Autor Wątek: Hellblade: Senua's Sacrifice  (Przeczytany 16025 razy)

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Hellblade: Senua's Sacrifice
« dnia: 13 Sierpnia 2017, 19:54:15 »
Cierpiąca na psychozę Piktyjska (celtycka) wojowniczka Senua wyrusza w odmęty Helheimu, czyli dosłownie piekła.



Zacznijmy od tego że grafika w tej grze jest naprawdę świetna, mimo zaskakującego faktu że jest to poniekąd gra indie. Deweloper jest co prawda znaną marką ale projekt powstał bez wsparcia wydawcy i z bardzo małym budżetem o czym nie świadczy wcale efekt końcowy, bo jakość dorównuje produkcjom AAA. Najdziwniejszą rzeczą w tej grze jest jednak gatunek.. jest to w zasadzie tzw. Walking Simulator z elementami Slashera. Gra mocno opiera się na mistrzowsko poprowadzonej narracji i przez większość czasu wręcz nie przeszkadza nam że robimy głównie proste łamigłówkowi i schematyczna sieczkę, ale gra w ogóle nie opiera się na tych elementach stanowiących jedynie dodatek. Jeśli ktoś liczy na coś lekkiego to się rozczaruje, ale fani klimatycznych gier naprawdę powinni zapoznać się z tym tytułem.

PS: Psychoza bohaterki to nie jest wcale gimmick.. przez całość gry obserwujemy akcje z jej perspektywy i z tego co mówią eksperci choroba ta została oddana bardzo wiernie i stanowi ważną część fabuły.
PSS: Jako że obraz jest wart tysiąca słów.. trailer tu
« Ostatnia zmiana: 13 Sierpnia 2017, 20:57:41 wysłana przez Rezro »

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Sierpnia 2017, 22:50:10 »
Po twoim tekście mocno się napalilem
Jednak szybkie przejrzenie materiału sprawiło że nabrałem mieszanych uczuć.
Z jednej strony łamanie tabu zawsze wychodzi na dobre, z drugiej jednak popkultura zawodzi na każdej linii jeśli chodzi o zaburzenia psychiczne. Alkoholizm i zaburzenia odżywiania to właściwie jedyne tematy które dobrze oddala.
Filmy o spektrum schizofrenii to jakiś żart. Piękny umysł to największy cios w chorych jaki w życiu widziałem, mity które narosły w podświadomości widzów przez ten film są większą zbrodnią niż lobotomia. Polański jako tako ugryzł temat, i coś mu tam wyszło, jednak to wciąż filmy co najwyżej nie krzywdzące, czego nie da się powiedzieć o "pająku" czy przytłaczającej większości książek, na uwagę zasługuje tylko "cichy pokój". O zaburzeniach depresyjnych nie będę nawet wspominał bo to co kino z nimi zrobiło sprawia że gdybym opierał się tylko na dziełach popkultury z wyłączeniem 2 czy 3 książek to uznał bym je za kuriozum w stylu 51 płci.
Żygać mi się już chce tymi wszystkimi próbami "pomocy" chorym.
Z tego co widzę, to gra bardziej żeruje na chorobie niż stara się pomóc. Jak społeczeństwo ma zacząć traktować choroby psychiczne tak jak każde inne schorzenie kiedy przedstawia mu się wizję kobiety sięgającej mieczem w lewo i prawo, tańcząc w rytm tradycyjnie niskich głosów i rozmazanego tła.
Spierdalaj popkulturo.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #2 dnia: 14 Sierpnia 2017, 00:30:10 »
Hmmm... Odważne słowa. Ze swojej strony - choć to dziwnie zabrzmi - polecam "Czarnego łabędzia". Oczywiście nie z powodu jakiejś naukowej dokładności, ale dobrze pokazuje zagubienie i dezorientację. Ogólnie Aronofsky nieźle sobie radzi - requiem dla snu też było niezłe. Rzecz jasna oba mają raczej w jakiś sposób zszokować a nie wywołać współczucie czy ułatwić zrozumienie - niemniej jednak i to momentami dość dobrze przemycają.

Gry nie znam, chociaż faktycznie, walka na miecze z potworami wygląda średnio psychotycznie xD

A gdybym powiedział, że właśnie kończę "grę" (miniaturkę na 5 - 10 minut, ale z przesłaniem :D) o chorobie psychicznej, konkretnie depresji, w swoim minimalizmie mocno popartą nauką i doświadczeniem? :P

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Sierpnia 2017, 16:48:51 »
@Rodrrik

Czy mówisz to z pozycji lekarza specjalisty, osoby dotkniętej psychozą, czy Social Justice Warrior'a? Jak wyraża się swój ból dupy to dobrze jest sprecyzować bo nie wiem jak się odnieść.. jedyne co mogę jednoznacznie stwierdzić to jest to że oskarżanie gry w której walczy się z Orkami o żerowanie na tragedii chorych to spore nadużycie, choć zgadzam się że pseudo-biografie pokroju Pięknego Umysłu to syf i zgroza, bo ludzie faktycznie mogą potraktować to na serio.

@Adam

Fakt.. lubię tą wersję Perfect Blue bardziej niż oryginał.

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Sierpnia 2017, 23:31:18 »
@Razero
Wiedzy medycznej nie mam żadnej ponad to co dostępne w broszurach i Internecie. Wystarczy mi doświadczenie, a tego mam w cholerę za dużo. Sam nigdy nie doświadczyłem spektrum psychozy, żeby nie było niejasności.
W alkoholizmie jest coś takiego jak współuzależnienie, to samo objawia się między innymi przy psychozie. Tyle ci wystarczy.

W tytuł grałbym jak w pełną wersję Van Burena, gdyby nie fakt że nadepuje na odcisk jak skurczybyk. Po cholerę silić się na zabawę w medialnym sraniem o konsultacjach z chorymi i oddaniu psychozy w najprawdziwszy sposób. Skoro u osób doświadczonych, wywołuje to w najlepszym razie złość. To tak jakby gra oflagowala się tęczą i LGBT krzyczac że walczy o prawa osób homoseksualnych bo występuje w niej postać różowego geja z wypietym tyłkiem który zachowuje się jak po przeszczepie odbytu do czaszki i wkurza wszystkich graczy. To nie pomaga, a szkodzi. Czyli żeruje na tragedi, szkodzi ludziom którzy już i tak wiele w życiu wycierpieli.

