wielką pieczołowitością, dzięki konsultacją z chorymi i specjalistami. Możesz doświadczyć niezwykłego doświadczenia patrząc na świat przez oczy schizofrenika."
Taki daje komunikat, więc wszystkie recenzję dobrze go odebrały, prawie wszyscy gracze także dobrze odbiorą to co mówi twórca.
Więc za co recenzenci mają być odpowiedzialni ? Za dobre zrozumienie dewelopera ?

Obejrzałem 30 minut z gry, wygląda na prawdę ciekawie, i choć nie jest arcydziełem to grałbym.
Nawet wątki psychotyczne są dobrze wpisane w mechanikę. Jednak do jasnej cholery, jak można mówić ludzią że tak wygląda schizofrenia. Po co ?
Wystarczyło by to zostawić jak w każdej innej grze jako pewnego rodzaju szaleństwo, mrok. Ale twórcy woleli zrobić wokół siebie szumu, na łamanie tabu i wogólę taką super pro społeczną postawę.
Dla mnie z całkiem dobrej a na pewno ciekawej gry zrobili doświadczenie przez które chorym będzie jeszcze trudniej w społeczeństwie.
Wszystko dla kilku groszy więcej.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #21 dnia: 18 Sierpnia 2017, 11:43:02 »


Choć w sumie to ciekawa dyskusja, mimo że Rezra zaoraliście   :głsk: :zwr :hyh

No a jak wygląda świat osoby chorej? Tak jak choćby opisano tutaj, tylko z różnym natężeniem objawów? :-\

Poza tym nie rozumiem jak można wierzyć w każdy marketingowy bełkot, czy to tyczy się proszku do prania i środka na lepsze wypróżnienie się, czy pokazania przebiegu jakiejś choroby. Słyszałem o grze, która opowiada historię rodziców, którzy stracili dziecko pokonane przez raka. Według opisów marketingowych, miała ona im pomóc wrócić do życia po tej stracie. Ale nikt przecież graczy, w tym takich którzy również doznali w życiu straty, nie będzie siłą przymuszał by ją kupić.

Dziś wszystko jest na sprzedaż, a to konsument powinien do każdej rzeczy podchodzić świadomie, z dystansem, a nawet nieufnością, a nie wszystko łykać jak leci.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #22 dnia: 18 Sierpnia 2017, 11:59:19 »
Problem w tym, że "według mnie", ani - szczególnie! - google, zwłaszcza w 2 minuty, nie są źródłami naukowymi! Teraz trochę bardziej rozumiem twoją irytację - pewnie też obeszłoby mnie bardziej, gdybym miał taki obraz choroby. Przyjmuje się że samobójstw w schizofrenii jest około 10%. Jeśli miałbym się ustosunkować do tych 30%... może w Rosji, gdzie współczynnik samobójstw w ogólnej populacji jest kosmiczny? Może w miejscach gdzie opieka medyczna jest traktowana z jeszcze większą pogardą niż u nas? A może to zmyślony współczynnik? Nie wiem. Dla generalnej populacji, na potrzeby podręczników, przyjmuje się właśnie koło 10%, więc na 25% zgodzić się nie mogę (chyba że mówimy o konkretnej populacji, ale dopóki nie jest to populacja przebadana, to trochę czcze gadanie), chociaż oczywiście nie neguje tego, że możesz znaleźć grupę 10 osób z których zabiją się absolutnie wszystkie, ale na każdą taką grupę przypada liczniejsza, z której wszyscy przeżyją. To jest właśnie pułapka doświadczeń prywatnych - o ile są one bardzo cenne, nie są naukowe. Wciąż - nawet dyby samobójstwo popełniło 75% badanych, to 100% to nadal 100% i ci, którzy popełnili samobójstwo do badania nadal się wliczają. Naprawdę nie jest zaskakujące 10%, 20% czy nawet 30% samobójstw wśród ludzi chorych na coś, co w 50% przypadków ma złe rokowanie (!), wcale więc nie mówię, że to nie jest ciężka czy czasami śmiertelna choroba (współczynnik śmiertelności jest 1,5 - 2 razy większy niż w populacji ogólnej), ale też nie jest to rak trzustki. A jeśli mówisz o 30% i wolisz to niż dzielenie całości na 4, to można to opisać inaczej - 1/3 pacjentów ma przebieg łagodny, 1/3 średni a 1/3 cięższy, chociaż osobiście wariant z 25% bardziej do mnie przemawia, bo jest dokładniejszy i dzieli dobre i złe rokowanie na 2 zamiast wyciągać z nich trzecią, średnią grupę.

Cytuj
Więc za co recenzenci mają być odpowiedzialni ? Za dobre zrozumienie dewelopera ?
Za swoje słowa, oczywiście! Załóżmy, że jestem recenzentem. Ktoś mi za to płaci, albo nikt mi nie płaci, ale robię blog, na którym jednak chcę zachować minimum profesjonalizmu. Robiąc więc dobrej jakości recenzję podchodzę do materiału źródłowego krytycznie. Oceniam, co z marketingu jest prawdą a co nie - na tym przecież polega recenzja. Jeśli będę bezmyślnie powtarzał marketingowe slogany, to nie jestem recenzentem tylko prowadzę darmową działalność reklamową :D

W sumie taka pusta dyskusja jest jałowa, obczaję grę na lets playach, bo pewnie i tak w nią nie zagram, albo zagram za 20 lat jak wyjdzie na wszystko czy emulatory ps4 będą w komórkach i wtedy odniosę się do konkretnych zarzutów i tego jak odwzorowana została zabawa z naukowego punktu widzenia :D

@Squonk
Od czasu moderatora to nawet nie jest flame war :D

Cytuj
Słyszałem o grze, która opowiada historię rodziców, którzy stracili dziecko pokonane przez raka. Według opisów marketingowych, miała ona im pomóc wrócić do życia po tej stracie.
A to raczej nie było tak, że to ci rodzice brali udział w jej tworzeniu i dla nich a nie dla graczy to miała być swoista terapia?
« Ostatnia zmiana: 18 Sierpnia 2017, 12:01:01 wysłana przez Adam »

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #23 dnia: 18 Sierpnia 2017, 18:47:56 »
@Squonk
Tu nie chodzi o wiarę lub jej brak w marketing.
Ale o sam marketing.
Porównam to do sytuacji w której ktoś stworzył by grę o gościu który przemierza np. Rzymskokatolickie piekło i w dodatku jest ochotniczym strażakiem, który raz na jakiś czas pomiędzy siekaniem wrogów ma wejść na drzewo i zdjąć kotka albo podnieść dwie gałązki z drogi za co dostanie miliony od państwa i dodatkowo tydzień wolne z roboty. Pomimo że gra będzie działa się w średniowieczu i dodatkowo w piekle to nasz bohater będzie miał biały kask i odznakę OSP. W zwiastunach i informacjach prasowych deweloper będzie krzyczał że spotykał się ze specjalistami i samymi strażakami i wszyscy zachwalają że jest to wierne odwzorowanie pracy strażaka. A recenzenci będą krzyczeć,  "poczułem prawdziwy leniwy i pasożytniczy OSP owiec."
Analogiczna sprawa dla
@Adam
Gdzie zamiast strażaka byłby psycholog, który pomiędzy łażeniem po piekle zarabiał by miliony na słuchanie jak ktoś gada o problemach, i to po 2 tygodniowym kursie psychologi. Oczywiście twórcy krzyczeli by że na tym polega praca psychologa a gracze pisali na forach, że w końcu zrozumieli jak to mieć najmniej pożyteczny zawód świata.
I tak dalej..
Tylko że tu sprawa jest jeszcze gorsza, bo nie chodzi o jakiś zawód, czy misje społeczną a o chorobę której nikt sobie nie wybrał, i już na prawdę wystarczająco dostał po dupie.

