Quest z Vic'em w Norze - błąd?

[Pand]

Witam.

Przechodzę pierwszy raz Fallouta, doszedłem do Nory. Po drodze w Klamath zabrałem radio Vica i inne jego rzeczy. Kręcę się tak po Norze i coś nikt nie chce o Vicu gadać właśnie...zajrzałem do solucji, okazało się że trzeba popytać w gildii łowców niewolników. Byłem już tam i wyczerpałem opcje dialogowe, jednak nie dostałem żadnych informacji o kupcu. Podobno można się dostać do niego także oddając towarzysza lub dołączając do gildii, jednak nie mam zamiaru robić żadnej z tych rzeczy. Wie ktoś może czemu tak się dzieje, tzn. nie mogę zdobyć Vica?

Pozdro.

[nie wiem]

Z tego co pamiętam, trzeba chyba po prostu otworzyć drzwi do Vica, czy coś takiego, oczywiście po zakończeniu rozmowy z Metzegerem, który się wkurza na to, że Vic nie może naprawić mu radia. No i jak się spróbuje otworzyć te drzwi, to strażnik stojący najbliżej powinien sam zagadać, a potem nas chyba wpuści. Nie wiem, czy to zależy od inteligencji, charyzmy, czy od czegokolwiek - może po prostu zdarza się zawsze (zaczęcie przez niego konwersacji). Tak przy okazji - ile masz inta?

Aha- gwoli ścisłości - Vic znajduje się w pokoju, do którego można się dostać z pokoju poprzedzającego pokój z Merzegerem, wchodząc od południa. Czyli wchodzisz pierwszymi drzwiami do gildii łowców niewolników i drzwi do pokoju z Vicem są w tym pomieszczeniu, w którym się znajdujesz, na prawej (wschodniej) ścianie.

Edit: Dokładniej - drugie drzwi po prawej

Edit2: Proponuję zajrzeć tutaj

[Pand]

Ale on nic nie mówił o radiu ;P Tekst Viciem miałem tylko na południu zachodniej części z takim uzbrojonym gościem, co można mu było zadać jedno pytanie. Z łowcami nie gadałem o radiu chyba...

W każdym razie próbowałem otworzyć drzwi siłą i włamywaniem się, skradając się - tylko zamek rozwaliłem ^^

PS Jak łomem rozwalić zestaw do bimbru? Bo ja nie mogę kliknąć na ten zestaw jak jestem w trybie walki...

I jeszcze jedna sprawa. Bo już się gubię. Jaka jest najnowsza POLSKA wersja gry? Ja mam 1.02.

Pozdro.

[nie wiem]

Musisz najpierw pogadać z metzegerem o vicu

Skoro rozwaliłeś zamek, to chyba najrozsądniej byłoby wczytać save'a sprzed tego incydentu

Z tym łomem to nie pamiętam już kompletnie

Nie wiem, jaka jest najnowsza, ale też mam 1.02 i mi wszystko śmiga

[Holden]

Znaczy tak, robisz rzeczy w złej kolejności. Najpierw rozmawiasz o vicu z szefem niewolników Metzegerem (info daje też mamuśka i rebeca bodajże). W rozmowie z nim wyjdzie że potrzebujesz radia i trzeba będzie mu zapłacić by uratować Vica. Jeżeli zepsułeś zamek i nie masz wcześniejszych sejwów to będziesz musiał wysadzić drzwi np dynamitem ale pewnie byś zranił przy tym strażnika i byś musiał wybić wszystkich łowców.

żeby użyć w taki sposób łomu, wciskamy prawy przycisk myszy i klikami na plecak po czym wybieramy łom.

1.02 to jest chyba najnowsza wersja.

[Pand]

Rebeca, Mamuśka...zaraz, jaka Rebeca? ;P

Mamuśka nie daje informacji na pewno, w rozmowie z szefem gildii nic mi nie wychodzi o Vicu, a zamek nie jest zniszczony bo nie zapisałem gry ;P
Chciałem tylko pokazać, że próby otwarcia zamka mi słabo wychodzą.

Gdy parę razy próbuję otworzyć pokój Vica, strażnik mnie atakuje. Spróbuję łomem ale wtedy go nie wydostanę xD

Nie stać mnie na psycho/magnuma żeby rozwalić łowców, bo wszystko wydałem na karabin wyborowy ;P A mam 5 lvl.
Gdyby to się okazał bug nie do ominięcia, mogę chyba iść dalej z pobocznymi a potem wrócić po Vica? (żeby rozwalić Metzegera)

Aha, i dzięki Holden za radę jak rozwalić maszynę. Nie przyszło mi to do głowy. Spróbuję tak z zamkiem prowadzącym do Vica.

Pozdro.

[Holden]

okej ;p najlepiej będzie jak zajrzysz do działu F2 na schronie, tam znajdziesz solucje - patrz pod Den (po angielsku nora), tam jest opis wszystkich kwestów w tej lokacji.

[Pand]

Patrzyłem...zanim napisałem temat patrzyłem...i nic ;P

Ale chyba nic się nie stanie, jak popoluję na gekony w radioaktywnej jaskini albo przejdę się do nowego miejsca na mapie, a wrócę na 10 lvl i z 50k na koncie? ;]

Pozdro.