@Adam
Tak jak mówiłem, kultura poradziła sobie z odżywianiem, czego naczelnym przykladem jest właśnie "Czarny Łabądź".
Na jakie platformy tą grę robisz ?
Odpowiedz coś, linka podeślij czy jakieś pierwsze screeny.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Sierpnia 2017, 00:54:17 »
Ja bym to jednak traktował jako takie słodkie pieprzenie w stylu "chcemy zrobić grę o nawalaniu potworów, ale żeby była inna niż wszystkie gry o nawalaniu horrorów", więc dorzucili wątek choroby, pewnie nawet konsultowali z kimś żeby wyszło odrobinę bardziej realistycznie, ale nie sądzę żeby ktoś chciał w jakiś sposób sportretować psychozę albo zmienić postrzeganie ludzi. To po prostu kolejna gierka z wątkami fantastycznymi usprawiedliwianymi przez zaburzenia psychiczne - czy uznać to za żerowanie? Cóż, to już kwestia indywidualnej wrażliwości, mnie to nie razi, ale mnie nie raziłby też rzeczony gej (chyba że byłby irytujący sam w sobie :D) - mówię tutaj tylko o marketingu. O jakości gry w którą nie grałem (i pewnie nigdy nie zagram bo pc master race :D) się nie wypowiem.

W "Czarnym Łabędziu" była pokazana, pełnoobjawowa w sumie, psychoza. Jeśli wrzucili też jakąś tam bulimię czy coś, to nawet o tym zapomniałem :D Ale film oglądałem już jakiś czas temu. I fakt, byłby dla mnie bardziej przekonujący gdyby skupili się na osobowości dziewczyny niż poszli w efekciarstwo halucynacji i dezorganizacji, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Jak już mówiłem, to miniaturka na 10 minut - z zegarkiem w ręki wychodziło między 5 a 10 xD Generalnie to jRPG (ale wszystko kodowane własnymi rączkami, zero RPG-makera :D), który w swoim założeniu miał pokazać bezsilność chorego człowieka poprzez utrudnianie wszystkiego irytującymi minigierkami plus dość łopatologiczny i agresywny komentarz narratora. Jako że miał irytować i utrudniać życie, założyłem że kilkanaście minut to max zanim ktoś wyłączy, więc trzeba było się streszczać i poświęcić subtelność :D Grę planuję udostępnić w przeglądarce (html5), ale równie dobrze mogę skompilować pod windowsem, linuxem i androidem (tego ostatniego nie próbowałem, wierzę na słowo autorom frameworku). Planowałem pokazać światu ten prototyp i ewentualnie zacząć zbiórkę/skupić się na stworzeniu pełnej wersji, która byłaby już prawdziwą pod względem metrażu grą, ze zredukowaną ilością minigrowego gówna, z rozbudowaną (prawdziwą?) fabuła - coś w stylu life-sima z zarządzaniem zasobami i może tak skrytykowanymi przez ciebie elementami dungeon crawlingu, które włączałyby się w trakcie terapii jako symbol pokonywanych problemów. Alternatywą jest po prostu przeniesienie 1:1 terapii poznawczo-behawioralnej i proste łamigłówki.

Patrząc na efekt końcowy - bo gierka już śmiga - jest jak to zwykle bywa nieco inaczej niż na papierze. Minigry nie są aż tak irytujące, więc nie wiem czy nie osłabi to przekazu. Z drugiej strony... nie wiem czy rozszerzenie założeń faktycznie doprowadziłoby do powstania czegoś interesującego, a nie kolejnego wtórnego doświadczenia różniącego się od innych jRPGów tylko tym, że zamiast smoków zabijamy czarne myśli, a zamiast kryształków zbieramy paroksetynę. Ale cóż, patrzę teraz z perspektywy osoby, która z grą spędziła ostatnie kilka dni i zna ją na pamięć, więc ciekawy jestem też feedbacku.

Jak już poprawię biedaangielski i brzydkie obecnie jak noc, oraz pokażę znajomym (może coś ulepszę po drodze :D), to pewnie udostępnię dla ogółu.

Dwa screeny z samego początku.
http://imgur.com/a/Go3nO
http://imgur.com/a/203ig

Element humorystyczny - nabijania się ze depresyjnego sposobu myślenia i stereotypów jest sporo :D
http://imgur.com/a/6cXnV

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Sierpnia 2017, 17:37:27 »
@Rodrrik
Aha.. czyli full SJW :face:

Nie grałem, nie znam się, nie doświadczyłem.. ale internet i zięć żony teścia. Tak więc mam absolutną rację.. c'ne?

@Adam
Ja bym to jednak traktował jako takie słodkie pieprzenie w stylu "chcemy zrobić grę o nawalaniu potworów, ale żeby była inna niż wszystkie gry o nawalaniu horrorów", więc dorzucili wątek choroby, pewnie nawet konsultowali z kimś żeby wyszło odrobinę bardziej realistycznie, ale nie sądzę żeby ktoś chciał w jakiś sposób sportretować psychozę albo zmienić postrzeganie ludzi. To po prostu kolejna gierka z wątkami fantastycznymi usprawiedliwianymi przez zaburzenia psychiczne - czy uznać to za żerowanie?

Dokładnie. Pan "święcie oburzony" Rodrrik nie zauważył oczywiście że gra nie bazuje na tym swojego marketingu.. typowy SJW jak typowy SJW zjechał ludzi z psychozą że dobrze oceniają ten wątek w grze, bo co oni wiedzą skoro on "czytał w necie".

Cóż, to już kwestia indywidualnej wrażliwości

Która ma swoje granice.. oburzanie się na czarnego że nie przeszkadza mu jak go nazywają czarnym, to typowe przegięcie w stylu SJW.

mnie to nie razi, ale mnie nie raziłby też rzeczony gej (chyba że byłby irytujący sam w sobie) - mówię tutaj tylko o marketingu.

Jako że gejem nie jestem to nie mam podstawy wyrażać się o ich opinii na ten temat, bo co ja mogę wiedzieć? Mogę jednak wyrazić opinię o osobach jadących po homoseksualizmie w Steven Universe, co tylko świadczy o tym że serii nie oglądali albo nie zrozumieli i skoro im przeszkadza co ich nie dotyczy to że są tylko kryto-homofobami.

W "Czarnym Łabędziu" była pokazana, pełnoobjawowa w sumie, psychoza. Jeśli wrzucili też jakąś tam bulimię czy coś, to nawet o tym zapomniałem Ale film oglądałem już jakiś czas temu. I fakt, byłby dla mnie bardziej przekonujący gdyby skupili się na osobowości dziewczyny niż poszli w efekciarstwo halucynacji i dezorganizacji, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

A tak nie było? Chorobliwa ambicja jest tematem przewodnim tego filmu.. scen halucynacji jest dosłownie kilka i to tylko na poziomie mojego stada jednorożców. Prawdziwej psychozy a więc utraty kontroli nad odruchami psychotycznymi to tam było jak na lekarstwo.. ten niby romans i może scena z wyrywaniem piór? Ale nawet to w sumie to nie wiadomo.