Co do samych chorych, to masz rację. Patrząc z boku pewnie podział ćwiartkowy pasuje do rzeczywistości.
Jednak gdybym nie miał doświadczeń osobistych tylko wiedzę czysto medyczną to w ogóle nie pisał bym w tym temacie, miałbym to w dupie. Kiedy ktoś mieszkał by pół życia w Afryce i widział jak ludzie masowo umierają na biegunkę, to raczej nie miał by podejścia do tej choroby takiego jak my. Cieszę się że ludzie ze schizofrenią potrafią dobrze żyć. Jednak ja nie poznałem żadnej takiej osoby. Tak jak pisałem znam za to kilka martwych. Więc podejścia nigdy nie będę miał tak czysto medycznego. Bo doświadczenia rzutują na całe nasze życie.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #24 dnia: 18 Sierpnia 2017, 20:24:04 »
Cytuj
Porównam to do sytuacji w której ktoś stworzył by grę o gościu który przemierza np. Rzymskokatolickie piekło i w dodatku jest ochotniczym strażakiem, który raz na jakiś czas pomiędzy siekaniem wrogów ma wejść na drzewo i zdjąć kotka albo podnieść dwie gałązki z drogi za co dostanie miliony od państwa i dodatkowo tydzień wolne z roboty. Pomimo że gra będzie działa się w średniowieczu i dodatkowo w piekle to nasz bohater będzie miał biały kask i odznakę OSP. W zwiastunach i informacjach prasowych deweloper będzie krzyczał że spotykał się ze specjalistami i samymi strażakami i wszyscy zachwalają że jest to wierne odwzorowanie pracy strażaka. A recenzenci będą krzyczeć,  "poczułem prawdziwy leniwy i pasożytniczy OSP owiec."
Ta gra byłaby słodka  :schrk:

Cytuj
Gdzie zamiast strażaka byłby psycholog, który pomiędzy łażeniem po piekle zarabiał by miliony na słuchanie jak ktoś gada o problemach, i to po 2 tygodniowym kursie psychologi. Oczywiście twórcy krzyczeli by że na tym polega praca psychologa a gracze pisali na forach, że w końcu zrozumieli jak to mieć najmniej pożyteczny zawód świata.
Chciałem powiedzieć, że ta gra byłaby beznadziejna, bo gdyby ludzie lubili słuchać o problemach innych, to nie dawaliby za to pieniędzy, ale... jednak nie, ludzie kochają słuchać o problemach innych i cieszyć się że ktoś ma gorzej, więc... Droga wolna, miliony leżą na ulicy!

Aaa.. to chyba miało być personalne, ale trochę kulą w płot. Chociaż muszę ci przyznać, że nieświadomie zrobiłeś coś jeszcze gorszego, bo nazywanie mnie psychologiem jest znacznie bardziej denerwujące niż powielanie głupawych stereotypów  :hyh Nawiasem mówiąc, to nawet nie jest praca psychologa - psycholog zwykle siedzi w korporacji i rekrutuje. Psycholog kliniczny zwykle siedzi na wolontariacie w szpitalu bo szpital nie ma pieniędzy żeby zatrudnić go na etat i płaci za możliwość pracy i robienia testów psychologicznych czy zajęć dla pacjentów. Ale wracając - czemu coś co jest oczywistym trollingiem miałoby mnie w jakiś sposób dotknąć? Dlatego też oczywisty marketing "Helheimu" traktuje z dużym dystansem. A nawet gdyby nie był to oczywisty marketing - jestem pewien że w żaden sposób nie wpłynie na postrzeganie chorób psychicznych, jest na to zbyt zachowawczy.

Cytuj
Więc podejścia nigdy nie będę miał tak czysto medycznego. Bo doświadczenia rzutują na całe nasze życie.
Dlatego służę pomocą. Gdybyś jednak chciał medycznego podejścia i już musisz go szukać w google, to do hasła dopisuj "mp", masz wtedy szansę na rzetelne źródła.

Ale... przechodzę do mięcha. Otóż wiem już skąd wziął się wątek schizofrenii w grze. Na początku chciałem nawet napisać coś obszerniejszego, jakiś większy artykuł o prezentacji psychozy w "Hellheim", ale w sumie... nie ma za bardzo co pisać. To przede wszystkim nie jest "dobra gra". Owszem, jest piękna, od strony rzemieślniczej jest nieźle zrobiona, stąd wysokie oceny, ale w sumie nie ma w niej żadnej treści. To łażenie z miejsca w miejsce i rozwiązywanie takich samych zagadek (serio, ciągle powtarza się ten sam rodzaj ciekawej przez pierwsze 3 razy zagadki), od czasu do czasu przerywane siekaniem takich samych potworów. Dlatego też jest potwornie nudna do oglądania i z 13-częściowego letsplayu przebrnąłem przez 4. To prawie jedna trzecia, więc myślę że mam już niezłe pojęcie, może jak kiedyś zmęczę resztę to zweryfikuję swoje zdanie, ale na dzień dzisiejszy jest mocno przeciętnie. Owszem, narracja prowadzona jest w sposób intrygujący, ale nie oszukujmy się - to opowieść o dziewczynie, która wchodzi do piekła (tak jakby, bo w zasadzie niewiele się w nim dzieje).. tyle. Trochę za mało na dobrą historię, więc trzeba było coś dorzucić, żeby gra była o czymś - stąd wątek psychozy. Przez pierwszą jedną trzecią nigdy nie pada słowo "schizofrenia". Autorzy dość konsekwentnie trzymają się realiów które obrali (choć nie są one zbudowane zbyt konsekwentnie, albo ja czegoś nie rozumiem - czemu "celtycka wojowniczka" - wszędzie tak nazywana - walczy z nordyckimi bogami? Czy to czasem nie są zupełnie inne kultury?), więc nie sądzę, żeby kiedykolwiek padło. Więc w zasadzie cały zarzut pod względem twórców gry traci sens, można się czepiać marketingowców, ale... cóż, są marketingowcami, mówienie im że na czymś żerują jest jak kopanie leżącego.

