Niecały miesiąc temu swoją premierę miała gra
Warhammer 40.000: Dawn of War III...
Podobnie jak wielu z Was, tak i ja odkryłem urok uniwersum Warhammera 40.000 dzięki grze komputerowej z 2004 roku. Pierwsza odsłona Dawn of War stanowi jednego w moich ulubionych RTSów wszechczasów - znakomita kampania, niesamowite jak na tamte czasy animacje i interakcje oddziałów, świetna grafika. I klimat, który ostatecznie wielu graczy zapędził do świata bitewniaka, książek oraz papierowych RPG. W przeciągu lat marka Dawn of War rozrosła się o kilka dodatków (które poza Winter Assault były raczej takie sobie), oraz o sequel o tytule Dawn of War II, który był moim zdaniem słaby. Owszem, stanowił ciekawą i sprawnie zbudowaną grę taktyczną - brakowało mu jednak skali, dobrej narracji i tej epickości, która stanowi główną cechę świata "Czterdziestki". Jak więc prezentuje się najnowsza odsłona serii? Czy stanowi obiecany powrót do korzeni i prawdziwie epicką grę RTS, czy może kolejną zbędną próbę naprawy czegoś, co już działało?Całość recenzji pod tym linkiem.