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #7 dnia: 16 Sierpnia 2017, 20:46:01 »
@Razero

Chłopaku, tu jest twój największy problem. Jesteś do jasnej cholery głupim ( nie powinnem cię tak nazwać Razero, przepraszam [mówię tu o głupim]) ignorantem. Nie przeczytałeś nawet co znaczy współuzależnienie. To nie występuje w przypadku ciotki wujka. Napiszesz czasem coś mądrego, ale takie wypowiedzi sprawiają że twoje zdanie można wsadzić tylko w dupę Schronka. Nie mam ochoty na autobiografię aby anonimowy troll który ma niesamowite zasoby czasu na pieprzenie w jakimś niszowym forum a brakuje mu czasu żeby stworzyć cokolwiek mądrzejszego, mógł się odnieść.

W dupie mam też to czy na prawdę osoby chore, doceniają wątek w tej grze, bo niezbyt wierzę w marketing. Zapytał bym osoby doświadczone co o tym myślą, ciężko tylko gadać z trupami. Jeśli ktoś udzielał im konsultacji to tylko w bardzo wczesnym stadium choroby,  chyba że wparowali na odział i pytali chorych którzy obciągną za odrobine uwagi ludzi z zewnątrz więc powiedzenie że wątek jest dobry to dla nich pikuś.

Zwiastuny bazują praktycznie tylko na chorobie i siekaniu. Marketing w cholerę bazuję na chorobie. Połowa newsów na ich stronie jest o wątku choroby. Twórcy krzyczą że to doświadczenie które sprawi że poczujemy się jak chorzy. Więc jak mam się kurwa nie oburzać kiedy widziałem jak chorzy srają pod siebie ze strachu.. Patrzę teraz na recenzję których tytuły grzmią o tym że tak właśnie czują się chorzy. I to jest chore, to jest krzywdzące dla wszystkich mających kontak z chorobą.

Zrobili sobie z choroby głośne szczekanie które nabije pieniędzy, a pokrzywdzeni jak zawszę będą siedzieć cicho, bo w przeciwieństwie do LGBT czy mniejszości, nie mają czasu i chęci protestować. Chorych to i tak nie dotknie, tak jak dzieciaków z downem nie obchodzi zakaz jakiejś reklamy.  Dotyka to tych którzy całe swoje życie poświęcają opiece, garstki, ale powiem ci że dotyka jak cholera.
I to mnie wkurza.
Żerowanie na tragedii.
I pieprzoni ignoranci.
« Ostatnia zmiana: 17 Sierpnia 2017, 19:55:16 wysłana przez Rodrrik »
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #8 dnia: 17 Sierpnia 2017, 00:22:06 »
Sadzę, że pokazywanie chorób, nazwijmy to ułomnościami w kinematografii było od zawsze, wystarczy spojrzeć na obrazy jak: Co gryzie Gilberta Grape’a, Sam, Maska, Lot nad kukułczym gniazdem, Ptasiek, Zaklęte serca, Piękny umysł czy też Wyspę tajemnic. Pewnie jest wiele innych filmów. Tylko tak, trzeba brać na to wszystko poprawkę w postaci codzienności, której już ów filmy nie pokazują. Zmagań opiekunów, dni codziennych, cierpienia nie tylko osób dotkniętych ułomnością ale także tych których ona dotyka pośrednio. Żon, mężów, córek, synów, ojców, matek, przyjaciół, całych rodzin. Oczywiście film zawsze będzie filmem, i umówmy się tam pokazuje się tylko zalążek codzienności, daje się sygnał o problemie, ale ubierając go w coś czym nie jest. Wszystko sprowadza się do historii, opowiedzenia o czymś, jednak w postaci ładnego pudełka, którego finał ma być podany dla ludzi, w wymiernym wymiarze zarobku.

Co do gier ja jestem osobiście przeciwny. Odbiorcami są głownie młodzi ludzie, którzy często na podstawie takiej fikcji budują swoją świadomość o danej tematyce. Tego nie powinno być. Bo przekaz nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości w przypadku realnych problemów, które występują w społeczeństwach a dedykowanie tego typu rozrywki w sprawach dla wielu ludzi ważnych jest delikatnie mówiąc niesmaczne.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #9 dnia: 17 Sierpnia 2017, 08:51:56 »
Dzięki Aq, o to mi chodziło, tylko z emocji piszę dosadniej.

W tylu grach wątki które można podpiąć by pod zaburzenia, pokazywano bez pieprzenia o prawdziwych chorobach.
To tak jakby w Outlaście czy pierwszym Batmanie twórcy krzyczeli wszędzie iż tak właśnie wygląda rzeczywistość szpitali psychiatrycznych. Że konsultowali się z specjalistami i pacjentami i wszyscy się zgadzają iż wszyscy pacjenci chodzą w kaftanach i pomiędzy gwałceniem się nawzajem napadają na gości.
Albo twórcy Layers of Fear zastosowali dokładnie tą samą metodę co twórcy gry o której dyskusujemy. Kurde, już nawet wtedy bardziej bym przymknął oko z racji zamkniętej przestrzeni i ciągłej ucieczki która jest mechaniką gry.
Ale nikt z nich tego nie zrobił, bo stworzyli dobre gry które nie potrzebują rozgłosu w stylu "poczuj się jak chory".

"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Sierpnia 2017, 13:49:05 »
Na początek: może niech niektórzy wbiją sobie do głowy, że można się z kimś kulturalnie nie zgodzić, bo nie chcę żeby zaśmiecano mi jedyną ciekawą dyskusję tutaj od miesięcy wzajemnym chamstwem  :blk

Teraz merytoryka:
Cytuj
A tak nie było? Chorobliwa ambicja jest tematem przewodnim tego filmu.. scen halucynacji jest dosłownie kilka i to tylko na poziomie mojego stada jednorożców.
Nie mówię że nie było, ale było rozczarowująco mało w stosunku do ostatniego aktu filmu, który w całości był bieganiem z miejsca w miejsce i zamienianiem się w łabędzie. Myślałem że fabuła pociągnięta będzie bardziej w stronę podobną do "Requiem dla snu", ale też z drugiej strony, po co robić dwa razy ten sam film.

Cytuj
Prawdziwej psychozy a więc utraty kontroli nad odruchami psychotycznymi to tam było jak na lekarstwo..
Nie ma czegoś takiego jak utrata kontroli nad odruchami psychotycznymi.

