Po docenionym reboot'cie serii (i tak rozumiem sentyment fanów którzy woleli stary styl) i wykonanej w stylu politycznego thrillera kontynuacji (nie docenionej bo ludzie zapomnieli że wątek prac nad Pancernikiem był i w oryginale oraz to była adaptacja zupełnie innego epizodu z Khanem) jak sprawdza się więc najnowsza filmowa cześć?
No cóż.. jest bardziej Star Trek'owa.. po ukończeniu kolejnej misji załoga musi odpowiedzieć na wezwanie o pomoc co też prowadzi do kilku kolejnych nawiązań i akcji rodem z klasyka (pomijając fikuśniejsze sceny walki). W zasadzie nie wiem co tu więcej powiedzieć bo film to jeden wielki odcinek serii na sterydach. Oglądało się go naprawdę dobrze choć całość nie wnosi wiele jako tako. Fanom może się spodobać, przypadkowym widzą także, choć nie należy się spodziewać czegoś co wywróciło by całość do góry nogami. Spokojnie 8/10.