Co do samej choroby przypominającej schizofrenię... Lekcje faktycznie w jakiś sposób były odrobione, bo głosy z którymi pacjentka rozmawia mówią zdaniami w swojej konstrukcji wyciągniętymi wprost z podręczników. Serio, nawet chyba czasami powtarzają dokładnie te same słowa. Głosy komentujące są więc na plus. Dla mnie nie jakoś szczególnie ciekawe, bo to co mówią to taka psychiatryczna sztampa, ale plus za to że w ogóle są i brzmią tak jak bym się tego spodziewał. Choć przyznać muszę, że pomiędzy swoimi oskryptowanymi wypowiedziami czasami zdarza im się rzucić jakąś dość trafną uwagę odnoszącą się do "CIEMNOŚCI" (która jest tutaj, zdaje się, metaforą choroby - Rodrrik będzie ucieszony, mnie boli sztampa i HRHRHR MHRROK wpakowany tutaj kompletnie bez potrzeby. Można by to spokojnie zamienić na "Umysł" albo jakieś demony i brzmiałoby sto razy lepiej). Występujące od czasu do czasu dość psychodeliczne momenty za to wypadają całkiem sugestywnie. O ile mogę powiedzieć że głosy mniej więcej naśladują to, o czym mówi nauka, tak tutaj nie jestem w stanie zweryfikować - wiadomo, sam nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. Ale są momenty, w których bohaterka nagle traci kontrolę, to przygniata ją jakiś demon, to duch czy inny bożek mówi coś do niej zza kadru, to staje w widmowych płomieniach... Wygląda to fajnie, działa na wyobraźnię i jestem sobie w stanie wyobrazić, że podobne halucynacje czy urojenia mogłyby wystąpić w rzeczywistości.
Problem jest tylko taki, że to właściwie wszystko co gra nam oferuje. Głosy i wizje. I o ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że nie prezentują objawów negatywnych - bo kto chciałby grać w okazyjny slasher spowolniałą czy katatoniczną bohaterką - ale nie ma też tego, czego oczekiwałbym najbardziej - dezorganizacji i utraty kontroli. Lęku, poczucia zagrożenia, samotności, paranoi. Niby ciągle ktoś o tym mówi, głosy nie przestają komentować tego jak strasznie się boi, ale... nie czuć tego kompletnie. To kolejna bardzo przeciętna pod względem mechaniki (chyba że walka na żywo urywa dupę, ale musiałaby być najlepszą walką na świecie żeby zrekompensować nudę symulatora chodzenia i szukania runicznych znaczków w trawie) gra z prostą historią doprawioną szalonym bohaterem. Niestety, szalonym w znaczeniu "czasem słyszę głosy i widzę dziwne rzeczy, czasem nawet mogą mi zrobić jakąś krzywdę, ale tak generalnie to jestem zwykłą dziewczyną napieprzającą demony", a nie jakiegoś faktycznie realistycznego ukazania choroby. Mamy nieźle wyreżyserowany spektakl uciekający co prawda od nadmiernego efekciarstwa, które mogłoby zepsuć złudzenie realizmu, ale nie kryjący się jakoś szczególnie z tym, że niczym ponad złudzeniem nie jest i - zdaje się - nigdy nie miał być. Mamy więc standard. Dokładnie to, czego się spodziewałem, ale rozczarowanie i tak jest. Reasumując - "Helheim" nie pokazuje nic nowego, gra starymi kliszami, ale w sposób na tyle inteligentny, że nie prowadzi je do śmieszności. I nie zmieni kompletnie niczego, prawdopodobnie nikt nie wyrobi sobie na niej jakiegokolwiek zdania, bo jeśli miał to zrobić, to stało się to wcześniej na podstawie lepszej gry/filmu/książki. Oglądać nie polecam, to potwornie nudne doświadczenie, nie grałem, choć też nie wygląda to specjalnie ciekawie, ale jak ktoś kiedyś zrobi wersję z wyciętym łażeniem, to możemy mieć bardzo fajną minuaturkę na jeden wieczór.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #25 dnia: 19 Sierpnia 2017, 16:24:40 »
Wszytsko co tu napisałeś to agresja i trolling. Napisz to od nowa tak aby wnosiło cokolwiek do tematu poza obrażaniem.
Poza tym przeczytaj cały temat od początku, może to da ci nowy wygląd w sprawy.

/Rodrrik

Ooo.. jaki ładny przykład nadużycia praw moderatora :fhr:
Nie ma to jak sąd we własnej sprawie. PiS był by z ciebie dumny.. :prtst:

Problemem jest to że twórcy do fikcyjnej gry wsadzili prawdziwą chorobę.

To nie jest problem.. problemem jeden egotyczny koleś który uważa że jego arbitralna opinia jest absolutna. Ta gra jest grą dla dorosłych (PEGI 18 +przemoc) tworzoną z myślą że odbiorca jest człowiekiem dorosłym świadomym że pewne rzeczy istnieją, jak i niekoniecznie są tym co twierdzą media.

Wytłumaczysz mi to ?

Jak dorośniesz to zrozumiesz skąd stęki w pokoju rodziców. Ja z tym panem już nie rozmawiam, bo temat był wyczerpany już po jego pierwszym poście :rzwg:
« Ostatnia zmiana: 19 Sierpnia 2017, 16:48:00 wysłana przez Rezro »

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #26 dnia: 19 Sierpnia 2017, 16:47:02 »
W sumie co macie do "Pięknego umysłu" i dlaczego ktoś twierdzi, że ludzie będą traktować ten film jako super wiarygodne odbicie rzeczywistości?

Bo to biografia, a więc film tworzony z domniemaniem aktów autentycznych, zaś choroba a bohatera jest jednak w nim pokazana jako coś w rodzaju suprmocy (to dość stary film). A ludzie będą tak robić, bo ludzie to idioci którzy zamiast myśleć krytycznie stosują prostackie uproszczenia i ogólniki jak powyżej.

Cytuj
Natomiast już wystarczająco nasłuchałem się stwierdzeń w stylu "bo był taki film, i jak go widziałam i wiem jak się czujesz"
Zgadzam się, to głupie postępowanie. Ale głupie postępowanie nie jest winą filmu tylko głupio postępującego. Równie dobrze mógłby powiedzieć "brat mojego wujka też jest chory więc wiem jak się czujesz".

Dokładnie o tym mówię..

Owszem, tak jak w zwiastunach "Call of duty" mamy żołnierzy i nazwę prawdziwej jednostki wojskowej. Więcej - zdaje się że CoD:WW2 jest reklamowany konsultacjami z historykami i dbałością o realizm, więc to tak jakby ta sama bajka. Żołnierze nie protestują, przeciwko "Hellblade" nie protestują organizacje pacjentów czy specjalistów... Naprawdę nie rozumiem czemu zadanie sobie trudu porozmawiania z paroma psychiatrami miałoby być takim złem.

To się nazywa z Angielskiego: Social Justice Warriors.. są to ludzie oburzający się na realne problemy społeczne, jednak bez realnej troski o zapoznanie się z tematem i przeważnie w ten sposób szkodzący sprawie, ale łechtający swoje ego w odczuciu sprawiedliwości własnej (Anglo-Sasi mają na to słowo "self-righteous"). Trochę podobne do lewackiej Sprawiedliwości Społecznej.

Cytuj
Asylum Simulator
Grałbym. Ale większość twórców gier jakich znam nie jest psychiatrami i ma marne pojęcie, więc pewnie wyszedłby Surgeon Simulator.

Zapewne tak, ale przynajmniej w takim przypadku były by jakieś podstawy do krytyki.. np. z powodu dezinformacji co do natury jednostek chorobowych. W Hellblade nie ma nawet świadomości że to choroba (tj. żadne takie słowo nie pada), bowiem bohaterką jest Piktyjska wojowniczka. Ta jest do wglądu gracza.