Cytuj
W dupie mam też to czy na prawdę osoby chore, doceniają wątek w tej grze, bo niezbyt wierzę w marketing. Zapytał bym osoby doświadczone co o tym myślą, ciężko tylko gadać z trupami. Jeśli ktoś udzielał im konsultacji to tylko w bardzo wczesnym stadium choroby,  chyba że wparowali na odział i pytali chorych którzy obciągną za odrobine uwagi ludzi z zewnątrz więc powiedzenie że wątek jest dobry to dla nich pikuś.
Chodziło tutaj o konsultacje z lekarzami i psychologami. Rozmowy z osobami chorymi być może też przeprowadzali, ale tutaj temat jest śliski z kilku powodów. Po pierwsze - większości informacji, jakie uzyskają od osoby w ostrej psychozie nie jest wiarygodna. Mogli co prawda na podstawie rozmowy postarać się zrozumieć jak czuje się osoba chora, ale to wciąż tylko staranie się zrozumieć a nie informacja z pierwszej ręki. Pytanie osoby w remisji... cóż, tutaj zależy od pacjenta. Zdarzą się tacy, którzy drobiazgowo i poetycko opowiedzą jak się czują, zdarzą się tacy, którzy nic nie powiedzą, a zdarzą się tacy, którzy opowiedzą jak grupa pierwsza, ale rzeczy kompletnie fałszywe, choćby z powodu przetrwałych urojeń prześladowczych, których projektant gry prawdopodobnie nie rozpozna, bo też i dla doświadczonego lekarza to jest trudne a czasem niemożliwe. Kluczowy jest jednak fakt, że o ile rozmowa z pacjentem może dać obraz jego odczuć odnośnie choroby tej konkretnej osoby, to nie da obrazu ogólnego, a więc koniec końców i tak bazować muszą na rozmowach ze specjalistami.

Cytuj
Twórcy krzyczą że to doświadczenie które sprawi że poczujemy się jak chorzy.
Tutaj mogę się zgodzić że to spore nadużycie, o ile taki komunikat faktycznie padł z ich strony. Jednakże, to też oczywisty slogan, bo raczej nikt zainteresowany tematem nie stwierdzi, że gra o siekaniu potworów pomoże mu poczuć się jak chory, a ktoś niezainteresowany potraktuje to jako kolejną, może tylko trochę bardziej ambitną, pretekstową fabułę i będzie miał w głębokim poważaniu rzekome bądź nie nawiązania do rzeczywistości. To trochę tak jakby oburzać się na "Call of duty", gdyby wybrało sobie hasełko "Poczuj się jak żołnierz". To oczywiste że od grania w głupią gierkę nie poczujemy się jak żołnierz i w moim odczuciu wcale nie obraża prawdziwych żołnierzy, mimo że faktycznie trywializuje temat.

Cytuj
Patrzę teraz na recenzję których tytuły grzmią o tym że tak właśnie czują się chorzy. I to jest chore, to jest krzywdzące dla wszystkich mających kontakt z chorobą.
Po raz kolejny - odważne słowa. A jeśli ktoś nie poczuje się skrzywdzony?

Cytuj
Lot nad kukułczym gniazdem
Ooo.. to jest bardzo dobry przykład skrajnie szkodliwego przedstawienia tematu choroby psychicznej. Trywializacja choroby nigdy nie zrobi tyle krzywdy co antypsychiatria (współczesna, rzecz jasna, tej historycznej nie odmawiam, że zrobiła wiele dobrego, ale trzeba też pamiętać, że właśnie kosztem chorych, a być może dało się to zrobić be zamykania szpitali i zostawiania ludzi bez opieki).

Cytuj
Co do gier ja jestem osobiście przeciwny. Odbiorcami są głownie młodzi ludzie, którzy często na podstawie takiej fikcji budują swoją świadomość o danej tematyce. Tego nie powinno być. Bo przekaz nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości w przypadku realnych problemów, które występują w społeczeństwach a dedykowanie tego typu rozrywki w sprawach dla wielu ludzi ważnych jest delikatnie mówiąc niesmaczne.
I tutaj nie mogę się zgodzić. Po pierwsze, o ile faktycznie, odbiorcami gier są głównie ludzie młodzi, to nie równa się to dzieciom. Średnia wieku graczy w Ameryce z tego o wiem przekracza pełnoletniość. Co więcej, jeśli ktoś nie umie odróżnić rzeczywistości od fikcji, to jest to problem jego a nie jego wieku, a już na pewno nie twórców gier, którym miałoby się cenzurować tematy. I znów - pamiętajmy o wyśmiewanym bo wyśmiewanym, ale jednak funkcjonującym PEGI. Jeśli tworzymy coś, co treściowo jest nieodpowiednie dla dzieci - i tutaj zgodzę się, że naturalistyczne ukazanie chorób psychicznych może być dla dzieci zbyt szokujące - to należy to odpowiednio oznaczyć, a zadaniem rodziców jest selekcja treści. O ile wiem, Hellblade ma 18+ na pudełku, więc nie widzę problemu. A rodzice którzy nie przejmują się doborem swoim dzieciom odpowiednich treści to już temat na zupełnie inną rozmowę.

Cytuj
W tylu grach wątki które można podpiąć by pod zaburzenia, pokazywano bez pieprzenia o prawdziwych chorobach.
Żeby nie być gołosłownym - jest kilka gier, które bardzo fajnie grają tematem chorób psychicznych. Choćby "Sanitarium" - nastrojowe, spokojne, zmuszające do zastanowienia się czy to jawa czy wytwór wyobraźni. I znów - nie jest to dosłowne przedstawienie choroby psychicznej - zresztą nikt nawet tak nie udaje, ale świetnie gra psychotycznym zagubieniem się w niespójnych, powracających wątkach myśli. Drugą jest - i tutaj może być kontrowersyjny wybór - Final Fantasy VII. Narastający obłęd Sephirotha jest tak hipnotyzujący, że kupił dla mnie grę. Czy dowiem się dzięki temu jak się czują chorzy psychicznie? Oczywiście że nie. Czy temat jest potraktowany z szacunkiem? Mimo fantastycznej otoczki, jak najbardziej - mamy dość dokładny portret psychologiczny bohatera, pokazane jego rozterki z wielu różnych stron, rozdźwięk pomiędzy jego myśleniem - de facto szukaniem utraconej matki - a postrzeganiem go przez ludzi z boku jako niebezpiecznego tyrana, nawet znajdzie się trochę psychoanalizy. Nie wspominając już o pozostałych bohaterach, bo Cloud też do najbardziej zdrowych psychicznie nie należy. I tutaj faktycznie punkt la krytyków Hellblade, bo wymieniłem dwie gry, które moim zdaniem do tematu podchodzą bardzo dobrze, a kompletnie nie były w ten sposób reklamowane, więc jak widać można. Z drugiej strony strategia reklamowa FF7 bazująca na nastoletnich fetyszystach nie jest też najlepszym przykładem dobrego marketingu :D

