Na okładce najnowszego numery tygodnika
Do Rzeczy znalazła się informacja, że czasopismo liczy 120 stron. I rzeczywiście, w dotyku czuć różnicę objętości. Od razu jednak pojawiają się obawy co do źródeł większej grubości periodyku, które idealnie pokazał
Marek Koterski w filmie
Dzień świra. Wzorując się bowiem na pewnym, wtedy jeszcze posiadającym największy wśród dzienników nakład tytule, odsłonił tajemnicę tego co "siedzi w środku". Płatne wkładki, reklamowe broszury, zlecone tematyczne dodatki. Sama zaś gazeta była cieniutka jak wigilijny barszczyk. Jeśli zleceniodawcą tych zbędnych rzeczy była strona prywatna, wówczas można to uznać za normalną grę rynkową. Jeśli jednak państwo lub jego struktury, a całość miała znikomy potencjał edukacyjno-informacyjny, za to chwaliła aktualnego ministra czy prezesa...
Zrozumiały jest więc teraz wrzask na całą Europę i świat pewnych środowisk medialnych, o ograniczaniu wolności mediów w Polsce. Mordowanie niepokornych dziennikarzy w Rosji oraz wsadzanie ich do więzień w Turcji, zostało postanowione na równi z zakręceniem kurka państwowo-publicznych pieniędzy dla wydawców kilku czasopism. Szerzej został on za to odkręcony właśnie w
Do Rzeczy. Jednak widać, że wydawca oraz redakcja tego tygodnika, dobrze odrobili lekcję pychy jaka została ukarana w w/w periodykach, i jak na razie nie bawią się w dodawanie na kredowym papierze propagandowego śmiecia, o wynikach i sukcesach firm, które są pod kontrolą obecnej ekipy rządowej. Ludzie, zwłaszcza myślący, takie rzeczy widzą i zapamiętują.
Jeśli więc w tygodniku nie ma zbędnych rzeczy, to co jest?
Przede wszystkim dwa artykuły o tematyce historyczne, z których warty polecenia będzie
Taśmy prawdy, o historycznej wizycie nowego I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka w szczecińskiej stoczni, 24 stycznia 1971 roku. Mijał już miesiąc od krwawych wydarzeń na Wybrzeżu, i nic nie zapowiadało że sytuacja się wyciszy. Dlatego sprawę postanowił przejąć sam "pierwszy", dobrze sobie zdając sprawę z tego, że ponowny wybuch niezadowolenia wysadziłby go z siodła.
Wspomniane przeze mnie na początku państwowe wsparcie, pojawia się w postaci dodatkowej wkładki o... szlaku bojowym Legionów Polskich, którymi politycznie oraz w pewnej części wojskowo dowodził Józef Piłsudski. Obszerny materiał
Legioniści Komendanta opisuje ważniejsze bitwy i operacje toczone przez Naszych Chłopców w I wojnie światowej, aż do czasu ich przeformowania w 1916 roku w Polski Korpus Posiłkowy.
Oczywistą oczywistość, że
Rosją rządzi KGB zawiera wywiad z byłym generał KGB Olegiem Kaługinem. Aż strach czytać takie artykuły, gdy hordy rosyjskich trolli panoszą się po Internetach! Ja się trochę cykam... 😱
Straszne rzeczy o tym, że kraj nie będący demokracją, w tym nawet demokracją liberalną, może być rajem na Ziemi pisze w swoim felietonie
Orientalny cud Marcin Wolski. Bowiem w krajach Emiratów Arabskich, na ulicach można spotkać... mniej kobiet w burkach, niż na ulicacjh Europy Zachodniej. Apokalipsa! 😵
W wywiadzie
Patriotyzm, populizm i protekcjonizm, który z Matthew Tyrmandem przeprowadził Marcin Makowski, omówiona została sytuacja w Stanach Zjednoczonych po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta.
Kolejny wywiad, noszący jakże apokaliptyczny tytuł
Muzułmanie mają apetyt na Europę to wywiad z ks. prof. Piotrem Mazurkiewiczem. Aktualny papież -Franciszek - oczywiście nie widzi nic w tym złego, a wręcz uważa to za wskazane, warto jednak przekonać się co o tym myślą niżej postawieni jego podkomendni.
Temat lęków i strachów wyczerpuje artykuł
Kosowski pat, o mogącym na nowo wybuchnąć konflikcie między Serbią, a wyciętym z niej rejonem Kosowa. Tam fikcja bajek o demokracji i wolności, jaką napisał tzw. świat zachodni, miesza się z realiami mafijnych interesów, idealnie czujących się na tej "ziemi niczyjej", na którą znów apetyt mają Serbowie. Czyżby więc znów miała tam wybuchnąć wojna? 😰
Do Rzeczy 5/2017 - spis treściCzasopismo zostało zakupione ze środków własnych.