Cytuj
Problemem jest to że twórcy do fikcyjnej gry wsadzili prawdziwą chorobę.
Wracając do korzeni - przez pewien czas problemem było do fikcyjnej gry jaką jest Fallout wrzucenie prawdziwych narkotyków - stąd Jety i inne pierdoły. Chyba nawet dzisiaj nikt tego nie zrobił. Myślę że to problem na podobnym poziomie abstrakcji, z tym że o ile tamto tłumaczenie - bo dzieci, bo narkomanów te gry z naszych pociech zrobio! - jeszcze bym zrozumiał, gdyby faktycznie dotyczyło gry dla dzieci, a nie wypełnionej politycznymi żartami, odniesieniami do seksu i rozczłonkowywaniem ludzi, tak tutaj nie wiem kompletnie z czym problem.

Dokładnie (i SJW to ten problem).

Cytuj
"Opracowana we współpracy z neurologami i osobami cierpiącymi na psychozę gra Hellblade: Senua’s Sacrifice z niezwykłą intensywnością oddaje melancholijną wściekłość zdruzgotanego umysłu Senui. "
Neurolog nie zajmuje się schizofrenią. To mniej więcej pokazuje jaka jest dbałość o tę realistyczną otoczkę.

Co biorąc pod uwagę że to gra w której walczy się z orkami a nie prowadzi psychiatryk, nie stanowi większego problemu.

Cytuj
Więc gra opowiada o starożytnej wojownicze walczącej w zaświatach z potworami, ale chorującą na prawdziwą i realną chorobę występującą w naszych czasach.
Błąd! Gra opowiada o starożytnej wojowniczce walczącej w zaświatach z potworami, ale chorującej na zupełnie fikcyjną chorobę nie występującą nigdzie (serio, bohaterka jest chora na chorobę, która z każdą śmiercią rozprzestrzenia się po tułowiu, a kiedy dotrze do mózgu - permadeath!), z silną sugestią, być może w dalszym toku gry powiedzianą wprost, tego nie wiem, że tak naprawdę to wszystko wytwór wyobraźni bo dziewczyna ma psychozę. Jednakże, nawet gdyby było jak mówisz... nie widzę problemu.

Dokładnie.. jeszcze nie skończyłem gry ale wątpię by miało się okazać że to w współczesne czasy.. taki "Shyamalan twist" zabiłby tą grę, a ta oceny ma dobre.

Edit1: A i jeszcze jedno.. bohaterka jest w rozpaczy po tym jak Saksoni wymordowali całą jej wioskę, jeśli to nie jest jasne dla kogoś kto nie grał a wyraża opinie. Psychoza to tak naprawdę dodatek.

Edit2:
ale w sumie... nie ma za bardzo co pisać. To przede wszystkim nie jest "dobra gra". Owszem, jest piękna, od strony rzemieślniczej jest nieźle zrobiona, stąd wysokie oceny, ale w sumie nie ma w niej żadnej treści. To łażenie z miejsca w miejsce i rozwiązywanie takich samych zagadek (serio, ciągle powtarza się ten sam rodzaj ciekawej przez pierwsze 3 razy zagadki), od czasu do czasu przerywane siekaniem takich samych potworów. Dlatego też jest potwornie nudna do oglądania i z 13-częściowego letsplayu przebrnąłem przez 4. To prawie jedna trzecia, więc myślę że mam już niezłe pojęcie, może jak kiedyś zmęczę resztę to zweryfikuję swoje zdanie, ale na dzień dzisiejszy jest mocno przeciętnie. Owszem, narracja prowadzona jest w sposób intrygujący, ale nie oszukujmy się - to opowieść o dziewczynie, która wchodzi do piekła (tak jakby, bo w zasadzie niewiele się w nim dzieje).. tyle. Trochę za mało na dobrą historię, więc trzeba było coś dorzucić, żeby gra była o czymś - stąd wątek psychozy.

W sumie to co powiedziałem tylko prościej, gdy dyskusja ta była jeszcze rzeczowa.

Przez pierwszą jedną trzecią nigdy nie pada słowo "schizofrenia" [...] więc nie sądzę, żeby kiedykolwiek padło. Więc w zasadzie cały zarzut pod względem twórców gry traci sens, można się czepiać marketingowców, ale... cóż, są marketingowcami, mówienie im że na czymś żerują jest jak kopanie leżącego.

Przez co najmniej 3/4, choć pewnie w ogóle. Głównie dlatego że poza oczywistym marketingiem problem o który toczy się wojna jest wymyślony jak zawsze przez SJW.

Autorzy dość konsekwentnie trzymają się realiów które obrali (choć nie są one zbudowane zbyt konsekwentnie, albo ja czegoś nie rozumiem - czemu "celtycka wojowniczka" - wszędzie tak nazywana - walczy z nordyckimi bogami? Czy to czasem nie są zupełnie inne kultury?)

Jest to wyjaśnione. To "north man" (czyli Saksoni) wymordowali jej wioskę, a same legendy słyszała ona od swojego przewodnika (coś na D.. Derry, Dary.. what ever), który to uciekł z ich niewoli. W przypadku kultur żyjących blisko synkretyzm nie powinien dziwić.. jak. np. Chińskie Lisie Duchy w Japonii.
« Ostatnia zmiana: 19 Sierpnia 2017, 17:20:57 wysłana przez Rezro »

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #27 dnia: 19 Sierpnia 2017, 16:53:42 »
@Razero
A już myślałem że się obraziłeś. Dobrze że się pomyliłem, co byśmy zrobili bez tej nienawiści. ONR byłby z ciebie dumny.

Jeśli każde wyrażanie opinni jest dla ciebie absolutne, to już rozumiem dlaczego czujesz się jak pod faszystowskim reżimem.
W twojej wizji świata ludzie nie mogą mieć swoich poglądów kiedy wyższa warstwa społeczna ma inną od nich. Specjaliści stwierdzili że jest legit i super a gracze piszczą z zachwytu nad tym tworem więc jak masz inne zdanie to jesteś gupi, dziecinny i się nie znasz.
Rozumiem.
Więcej się nie będę  wypowiadał bo przecież każda wypowiedź jest absolutna i jedyna prawdziwa.
Nie wiedziałem, przepraszam.

PS: Razro, chłopaku, nie rozwalaj dyskusji ripostami w stylu "gówno-zjedz je równo" bo znowuż będę musiał uprawiać faszyzm i moderować nienawiść. Normalnie gorzej niż za komuny.

PS2: Przeczytaj wątek od początku to zrozumiesz że do gry i zawartch w niej mechanik nic nie mam. Mam problem z nazywaniem szaleństwa u starożytnej dziewczyny w fantastycznym świecie psychozą taką z jaką mamy do czynienia w normalnym świecie.
I kreowaniem przez twórców poglądu iż tak wyglądają onjawy i życie osoby chorej.
« Ostatnia zmiana: 19 Sierpnia 2017, 22:44:52 wysłana przez Rodrrik »
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #28 dnia: 19 Sierpnia 2017, 16:58:34 »
Choć w sumie to ciekawa dyskusja, mimo że Rezra zaoraliście   :głsk: :zwr :hyh

Miałeś na myśli chyba Rodrrik'a? Choć wiem że to może nie być oczywiste skoro kasuje niegodne dla siebie posty.. swoją drogą to pierwszy prawdziwy flame od bardzo dawna.