Cytuj
To tak jakby w Outlaście czy pierwszym Batmanie twórcy krzyczeli wszędzie iż tak właśnie wygląda rzeczywistość szpitali psychiatrycznych. Że konsultowali się z specjalistami i pacjentami i wszyscy się zgadzają iż wszyscy pacjenci chodzą w kaftanach i pomiędzy gwałceniem się nawzajem napadają na gości.
Rozumiem że chodzi ci głównie o odwoływanie się do specjalistów, ale nie sądzisz, że obraz choroby psychicznej lansowany przez Batmana czy horrory nie jest znacznie bardziej krzywdzący niż Hellblade, które jednak stara się pokazać chorego jako człowieka a nie niebezpiecznego psychopatę? Znowu - nie sądzę, żeby rozsądni ludzie tworzyli sobie obraz chorób (albo czegokolwiek) na podstawie gier AAA czy filmów hollywoodzkich, ale jednak, jeśli w świat popłynie wizja "chorzy psychicznie mają przesrane życie, ale jakoś sobie radzą więc są fajni, a i w dodatku walczą z potworami", będzie to bardziej pozytywne niż "tych w kaftanach to bym się jednak bał, Joker prawie poodcinał twarze wszystkim kolegom Batmana [spoiler]pozdro dla kumatych[/spoiler]".

Cytuj
Ale nikt z nich tego nie zrobił, bo stworzyli dobre gry które nie potrzebują rozgłosu w stylu "poczuj się jak chory".
To już za daleko idące - nie wiemy czy gra nie jest dobra. Zresztą, "Layers of fear" w swoim marketingu też z tego co wiem dość mocno żerowało.
« Ostatnia zmiana: 17 Sierpnia 2017, 13:59:11 wysłana przez Adam »

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #11 dnia: 17 Sierpnia 2017, 16:02:44 »
@Adam
1. Jeśli ktoś nie poczuję się urażony, to bardzo mi miło, widać ma lepszy dystans odemnie.
Jednak wszyscy których znam poczuli by się smutni, źli. Więc z mojej perspektywy w jakiś sposób uderza to w każdego.
Nie będę przed każdym stwierdzeniem wstawiał prawdopodobnie czy chyba bo sam wpadne w paranoję.

2.Różnica pomiędzy antypsychiatria a tym z czym mamy do czynienia tutaj czy w przypadku "Pięknego umysłu" i innych potworów jest taka iż tej pierwszej nikt nie bierze na poważnie. Nigdy w życiu nie słyszałem o ani sam nie doświadczyłem sytuacji by ktoś bał się osoby z oddziałów zamkniętych, czy myślał iż w takich miejscach osoby są cały dzień przypięte pasami do łóżek. Oczywiście mówię to o rozwoju emocjonalnym powyżej średnio rozgarniętego 14 latka. I to pomimo tego że popkultura bombarduje nas taką wizją chorych.
Natomiast już wystarczająco nasłuchałem się stwierdzeń w stylu "bo był taki film, i jak go widziałam i wiem jak się czujesz"
Albo " bo w takim filmie on normalnie żył i szkołę skończył, a ty nie umiesz ?" Czy " Te halucynacje to masz takie fajne jak w tej książce" ?
Ciekawe dlaczego tak jest ?
Może dlatego że tej pierwszej nikt nie reklamuję mówiąc że to rzeczywisty obraz konsultowany ze specjalistami.
Layers of Fear czy sanitarium były reklamowane co najwyżej słowami w stylu obłęd czy psychotyczny. Więc każdy odbierał to jak szaleńca w kaftanie, czyli jako prawnego rodzaju kilsze, nic na poważnie.
Tutaj mamy przykład psychiatrów w zwiastunach i szczegółowej nazwy jednostki chorobowej, nie stwierdzenia którego żadna dojrzała osoba nie powiaże z osobami chorymi w naszym rzeczywistym świecie.

Antypsychiatria nie szkodzi bo nie jest tworzona na poważnie, wątki psychotyczne nie szkodzą bo nie są tworzone na poważnie.
Więc nikt nie odbiera ich na poważnie.
Problemem nie jest sam wątek niskich głosów, halucynacji itp. Bo pojawiał się w mnóstwie innych gier. Problemem jest przedstawienie tego jako super prawdziwego odzwierciedlenia prawdziwej choroby.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #12 dnia: 17 Sierpnia 2017, 16:46:52 »
Wszytsko co tu napisałeś to agresja i trolling. Napisz to od nowa tak aby wnosiło cokolwiek do tematu poza obrażaniem.
Poza tym przeczytaj cały temat od początku, może to da ci nowy wygląd w sprawy.

/Rodrrik
« Ostatnia zmiana: 17 Sierpnia 2017, 17:24:03 wysłana przez Rodrrik »

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #13 dnia: 17 Sierpnia 2017, 16:57:17 »
Sadzę, że pokazywanie chorób, nazwijmy to ułomnościami w kinematografii było od zawsze

Tak jak i ukazywanie wszystkiego innego.. ważna jest świadomość tego że to fikcja i puki nie mówimy o jakiejś pseudo-biografii w stylu Pięknego Umusłu to porównywalnie tego do życia realnego jest.. dziecinne? Tak, to właściwe słowo. To typowe dla dzieci nie odróżniać rzeczywistości od fikcji.

Co do gier ja jestem osobiście przeciwny. Odbiorcami są głownie młodzi ludzie, którzy często na podstawie takiej fikcji budują swoją świadomość o danej tematyce.

Klasyfikację wiekową w grach wprowadzono w latach 90'tych.. ja tam rozumiem że dla ciebie za nowe czasy, ale ten argument jest ździebko nieaktualny.

Tego nie powinno być. Bo przekaz nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości w przypadku realnych problemów, które występują w społeczeństwach a dedykowanie tego typu rozrywki w sprawach dla wielu ludzi ważnych jest delikatnie mówiąc niesmaczne.

Zapewniam cię że żaden Pikt z psychozą nie wróci z Hellhaimu by wyrazić oburzenie na nierzeczywiste odzwierciedlenie jego problemów. To nie jest Asylum Simulator but argument rzeczywistości w ogóle miał racjonalne zastosowanie. Pierdolenie SJW jest ździebko niesmaczne, odwraca ono uwagę od realnych problemów i robi z mniejszości idiotów.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #14 dnia: 17 Sierpnia 2017, 17:09:34 »
1. Jeśli ktoś nie poczuję się urażony, to bardzo mi miło, widać ma lepszy dystans odemnie.

To nie brak dystansu tylko projekcja..

