W sumie racja.. w obu przypadkach. Choć mimo wszystko jak na standard seriali jest to unikatowy świat.. jedynie Powers jak na razie oferował tak duże nasycenie superbohaterami, choć za razem był on bardziej "gritty" niż "funny". Tu mamy raczej podejście rodem z Adama Westa bądź czystej srebrnej ery. Mimo wszystko ciekawa odskocznie ale nie powinien być to standard.. jedna Supergirl jak na razie wystarczy.