 :inzj:

Poza tym nie rozumiem jak można wierzyć w każdy marketingowy bełkot, czy to tyczy się proszku do prania i środka na lepsze wypróżnienie się, czy pokazania przebiegu jakiejś choroby. Słyszałem o grze, która opowiada historię rodziców, którzy stracili dziecko pokonane przez raka. Według opisów marketingowych, miała ona im pomóc wrócić do życia po tej stracie. Ale nikt przecież graczy, w tym takich którzy również doznali w życiu straty, nie będzie siłą przymuszał by ją kupić.

Dziś wszystko jest na sprzedaż, a to konsument powinien do każdej rzeczy podchodzić świadomie, z dystansem, a nawet nieufnością, a nie wszystko łykać jak leci.

Miło że podzielasz moje zdanie :piwo2:

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #29 dnia: 19 Sierpnia 2017, 17:40:40 »
A już myślałem że się obraziłeś. Dobrze że się pomyliłem

No cóż.. dorośli chodzą do pracy :zwr

co byśmy zrobili bez tej nienawiści. ONR byłby z ciebie dumny.

Ja jestem trollem.. nienawiść którą widzisz jest tylko odbiciem.

Jeśli każde wyrażanie opinni jest dla ciebie absolutne, to już rozumiem dlaczego czujesz się jak pod faszystowskim reżimem.
Opinie są subiektywne, cenzura jest obiektywna :asg

W twojej wizji świata ludzie nie mogą mieć swoich poglądów kiedy wyższa warstwa społeczna ma inną od nich.
Ty mieć prawo do pogląd, ja nie mieć.. da! :asg

Specjaliści stwierdzili że jest legit i super a gracze piszczą z zachwytu nad tym tworem więc jak masz inne zdanie to jesteś gupi, dziecinny i się nie znasz.
Rozumiem.

Co rozumiesz skoro zmyślasz? Ty zrobiłeś fame o swoim bulu dupy.. udawanie że ten pierd ma cokolwiek wspólnego z oceną gry jest śmieszny :/

Więcej się nie będę  wypowiadał bo przecież każda wypowiedź jest absolutna i jedyna prawdziwa.
Nie wiedziałem, przepraszam.

To jest akt przebłysku samo-świadomości, czy chybiony sarkazm?

PS: Razro, chłopaku, nie rozwalaj dyskusji ripostami w stylu "gówno-zjedz je równo" bo znowuż będę musiał uprawiać faszyzm i moderować nienawiść. Normalnie gorzej niż za komuny.

Zrównuję się tylko z poziomem rozmówcy który dostał napadu szły flamu i jest nieświadomy jak dziecinne jest bycie sędzią we własnej sprawie. Zazwyczaj w takich przypadkach ma się gwarantowaną utratę praw moderatora. Jeśli tego nie wiesz to w takich przypadkach prosi się kogoś innego o moderację i rzadko kiedy ten przyznaje wielce oburzonemu rację.. no bo ten zazwyczaj jej nie ma. Emocje to zdradliwa rzeczy, wiesz?

PS2: Przeczytaj wątek od początku to zrozumiesz że do gry i zawartch w niej mechanik nic nie mam. Mam problem z nazywaniem szaleństwa u starożytnej dziewczyny w fantastycznym świecie psychozą taką z jaką mamy do czynienia w normalnym świecie.
I kreowaniem przez twórców poglądu iż tak wyglądają onjawy i życie osoby chorej.

Przeczytaj wątek od początku to zrozumiesz że to wymyślony tylko przez ciebie samego problem. Opinia to jedno, ale wykłócanie się o swoje absolutne racje to już drugie, a modowanie swoich rozmówców to już przegięcie pały na całego.
 :ogr:

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #30 dnia: 19 Sierpnia 2017, 18:45:49 »
Oj Razero.
Dyskusja polega na wymianie poglądów. Nie na obrażaniu rozmówcy.
Gdzie widzisz swój brak prawa do poglądów ? Zmoderowałem twoją wypowiedź prosząc cię o napisanie jej od nowa bez obrażania rozmówcy. To nie jest sąd, ani personalna wojna. Jeśli jesteś tak wrażliwy na punkcie swoich wypowiedzi to przepraszam, jednak na wyzywanie i nienawistny trolling nie ma miejsca w normalnej dyskusji.

Skoro mój problem jest wymyślony, to dlaczego tak zaciekle z nim walczysz. Jak można walczyć z czymś czego nie ma.

Ps: Wiesz czym jest odbicie ?

@Adam
Może wytłumaczę o co chodziło mi z przykładem bo chyba się nie zrozumieliśmy

Mamy grę o gościu który w średniowieczu trafia do katolickiego piekła. (Czyli całkowicie fantastyczne położenie gry). Dziewczyna w starożytności chodzi po piekle wikingów (całkowicie fantastyczne położenie gry)
Gość jest ochotniczym strażakiem z białym kaskiem i osp na ramieniu (prawdziwy zawód w fikcyjn świecie) Dziewczyna choruję na psychozę (/prawdziwa choroba w fikcyjnym świecie) pomiędzy siekaniem wrogów zarabia miliony za podniesienie gałązki i nie chodzenie w tym czasie do pracy (szkodliwy stareotyp krzywdzący strażaków) dziewczyna słyszy niskie głosy które dotykaja nir wszystkich chorych, oprócz tego ma halucynacje bardziej przypominające kwas niż prawdziwą chorobę, nie porusza się natomiast najczęstszych i najbardziej szkodliwych objawów jak nieustający strach, wyobcowaniem, katonia czy małe siły witalne (szkodliwy stareotyp o chorobie krzywdzące chorych). Twórcy krzyczą w zwiastunach, opisach gry i informacjach prasowych o tym iż konsultowali się z strażakami i specjalistami, wszyscy są zgodni że tak wygląda praca w OSP a właściwie wolontariat. (Twierdzenie że stereotypy są prawdą czyli ich pogłębianie) Twórcy krzyczą w zwiastunach, opisach gry i informacjach prasowych o tym iż konsultowali się z specjalistami i chorymi, wszyscy są zgodni że tak wygląda choroba (Potwierdzanie stareptypów, wykorzystanie osób chorych które nie zawsze mają świadomość tego co mówią).
Mam nadzieję że teraz wyraziłem się jasno.

Ps: Jeśli znajdziesz chwilę czasu na dopieszczenie artykułu lub zrobienie z niego recenzji, to chętnie umieścimy go w zasobach.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #31 dnia: 20 Sierpnia 2017, 09:43:01 »
Dyskusja polega na wymianie poglądów. Nie na obrażaniu rozmówcy.

Co oczywiście dotyczy wszystkich tylko nie ciebie :/

Gdzie widzisz swój brak prawa do poglądów ? Zmoderowałem twoją wypowiedź prosząc cię o napisanie jej od nowa bez obrażania rozmówcy.

Którym jesteś ty sam.. :/

To nie jest sąd, ani personalna wojna.