Jednak wszyscy których znam poczuli by się smutni, źli. Więc z mojej perspektywy w jakiś sposób uderza to w każdego.
Nie będę przed każdym stwierdzeniem wstawiał prawdopodobnie czy chyba bo sam wpadne w paranoję.

Na to jest już za późno.. zresztą sam bym się pewnie poczuł urażony gdybym zapoznał się wpierw z twoją dezinformacją na temat tej gry.

2.Różnica pomiędzy antypsychiatria a tym z czym mamy do czynienia tutaj czy w przypadku "Pięknego umysłu" i innych potworów jest taka iż tej pierwszej nikt nie bierze na poważnie.

Eee.. przecież ty właśnie teraz to ronisz teraz? Brak samoświadomości? A krytykę Pięknego Umysłu to nawet ja popieram.

Natomiast już wystarczająco nasłuchałem się stwierdzeń w stylu "bo był taki film, i jak go widziałam i wiem jak się czujesz"
Albo " bo w takim filmie on normalnie żył i szkołę skończył, a ty nie umiesz ?" Czy " Te halucynacje to masz takie fajne jak w tej książce" ?
Ciekawe dlaczego tak jest ?

Bo ludzie to idioci.. taki to zawsze będzie uważał że wie, bo jest to jego podstawowe założenie i nic tego nie zmieni.

Może dlatego że tej pierwszej nikt nie reklamuję mówiąc że to rzeczywisty obraz konsultowany ze specjalistami.
Layers of Fear czy sanitarium były reklamowane co najwyżej słowami w stylu obłęd czy psychotyczny. Więc każdy odbierał to jak szaleńca w kaftanie, czyli jako prawnego rodzaju kilsze, nic na poważnie.
Tutaj mamy przykład psychiatrów w zwiastunach i szczegółowej nazwy jednostki chorobowej, nie stwierdzenia którego żadna dojrzała osoba nie powiaże z osobami chorymi w naszym rzeczywistym świecie.

Ale gra jest o Pityjskiej wojowniczce.. chyba widzisz rozniecę nie?

Antypsychiatria nie szkodzi bo nie jest tworzona na poważnie, wątki psychotyczne nie szkodzą bo nie są tworzone na poważnie.
Więc nikt nie odbiera ich na poważnie.

Mylisz się.. idiota weźmie wszystko na poważnie, bo idiota nie posiada zdolności do racjonalnej oceny rzeczy.

Problemem nie jest sam wątek niskich głosów, halucynacji itp. Bo pojawiał się w mnóstwie innych gier. Problemem jest przedstawienie tego jako super prawdziwego odzwierciedlenia prawdziwej choroby.

U Piktyjskiej wojowniczki.. poza tym skoro nie jesteś specjalistą, to jedynym problemem jest bredzenie w ich imieniu jakie uprawiasz. No ale to typowe dla SJW.

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #15 dnia: 17 Sierpnia 2017, 17:36:35 »
@Razero

Problemem jest to że twórcy do fikcyjnej gry wsadzili prawdziwą chorobę.
Sami twórcy w opisie na Steamie piszą
"Opracowana we współpracy z neurologami i osobami cierpiącymi na psychozę gra Hellblade: Senua’s Sacrifice z niezwykłą intensywnością oddaje melancholijną wściekłość zdruzgotanego umysłu Senui. "
Więc gra opowiada o starożytnej wojownicze walczącej w zaświatach z potworami, ale chorującą na prawdziwą i realną chorobę występującą w naszych czasach. Więc gdzie ja tutaj dezinformuje i nie rozumiem o czym jest gra ? Wytłumaczysz mi to ?
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #16 dnia: 17 Sierpnia 2017, 17:40:52 »
@Adam
Co do gry :
Gdybyś potrzebował pomocy w soundtracku czy jakiś grafikach to daj znać. Nic nie obiecuję ale może mógłbym coś pomóc.

Napisz też na schronie kiedy już opublikujesz grę, na pewno naskrobiemy jakąś nowinę.
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #17 dnia: 17 Sierpnia 2017, 18:42:03 »
Cytuj
Wszytsko co tu napisałeś to agresja i trolling. Napisz to od nowa tak aby wnosiło cokolwiek do tematu poza obrażaniem.
Poza tym przeczytaj cały temat od początku, może to da ci nowy wygląd w sprawy.
I to właśnie miałem na myśli jak mówiłem kiedyś o moderacji, to mnie wyśmialiście :P A jak widać inaczej się nie da.

Cytuj
Nie będę przed każdym stwierdzeniem wstawiał prawdopodobnie czy chyba bo sam wpadne w paranoję.
Jest taka zasada w mówieniu o urażonych uczuciach, żeby nie stosować niemożliwie szerokich kwantyfikatorów jak "wszyscy", "zawsze" itp. Mniej pisania :P

Cytuj
Różnica pomiędzy antypsychiatria a tym z czym mamy do czynienia tutaj czy w przypadku "Pięknego umysłu" i innych potworów jest taka iż tej pierwszej nikt nie bierze na poważnie.
Chciałbym, żeby było tak jak piszesz, niestety jest całkowicie odwrotnie. Antypsychiatria doprowadziła do zamknięcia większości szpitali psychiatrycznych niedługo po publikacji "Lotu nad kukułczym gniazdem" i wysypu protestów przeciwko tej książce, jak i publikacje typu "Dlaczego nienawidzę >>Lotu nad kukułczym gniazdem<<" pisanych przez chorych pozbawionych opieki. Co o tyle zabawne, że antypsychiatrię zapoczątkował psychiatra właśnie, który po prostu krytykował przestarzałe metody i nieodpowiednie traktowanie pacjentów w ówczesnym systemie leczenia, a sam "Lot" jest nie tyle ksiązką przeciwko psychiatrii co przeciwko opresyjnemu społeczeństwu, w tym przypadku metaforycznie wyrażonemu jako szpital psychiatryczny - nie bez powodu zresztą, bo tego typu instytucje często były nadużywane przez władze (polecam poczytać o strasznej chorobie "schozofrenii bezobjawowej", którą odkryli radzieccy naukowcy). Poza tym żyjemy w świecie w którym ludzie wierzą w "Ukryte terapie", że Big Pharma ukrywa lek na raka (nie oceniajmy ich zbyt ostro, robią to pewnie dla dobra studentów medycyny, bo w podręczniku do farmakologii jest okropny rozdział cały o lekach na raka, strach pomyśleć ile trwałoby kolokwium z tego gdyby było ich jeszcze więcej!), albo że w szczepionkach jest autyzm. I trafia to do ludzi teoretycznie zdrowych, a teraz pomyślmy - skoro mówimy o chorych psychicznie, bardzo często mających urojenia prześladowcze, to co ktoś taki, kto jest święcie przekonany że cały świat spiskuje przeciw niemu, pomyśli kiedy usłyszy "choroby psychiczne nie istnieją, a to że jesteś uznany za chorego to spisek rządu, który chce cię kontrolować/eksperymentować na tobie/produkować pieniądze dla demonicznej farmacji"? To jest tragedia i moim zdaniem tego nie można bagatelizować, a nie rzeczy które robione są może i dla pieniędzy, może i pobieżnie, ale nie negują problemu a pokazują że istnieje i że nie da się go ot tak pokonać.

