Szef grupy badaczy z LLNL mówi, że to prawdziwy wyścig z czasem. Po latach filmy tracą na jakości, części z nich nie udało się odzyskać. Dlatego naukowcy pracują pełną parą, aby ocalić jak najwięcej nagrań i zachować je w formie cyfrowej. Pozostaje życzyć powodzenia - i cieszyć oko tym co już jest Smiley
Większej głupoty w życiu nie słyszałem..
Wszystko to są filmy 35mm. Zachowane w pudłach. Jeśli nie leżały tych 70 lat na środku pustyni ani nie były odtwarzane dzień i noc, to fizycznie niemożliwy jest ich "tracenie na jakości" lub rozpad. Film po wywołaniu przetrwa więcej niż jakikolwiek inny nośnik [Vhs,Vcd,DvD].
Aż przykro się robi kiedy widzisz takie traktowanie "rozpadających się filmów" jak tu
https://youtu.be/pWpqGKUG5yY?list=PLvGO_dWo8VfcmG166wKRy5z-GlJ_OQND5 w 59 sekundzie.
Nie wiem czy panom się już nie chce tego skanować, czy po prostu robią tanią sensację celowo niszcząc te filmy.
Przecież ten film :
https://www.youtube.com/watch?v=XnrLY-phipw&index=2&list=PLvGO_dWo8VfcmG166wKRy5z-GlJ_OQND5 To celowa profanacja.
Mi na 8mm zdarzy się projekcja filmu z nachodzącymi na siebie klatkami, ale może przez 5 sekund. Bo projekcję/skan trzeba zatrzymać dostosować zębatki, lampę itd. Na sprzęcie amatorskim na amatorskim filmie.
Oni mają skanery za grube dziesiątki tysięcy. A skanują i "ratują" filmy łącząc klatki i zmieniając rotację na skanie.
Właściwie co drugi skan ma w sobie błędy archiwizerów. To jest smutne.
Pozostaje życzyć powodzenia - i cieszyć oko tym co już jest
Moje płacze.
Żeby była jasność, nowina świetna bo nie każdy musi mieć wiedzę w tym wąskim temacie. Ale to co panowie LLNL wyprawiają, jest gorsze niż eksperymenty Vault-Tec.