Ocena czy jest to personalna wojna czy nie, to jest sąd.. :/

Jeśli jesteś tak wrażliwy na punkcie swoich wypowiedzi to przepraszam, jednak na wyzywanie i nienawistny trolling nie ma miejsca w normalnej dyskusji.

Dobrze że zrozumiałeś swój błąd.. dalsze odpowiadanie tym samym jest w takim razie zbędne.

Skoro mój problem jest wymyślony, to dlaczego tak zaciekle z nim walczysz.

Po pierwsze zdefiniuj "twój"? Na początku dyskusji spytałem wyraźnie czy jesteś lekarzem bądź osobą dotkniętą czy nie. Z tego co pamiętam to zaprzeczyłeś, a więc problem nie był "twój". To był problem który arbitralnie uznałeś za problem nie będąc wszakże w jego zakresie, a więc problem w tym kontekście jest wymyślony. Od typowy SJW'izm.

Jak można walczyć z czymś czego nie ma.

Spytaj Don Kichota i Social Justice Warriors. Oni są w tym mistrzami. Konkretnie, poprzez imputowanie że coś czego nie ma (bądź występuje w znacznie bardziej ograniczonym zakresie) ma taką skalę wartą powszechnej interwencji.

Ps: Wiesz czym jest odbicie ?

Wiesz czym jest percepcja?

Może wytłumaczę o co chodziło mi z przykładem bo chyba się nie zrozumieliśmy

Jak na razie jedyne nieporozumienie dotyczy twojego domniemania że cię nie rozumiemy. My po prostu uważamy że nie masz racji.

pomiędzy siekaniem wrogów zarabia miliony za podniesienie gałązki i nie chodzenie w tym czasie do pracy (szkodliwy stareotyp krzywdzący strażaków)

W fikcyjnym świecie, a to tworzy domniemanie fikcyjności. Dlatego np. policja nie pozywa twórców GTA, a pozywa twórców fałszywych dokumentów o brutalności policji w tym takich rozpowszechniających fałszywe informacji w rzekomej ich obronie.

dziewczyna słyszy niskie głosy które dotykaja nir wszystkich chorych, oprócz tego ma halucynacje bardziej przypominające kwas niż prawdziwą chorobę, nie porusza się natomiast najczęstszych i najbardziej szkodliwych objawów jak nieustający strach, wyobcowaniem, katonia czy małe siły witalne (szkodliwy stareotyp o chorobie krzywdzące chorych).

To tylko twoja opinia podana jako fakt. Ja tam wierzę bardziej Adamowi (który przynajmniej jest lekarzem, nawet jeśli nie specjalistą w tym zakresie) niż oburzonemu internaucie robiącemu falme'a. Poza tym rozpowszechnisz fałszywe informacje o tej grze, jako że rzeczy których rzekomo nie ma jak najbardziej w grze są. Tyle że jak suszanie zauważył Adam oddelegowane są one do cutscenek, bo wchodziły by w płynność rozgrywki co jest nieco rozczarowujące (uzasadnione uproszczenie). Właśnie dlatego wypada się zapoznać z czymś co się krytykuje, bo inaczej czyni cię to SJW.

Twórcy krzyczą w zwiastunach, opisach gry i informacjach prasowych o tym iż konsultowali się z strażakami i specjalistami, wszyscy są zgodni że tak wygląda praca w OSP a właściwie wolontariat. (Twierdzenie że stereotypy są prawdą czyli ich pogłębianie)

W fikcyjnym świecie.. jakoś nie zauważyłem by ktoś poza głąbami uważał że służba w USArmy to jest to samo co gra American Army, nawet jeśli gra ta powstała jako dość wierny symulator. Mówiąc wprost, nie istniejący problem.

Twórcy krzyczą w zwiastunach, opisach gry i informacjach prasowych o tym iż konsultowali się z specjalistami i chorymi, wszyscy są zgodni że tak wygląda choroba (Potwierdzanie stareptypów, wykorzystanie osób chorych które nie zawsze mają świadomość tego co mówią).

Bezpodstawne uogólnienia co do opinii "wszystkich" gdy osobiście spotkałem się dosłownie jednym SJW twierdzącym że to problem i że grę dziejącą się w fikcyjnym świecie można traktować na serio. Bezpodstawne domniemanie że gra opiera się na opinii "chorych którzy nie wiedzą co mówią", gdy jak słusznie zauważył Adam zdecydowana większość ludzi z podobnymi objawami prowadzi normalne życie (rozpowszechnianie fałszywych stereotypów w obronie przed rzekomo fałszywymi stereotypami). O obrażaniu tych chorych co pozytywnie oceniają grę bo SJW wiedzą lepiej co ich uraża, nie mówiąc.

Mam nadzieję że teraz wyraziłem się jasno.

Ty cały czas wyrażasz się jasno.. tyle że nie z sensem. Twoje reakcje są emocjonalne i jesteś tak sfiksowany na domniemaniu że masz rację, że ignorujesz wszystko co nie pasuje do twojej wizji sprawiedliwości społecznej. Typowa ofiara i prowokator flame'a.

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #32 dnia: 20 Sierpnia 2017, 11:55:12 »
Jak już powiedziałem - nie sądzę, żeby utrwalanie stereotypów miało miejsce, bo gra zwyczajnie nie jest na tyle dobra i za rok już pewnie mało kto będzie o niej pamiętał.

Nawet gdyby - stereotyp na którym opiera się gra nie jest szkodliwy! Pokazywanie pozytywnego przebiegu choroby nie zaszkodzi nikomu, zwłaszcza że gra nie neguje sensu walki z nią, więc nawet gdyby nagle stała się "Lotem nad kukułczym gniazdem", nie doprowadzi do utraty opieki przez chorych. Paradoksalnie, bardziej szkodliwy jest stereotyp, że każda choroba przebiega tak jak te najcięższe - gdyby ludzie mieli taki obraz schizofrenii, to baliby się na przykład zatrudniać ludzi chorych w swoich firmach czy w ogóle wchodzić z nimi w relacje. I tak niestety często jest - jeśli już z czymś walczyć to raczej z tym. Obraz pozytywny nie powoduje dyskryminacji, może spowodować co najwyżej lekceważące komentarze, ale - jak już wspomniałem - ich nie da się uniknąć i radzenie sobie z nimi jest dość ważną częścią życia z chorobą.

Najbardziej szkodliwych objawów nie poruszy się nigdy w grze tego formatu, bo ma ona przynieść milionowy zysk, a jak już mówiłem, koneserów gier o patrzeniu w ścianę czy utrzymywaniu napięcia mięśniowego (niemniej jednak - droga indie otwarta, skoro znaleźli się entuzjaści "clock simulator", znajdą się pewnie "catatonia simulator") jest zbyt mało żeby takie zyski zapewnić. Owszem, można by eksplorować odrobinę bardziej lęk czy inne aspekty poznawczo-emocjonalne i pewnie wyszłoby to grze na dobre, ale to już kwestia decyzji artystycznej, jakie obawy z całego spektrum wykorzystać. Gry militarne, nawet te poważne, też pomijają najczęstsze aspekty strzelania (większość strzałów to pudła, większość postrzałów nie doprowadza do śmierci na miejscu, większości ran nie da się opatrzeć apteczką i biec dalej strzelać) a wybierają te rzadsze (headshot!), poświęcając realizm na rzecz płynności czy grywalności. Na tym polega projektowanie gier.