W sumie co macie do "Pięknego umysłu" i dlaczego ktoś twierdzi, że ludzie będą traktować ten film jako super wiarygodne odbicie rzeczywistości? Film to film, aż obejrzę jak znajdę czas, jest na netflixie :D

Cytuj
Nigdy w życiu nie słyszałem o ani sam nie doświadczyłem sytuacji by ktoś bał się osoby z oddziałów zamkniętych, czy myślał iż w takich miejscach osoby są cały dzień przypięte pasami do łóżek.
I dlatego mówiąc o chorobach psychicznych lepiej wziąć pod uwagę doświadczenia większej ilości chorych. Ja niestety spotykam się z tym dość często. Nawet spora część lekarzy obawia się pacjenta chorego psychicznie i psychiatrzy, mimo że czasem traktowani pobłażliwie, to jednak są raczej szanowani ze względu na to, że "umieją sobie z nimi poradzić" i można im sprzedać człowieka nie poddającego się kontroli. I to nawet przy świadomości że chorzy psychicznie zwykle nie są agresywni. Jakie rzeczy można usłyszeć od ludzi z boku... szkoda mówić :D

Cytuj
Natomiast już wystarczająco nasłuchałem się stwierdzeń w stylu "bo był taki film, i jak go widziałam i wiem jak się czujesz"
Zgadzam się, to głupie postępowanie. Ale głupie postępowanie nie jest winą filmu tylko głupio postępującego. Równie dobrze mógłby powiedzieć "brat mojego wujka też jest chory więc wiem jak się czujesz".

Cytuj
Albo " bo w takim filmie on normalnie żył i szkołę skończył, a ty nie umiesz ?"
Problem w tym, że... to prawda. Wiele ludzi chorych na schizofrenię, często o bardzo agresywnym przebiegu, kończy szkołę, układa sobie życie, uczy się żyć z chorobą. Odłóżmy na razie film, załóżmy że filmy nie istnieją. Prędzej czy później takie pytanie się pojawi. Co więcej, jeśli chory otoczony jest wrażliwymi ludźmi, zada je sobie sam (!). Skoro inni też są chorzy i im się udaje, to czemu mi nie? I teraz szukaj odpowiedzi - czy to wina leczenia, pacjenta, czy biologii. A za nim idzie ważniejsze - czy skoro wiem co mi przeszkadza, jestem w stanie to zmienić? Często nie. I tutaj są prawdziwe dramaty, nie w tym, że do chorego dotarł oczywisty wniosek. Dojrzałe radzenie sobie z tego typu dylematami jest bardzo ważną częścią terapii, często terapii filmami (!) w której tego typu pytanie może być zadane przez terapeutę (!) - może nie w tej formie, ale rozmowę "Co chciałbyś osiągnąć?" "To, co bohater filmu." "Potrafisz to osiągnąć?" "Nie" "Czemu?" jestem sobie w stanie wyobrazić. Rozumiem natomiast, że taka sytuacja w normalnym życiu może być irytująca w cholerę. Jednakże znowu - to nie wina filmu tylko głupoty pytającego, tak jak pytanie o halucynacje.

Cytuj
Tutaj mamy przykład psychiatrów w zwiastunach i szczegółowej nazwy jednostki chorobowej, nie stwierdzenia którego żadna dojrzała osoba nie powiaże z osobami chorymi w naszym rzeczywistym świecie.
Owszem, tak jak w zwiastunach "Call of duty" mamy żołnierzy i nazwę prawdziwej jednostki wojskowej. Więcej - zdaje się że CoD:WW2 jest reklamowany konsultacjami z historykami i dbałością o realizm, więc to tak jakby ta sama bajka. Żołnierze nie protestują, przeciwko "Hellblade" nie protestują organizacje pacjentów czy specjalistów... Naprawdę nie rozumiem czemu zadanie sobie trudu porozmawiania z paroma psychiatrami miałoby być takim złem. I mówię to zupełnie szczerze, zwłaszcza że temat jest dla mnie w pewien sposób ważny. Znaczy - rozumiem, złościsz się, że ktoś robiąc gierkę o zabijaniu potworów twierdzi, że rozumie twoje odczucia, ale intencje autorów przez większość obserwatorów odbierane są zupełnie inaczej, więc... skąd różnica? Jeśli napisałem opowiadanie o chorobie psychicznej w pewnym momencie dające narrację wprost osobie chorej, więcej - opowiadanie zainspirowane prawdziwymi doświadczeniami - to nie chciałbym żeby ktoś poczuł się przez to gorzej, a ukrywanie tego kim jestem raczej nie wchodzi w grę. A tak samo - moją wizję psychozy ktoś może uznać za tandetną, nierealistyczną i obraźliwą, bo czemu nie?

Cytuj
Asylum Simulator
Grałbym. Ale większość twórców gier jakich znam nie jest psychiatrami i ma marne pojęcie, więc pewnie wyszedłby Surgeon Simulator.

Cytuj
Problemem jest to że twórcy do fikcyjnej gry wsadzili prawdziwą chorobę.
Wracając do korzeni - przez pewien czas problemem było do fikcyjnej gry jaką jest Fallout wrzucenie prawdziwych narkotyków - stąd Jety i inne pierdoły. Chyba nawet dzisiaj nikt tego nie zrobił. Myślę że to problem na podobnym poziomie abstrakcji, z tym że o ile tamto tłumaczenie - bo dzieci, bo narkomanów te gry z naszych pociech zrobio! - jeszcze bym zrozumiał, gdyby faktycznie dotyczyło gry dla dzieci, a nie wypełnionej politycznymi żartami, odniesieniami do seksu i rozczłonkowywaniem ludzi, tak tutaj nie wiem kompletnie z czym problem.

Cytuj
"Opracowana we współpracy z neurologami i osobami cierpiącymi na psychozę gra Hellblade: Senua’s Sacrifice z niezwykłą intensywnością oddaje melancholijną wściekłość zdruzgotanego umysłu Senui. "
Neurolog nie zajmuje się schizofrenią. To mniej więcej pokazuje jaka jest dbałość o tę realistyczną otoczkę.

Cytuj
Więc gra opowiada o starożytnej wojownicze walczącej w zaświatach z potworami, ale chorującą na prawdziwą i realną chorobę występującą w naszych czasach.
Błąd! Gra opowiada o starożytnej wojowniczce walczącej w zaświatach z potworami, ale chorującej na zupełnie fikcyjną chorobę nie występującą nigdzie (serio, bohaterka jest chora na chorobę, która z każdą śmiercią rozprzestrzenia się po tułowiu, a kiedy dotrze do mózgu - permadeath!), z silną sugestią, być może w dalszym toku gry powiedzianą wprost, tego nie wiem, że tak naprawdę to wszystko wytwór wyobraźni bo dziewczyna ma psychozę. Jednakże, nawet gdyby było jak mówisz... nie widzę problemu.

Cytuj
Gdybyś potrzebował pomocy w soundtracku czy jakiś grafikach to daj znać.
Do gry na 10 minut wystarczył opengameart, audacity i paint (na  pohybel wszystkim udostępniającym swoje niby wolne rzeczy na wirusowej licencji!), za pełną, o ile powstanie, na pewno nie zabiorę się przed wrześniem. Na razie większym problemem jest angielski i wykończenie xD

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #18 dnia: 17 Sierpnia 2017, 19:51:41 »
@Adam

Widzisz można powiedzieć że nawet ostudzileś moją złoś. Jednak wciąż wkurza mnie marketing i calą otoczkę gry, zwłaszcza kiedy czytam recenzję na różnych portalach, kilka próbek u dołu
"
Główna bohaterka tej opowieści cierpi na chorobę psychiczną, którą przedstawiono w taki sposób, że podczas zabawy sami możemy poczuć się, jak osoby dręczone przez tego typu dolegliwości. "
"
"Ich ambicją było otworzenie oczu „normalnym” ludziom na to, jak osoba cierpiąca na psychozę może postrzegać świat. "
Twórcy promowali grę głównie poprzez podkreślanie tematyki zaburzeń psychicznych i tego, jak bywają postrzegane przez otoczenie. Widać tu włożoną pracę w wierne odtworzenie pewnych symptomów - zresztą, konsultowali się zarówno z chorymi, jak i lekarzami, zajmującymi się tego typu przypadkami zawodowo. Dokładnie w tym tkwi największa wartość Hellblade, gdyż momentami gra poraża autentycznością."

Ostatnie zdanie mówi wszystko.
Gracze przez niepotrzebną i moim zdaniem krzywdzącą otoczkę medyczną odbiorą cały wątek choroby jako autentyczne, tak zapamiętają schizofrenię. A nie ma to nic wspólnego z prawdą. Specjaliści powiedzieli to co pisze w podręcznikach, niskie głosy i halucynacje, pasowało do gry więc super. To że te cechy mają się do schizofrenii jak mała waga do anaroeksj to już mieli w dupie. To tylko mały procent na który i tak większość chorych nie cierpi.(ty mówiąc mi o ludziach którzy żyją że schizofrenią także przedstawisz to co mówi się w podręcznikach i kolorowych broszurach dla bliskich.
Nie znam ani jednej osoby chorej która prowadzi normalne życie. Znam jedną która wegetuje. I 7 martwych. Dla mnie schizofrenia wyklucza normalne życie. Może się myle, mam nadzieję)

I choć zgadzam się że większość mojego wkurzenia to błędy ludzi to twórca jest według mnie odpowiedzialny za odbiór swojego dzieła tak jak mówiąc do kogoś "ciulu" możesz mieć dobre intencję ale za i tak odpowiadasz za obrazę.

Nie podoba mi się narracja nie sam w sobie wątek psychotyczny.
« Ostatnia zmiana: 17 Sierpnia 2017, 20:52:29 wysłana przez Rodrrik »
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Hellblade: Senua's Sacrifice
« Odpowiedź #19 dnia: 17 Sierpnia 2017, 22:32:42 »
Cytuj
ty mówiąc mi o ludziach którzy żyją że schizofrenią także przedstawisz to co mówi się w podręcznikach i kolorowych broszurach dla bliskich
Owszem, bo to prawda. Znam masę ludzi (głównie z życia zawodowego, prywatnie pewnie też, bo choroba wcale nie jest taka rzadka, ale dobrze się z tym kryją), którzy radzą sobie z chorobą w gorszy lub lepszy sposób - od takich, którzy twierdzą, że są wyleczeni (de facto trwała remisja, oczywiście podtrzymywana lekami, często jednak z nieznacznymi przetrwałymi objawami, ale jednak - prowadzą zupełnie normalne życie), poprzez - i takich jest najwięcej - okresowo trafiających do szpitala, a poza nim radzących sobie lepiej lub gorzej, aż po ludzi, którzy są naprawdę ciężko chorzy, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak można by zrobić grę o człowieku, który przez cały dzień utrzymując tę samą pozycję patrzy w ścianę. Generalnie przyjmuje się, że 25% pacjentów osiąga trwałą remisję bez nawrotów przez długi czas, 25% ma nawroty, ale funkcjonują w społeczeństwie na sensownym poziomie, 25% ma częste nawroty i problemy z funkcjonowaniem, a u 25% nie udaje się osiągnąć sensownie długiej remisji. Oczywiście szczegółowe statystyki mogą się różnić w zależności od regionu (tutaj duża jest zmienność w zależności od opieki zdrowotnej, tragicznie niedofinansowanej w ogóle, psychiatrycznej niejednokrotnie zaniedbywanej albo finansowanej w sposób chybiony - jeśli chcemy to zmienić, polecam brać udział w protestach rezydentów czy innych zawodów medycznych) czy grupy badawczej, ale prosty do zapamiętania podział na cztery ćwiartki wydaje się dość adekwatny. Tak więc nie jest aż tak tragicznie - to ciężka choroba, ale w wielu przypadkach da się z nią żyć.

Cytuj
I choć zgadzam się że większość mojego wkurzenia to błędy ludzi to twórca jest według mnie odpowiedzialny za odbiór swojego dzieła tak jak mówiąc do kogoś "ciulu" możesz mieć dobre intencję ale za i tak odpowiadasz za obrazę.
Twórca jest odpowiedzialny za swoje dzieło nie za jego odbiór. Mówiąc do kogoś "ciulu" odpowiadam za to i podejmuję ryzyko związane z tym czy odczyta moje dobre intencje czy nie, ale już mówiąc do kogoś "kolego", nie odpowiadam za jego złe skojarzenia z neutralnym słowem i to, że się obrazi. Zresztą, delegowanie odpowiedzialności można ciągnąć dalej - czemu winny jest twórca, a nie recenzent który przedstawia to w ten sposób ;P