Recenzji zrobić nie mogę, bo w grę nie grałem, a moje opinie o gameplayu są nie tyle subiektywną oceną - bo na ile można go ocenić patrząc z boku - co ilustracją tezy, że gra nie ma za wiele treści, stąd musi wypełniać się choćby wątkiem psychozy czy mitologią.

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #33 dnia: 20 Sierpnia 2017, 12:40:52 »
@Razero
Trzymaj się swoich słów chłopaku, to wszystkim na dobre wyjdzie.
Cytuj
Ja z tym panem już nie rozmawiam.
@Adam
To że gra jest słaba, nie sprawia że stareotypów w niej nie ma. Sprawia tylko że trafią one do mniejszej ilości ludzi.
Masz rację że taki obraz choroby mniej krzywdzi niż ten krytyczny. Jednak nie zmienia to faktu że w grze nie powinien w ogóle znaleźć się obraz choroby. Bo jak sam napisałeś jest tylko zapchajdziurą i skokiem na kasę. Co rozumiem w przypadku różnych zawodów czy misji np żołnierzy ale nie rozumiem i jestem przeciwnym w przypadku jakiekolwiek choroby.
That dragon cancer był zrobiony przez rodziców dziecka chorego na raka (sami nie są chorzy więc full SJW, mam rację Razero) jako forma terapii, więc choroba jest uzasadniona. W tym przypadku mamy średnią grę robioną przez duże studio które na siłę szukało dodatkowych tematów do gry byle by sprzedać. Znaleźli ciężko chorobę i wsadzili ją jako zapchajdziurę na nic nie patrząc.
Dla mnie To syf, nie ważne jak przedstawili chorobę. A oboje się zgadzamy że nieprawdziwe.
Tylko tyle.
PS: Masz jakieś szczegółowe informacje co do lotu nad kókułczym gniazdem. Chodzi mi o te zamknięcia szpitali itd. Poza tym, nie wydaję mi się żeby w książce były elementy antypsychiatri. Tak wyglądały wtedy szpitale, nie wszytkie, tak jak dziś nie wszystkie są nowoczesne i dobre. Czytałeś o szpitalu w Starogardzie gdańskim ? Kopińska zrobiła świetny reportaż. Mówienie że gdzieś źle się dzieje nie jeat równoznaczne z antypsychiatrią.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #34 dnia: 21 Sierpnia 2017, 18:23:07 »
Miałem taką fajną prezentację o historii psychiatrii ale nie mogę znaleźć, jednak można poszukać na przykład o projekcie Soteria, w ramach którego pacjenci przenoszeni byli ze szpitali do "domów środowiskowych", gdzie nie dostawali leków. Żeby było zabawniej, psychiatria środowiskowa jest oparta na pomyśle bardzo podobnym, ale nie odrzucającym psychiatrycznych metod leczenia.

Cytuj
Poza tym, nie wydaję mi się żeby w książce były elementy antypsychiatri.
Książka sama w sobie jest średnio antypsychiatryczna ze względu na to, że cała jest metaforą i szpital symbolizuje tutaj zmuszające do konformizmu społeczeństwo. Jeśli jednak odczytywać ją dosłownie - a zdaję się, że tak zrobił to film (nie oglądałem go, więc nie chcę rzucać oskarżeniami, ale jest wiele osób odnoszących się do tego i podobnych filmów właśnie w kontekście dosłownym), od którego zresztą Kesey zdecydowanie się odcinał - to owszem, podważa sam sens istnienia psychiatrii i ideę choroby psychicznej, więc to jak najbardziej antypsychiatria.

Cytuj
Tak wyglądały wtedy szpitale, nie wszytkie, tak jak dziś nie wszystkie są nowoczesne i dobre.
Dlatego też cały ruch zaczął się od rzeczowej krytyki, a skończył obwarowany całą masą pseudonauki i dziś mamy do czynienia raczej z tym.

Cytuj
Czytałeś o szpitalu w Starogardzie gdańskim ? Kopińska zrobiła świetny reportaż.
Nie. A jeśli to ten z wyborczej, to nie udostępniają go za darmo. Nawiasem mówiąc - darmowy fragment kosmicznie podważa wiarygodność całego artykułu - jeśli dziecko było unieruchomione bez przerwy przez ponad 1000 godzin, to jakim cudem jeszcze żyje? To jest ponad miesiąc, albo umarłoby na zatorowość tego czy innego narządu, albo na zastoinowe zapalenie płuc, albo na milion innych rzeczy związanych z długotrwałym unieruchomieniem. Nie przeczę, że jeśli nawet miało przerwy, to zsumowane kilka dni unieruchomienia jest sporym nadużyciem, ale fajnie byłoby zachować chociaż minimum profesjonalizmu i opisywać coś co samo z siebie może być szokujące bez koloryzowania  :/

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #35 dnia: 21 Sierpnia 2017, 20:47:30 »
Film Keseya odczytałem metaforycznie, chociaż byłem wtedy (w chwili kinowej premiery) młody i raczej głupi (chociaż podobno w miarę inteligentny  :ords ). Kasowanie szpitali psychiatrycznych nie przyszło mi do głowy. Bardzo zainteresowanym odniesieniami do przeszłości, co może dać dystans do teraźniejszości, polecam "Historię szaleństwa w dobie klasycyzmu" Focaulta.

Dyskusja jest dziwna.
Rezro zapodał gierkę, którą pozytywnie ocenił, a teraz broni wszelkimi środkami pierwotnej oceny.
Rodrrick się przyczepił (słusznie!), z racji osobistych doświadczeń, do marginaliów (to w końcu tylko niszowa gra).
Adam, dzięki zawodowemu doświadczeniu, weksluje dyskusję na poważne, medyczne tory.

Ok, mogę czytać dalej, ale na dyskusję z Rezro brak mi czasu i zapału. Jego technika szatkowania wypowiedzi oponenta na drobne kawałki oraz udzielania podobnie pokrojonych, niepowiązanych ze sobą, efekciarskich odpowiedzi, zdecydowanie mnie zniechęca. Szkoda życia.

Schronowa doktryna Hammera mi się przypomniała: "Rzuć w człowieka kamieniem i zobacz co z niego wyrzeźbi". Nie jestem jednak pewien, czy Rezro jest jej najlepszym realizatorem.  :hyh
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #36 dnia: 21 Sierpnia 2017, 22:00:12 »
Marketing nie polega na tym, by udowodnić komuś swoje moralne racje, ale by coś sprzedać. Podobnie jak i uprawianie polityki - najważniejsza jest skuteczność. Tylko w Polsce się przyjęło, że powinniśmy "za naszą wolność i waszą" bo "jesteśmy Chrystusem narodów". Dlatego w każdym filmie o strażakach, są oni dzielni i bohaterscy - bo to się sprzeda - a nie są gośćmi, którzy od paru dni nie mogli się wy :zwr rać, i na akcji z pełnym tyłkiem muszą ratować świat.

I też nie powiem skąd to wiem, że tak jest  :hyh

Tak samo i wizja chorób psychicznych, od lat jest popkulturowo nośna. Początki od Poe, wizje Lovecrafta były czymś, co miało oswoić i ocieplić problem, który najchętniej wszyscy by ostatecznie rozwiązali ( :fhr:) by mieć spokój, ale nie wypada. Stąd też taki szał na zabiegi lobotomii, mimo że już od początku było wiadomo że to nie pomaga. No ale coś dawało, gdy farmakologia była w powijakach.

A dziś? Gdy świat stoi na krawędzi szaleństwa? Jeśli z wyobrażeń na temat choroby psychicznej można zrobić produkt, który zarobi to mnie to nie dziwi. Samiżeście chcieli neoliberalnej gospodarki wolnorynkowej. W świecie socjalistycznego dobrobytu, jaki miał zapanować przy globalnym zwycięstwie ZSRR, raczej na tym kasy nikt by nie trzepał.

Co najwyżej zsyłał opozycję do psychuszek, ale to już inna bajka  :inzj:
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #37 dnia: 21 Sierpnia 2017, 22:13:33 »
W świecie socjalistycznego dobrobytu powstało pojęcie "schizofrenii bezobjawowej", której obrazem klinicznym były urojenia, że socjalizm nie jest najdoskonalszym osiągnięciem ludzkości. Poważnie :D

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #38 dnia: 21 Sierpnia 2017, 23:25:00 »
@Adam
Kopińska wydała książkę "Polska odwraca oczy", tam jest cały reportaż. Nie wydaję mi się aby znalazł się w wyborczej w pełnej wersji bo jest zwyczajnie za długi. Poza tym za ten tekst została nominowana do  "Europen Press Prize", gdzie wygrała w jednej Kategorii. Ta nagroda to trochę taki Nobel dla reporterów, więc raczej nie przepuścili by sfałszowanego reportażu. Literatura faktu ma swoje standardy.
Poza tym nie pamiętam szczegółów z książki co do tego przypadku. Ale z tego co wiem minimum w dziecięcym to 2 tygodnie na diagnozę, a potem leczenie. Pewnie średnio jakieś 3 miesiące. Dzieciaki z patologii potrafią siedzieć i rok. W pasy zamyka się zazwyczaj wieczorem i trzyma do rana. Powiedzmy 10 godzin. Jeśli był tam jakieś pół roku to wystarczyły by pasy co drugi dzień aby uzbierać 1000 godzin.
Z własnych doświadczeń wiem że niektóre "domy dziecka" mają praktykę wysyłania na dziecięcy każdego podopiecznego. "Tak na wszelki wypadek". Nie mówię tu nawet o praktykach wysyłania na oddziały dzieciaków które przeżywają po prostu nastoletni bunt, a pochodzą ze złych domów gdzie rodzicom łatwiej pozbyć się małolata w ośrodku niż się nim zająć. Są w polsce oddziały dla takiej młodzieży, ale zazwyczak tam trafiają chorzy. A na najbardziej zamknięte oddziały, nastolatki z kryzysem 15 lat na karku, którym dużo łatwiej wmówić że są chore, niż przekonać chorych że są zdrowi a choroby nie istnieją.
Z resztą znalazłem reportaż, przeczytaj cały, dużo tam wypowiedzi kolegów po fachu. Im chyba powinieneś wierzyć
http://justynakopinska.pl/instalator/wordpress/?page_id=203

@Squonk
Chcieli nie chcieli.
To że już nikogo nie dziwi iż furgonetki same wjeżdżają w ludzi. Na chorych da się zrobić biznes. A politycy okradają nas personalnie i zadłużając nasze przyszłe obecne dzieci. Nie znaczy że powinniśmy siedzieć cicho, no bo przecież normalka. Taki już jest świat. Mnie to razi,to mówię. Jaki inaczej byłby pożytek z mówienia.

@Jerzy @Adam
Myślę że problem z "lotem" wynika tylko z odbiorców, a nie nadawców. Poza tym, w tamtym okresie ludzie na prawdę mili o co wkurzać się jeśli chodzi o psychiatrię. Chodźby MK ultra i ogólnie piękne praktyki Wielkiego Brata. Trochę jak z antyfaszyzmem.
Na początku zrobił mnóstwo dobrego. Wypełniali go świetni ludzie z kilkoma czarnymi owcami. Potem wyrosły z niego nowoczesne antify i cały nurt czerwonego anarchizmu który tylko zaczął uciekać od wolności będąc proporcjonalne coraz dalej do ilości czarnych owiec na świetnych ludzi. To samo my tutaj, był problem z psychiatrią z którym walczyło ludzie. Potem kiedy problemy się zmniejszyły, walka została i obrali sobię nowy cel. Więc wyrosło nam coś gorszego niż płaska ziemia, bo ona przynajmniej nikogo nie krzywdzi.
Tak jak to widzę.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #39 dnia: 22 Sierpnia 2017, 00:19:21 »
Cytuj
Kopińska wydała książkę "Polska odwraca oczy", tam jest cały reportaż.
Poczytam jak znajdę.

Cytuj
W pasy zamyka się zazwyczaj wieczorem i trzyma do rana. Powiedzmy 10 godzin.
To nie jest takie proste, zapiąć pasy. Maksymalny czas trwania przymusu bezpośredniego to 4 godziny! Po 4 godzinach można przedłużyć o 6, ale wymaga to kolejnego badania, więc nikt nie będzie zarządzał przymusu na noc, jeśli naprawdę nie ma takiej potrzeby, bo nikt nie chce się tym zajmować o 2 czy 3 w nocy. Nawet gdyby lekarz doszedł do wniosku, że dla niego to nie problem, pielęgniarki by go za to zabiły, bo to ich obowiązkiem jest kontrolowanie unieruchomionego pacjenta co jakiś krótki okres, nie pamiętam już czy co 15 minut czy co pół godziny. Oczywiście mówię tutaj o zastosowaniu zgodnym z prawem, w przypadku nadużycia 10 godzin jestem sobie w stanie wyobrazić, jeśli jednak pada słowo "zazwyczaj", to muszę sprostować, że zazwyczaj tak nie jest.

Cytuj
Na chorych da się zrobić biznes. A politycy okradają nas personalnie i zadłużając nasze przyszłe obecne dzieci.
Właśnie. W Polsce nakłady na ochronę zdrowia są poniżej ustalonego przez WHO minimalnego poziomu pozwalającego zapewnić jako takie bezpieczeństwo. Dlatego też tak dziwi mnie bulwersowanie się z powodu gry podczas gdy ludzie - dosłownie! - umierają z powodu błędnych decyzji polityków, którym jeszcze rośnie za to poparcie.

Cytuj
Myślę że problem z "lotem" wynika tylko z odbiorców, a nie nadawców.
Jakże to! A odpowiedzialność twórcy za odbiór jego dzieła? :P

Cytuj
To samo my tutaj, był problem z psychiatrią z którym walczyło ludzie. Potem kiedy problemy się zmniejszyły, walka została i obrali sobię nowy cel.
Owszem, ale dzisiaj prawo jest naprawdę bardzo zachowawcze, a podejście do leczenia więcej niż liberalne, więc potwierdzanie przekonania chorego że nie jest chory jest szkodliwe, bo zwykle musi sam zgłosić się do leczenia.