Edit: Redding ;o chyba trochę większa wiocha :]

[nie wiem]

Może zbyt pobieżnie się zabrałeś do tej solucji
Questa z Vicem tak czy inaczej możesz skończyć później

[Pand]

To dobrze ;P

Inny problem. W Redding podczas ogołocania barmana zablokowałem się, tzn. mój murzyn z jednej strony a barman z drugiej. I nie mogę się ruszyć. Jest jakieś rozwiązanie czy stary save?

Pozdro.

EDIT: Sprytna Panda dali radę ;P Podłożyłem jej coś, zaczęła się "walka", wyminąłem ją i zakończyłem walkę. Kradzież nie miała konsekwencji, a mój kompan odblokował drogę.

Pozdro.

[Holden]

 jak przytrzymasz prawy przycisk nad postacią która cie blokuje np kompanem to jak dobrze pamiętam na liście opcje jakie wyskoczą pojawi się przesunięcie.

[Pand]

OK Dzięki.

Tak mi przyszło do głowy, że skoro nie gadałem z szefem łowców o Vicu i o radiu, to nawet jak wysadzę drzwi i pogadam z nim quest może nie ruszyć...więc nadal czekam na wytłumaczenie, czemu nie mogę gadać o radiu z szefem bandy i w ogóle z nikim w mieście...może problem leży w Klamath...

Inna sprawa. Byłem w nowym Reno, Shark Clubie i zaczepiła mnie Angela Bishop. Zabawiliśmy się, po chwili ona leżała naćpana na łożu a ja stałem obok :] Na piętrze były 3 sypialnie, basen i lokacja z głową rodziny Bishop i 3 gorylami. Schody były w tej właśnie lokacji, a wydostałem się dzięki temu, że włączyłem tryb walki przed wejściem do lokacji i uniknąłem rozmowy ;P

Ale nie w tym rzecz. Podczas zabawy zniknął...mój kompan. Ten co kość dziadka nosi ;P Gdzie w takich sytuacjach lądują kompani, tzn. gdy się gdzieś przenosimy?

Jeszcze jedno...ten handlarz bronią, nie pamiętam imienia....na południu dzielnicy handlowej. Wcześniej go okradłem i kupiłem od niego broń, byłem też na zapleczu, ale teraz nie mogę tam wejść bo mnie atakuje gdy próbuję, a cały czas się na mnie gapi. Można jakoś odwrócić jego uwagę i ew. można go bezpiecznie zabić? (w okolicy nie ma innych NPC) Podobno tam gdzieś na tym zapleczu są schody do piwnicy i chętnie bym się tam przeszedł ;P

Pozdro.

[Holden]

Tak mi przyszło do głowy, że skoro nie gadałem z szefem łowców o Vicu i o radiu, to nawet jak wysadzę drzwi i pogadam z nim quest może nie ruszyć...więc nadal czekam na wytłumaczenie, czemu nie mogę gadać o radiu z szefem bandy i w ogóle z nikim w mieście...może problem leży w Klamath...

Hmm w Klamath można się dowiedzieć że Vic poszedł do nory, chyba od jednej z pań z "kąmpielowni". Potem w norze można pogadać z właścicielką baru (Chyba Rebecą) i z mamuśką, powiedzą ze Vic jest przetrzymywany u Metzegera. Od samego Metzegra dowiemy się o radiu i transmisji - jak dobrze pamiętam, ten kwest tak przebiegał ale nawet jak coś pominołeś powinna pojawić się Możliwość pogadania z Metegerem o Vicu. Wtedy idziesz do strażnika przy drzwiach w którym siedzi vic i mówisz mu że chcesz się z nim widzieć - i strażnik otwiera ci drzwi.

Inna sprawa. Byłem w nowym Reno, Shark Clubie i zaczepiła mnie Angela Bishop. Zabawiliśmy się, po chwili ona leżała naćpana na łożu a ja stałem obok :] Na piętrze były 3 sypialnie, basen i lokacja z głową rodziny Bishop i 3 gorylami. Schody były w tej właśnie lokacji, a wydostałem się dzięki temu, że włączyłem tryb walki przed wejściem do lokacji i uniknąłem rozmowy ;P

Ale nie w tym rzecz. Podczas zabawy zniknął...mój kompan. Ten co kość dziadka nosi ;P Gdzie w takich sytuacjach lądują kompani, tzn. gdy się gdzieś przenosimy?

Co do kompana to hm sam nie wiem, jak ci zniknie kompan to zostaje chyba tylko wczytanie gry. Problem może brać się też stąd że jak wylądujesz o Bishopa na trzecim piętrze bez powodu to dostaniesz kulkę między oczy, więc chociaż nie powinno to te wydarzenie może być przyczyną problemu.

Jeszcze jedno...ten handlarz bronią, nie pamiętam imienia....na południu dzielnicy handlowej. Wcześniej go okradłem i kupiłem od niego broń, byłem też na zapleczu, ale teraz nie mogę tam wejść bo mnie atakuje gdy próbuję, a cały czas się na mnie gapi. Można jakoś odwrócić jego uwagę i ew. można go bezpiecznie zabić? (w okolicy nie ma innych NPC) Podobno tam gdzieś na tym zapleczu są schody do piwnicy i chętnie bym się tam przeszedł ;P

To jeden z najlepszych handlarzy w grze, szczególnie po tym jak dostaniesz dostęp do specjalnej oferty. Prawidło powinno wejść się tylnym wejściem i pozabijać psy - można też rzucić im kawałki wędzonki ale u mnie to nie działało. Schody do piwnicy są ukryte za regałami. Zaatakował cie bo pewnie wszedłeś drzwiami frontowymi i wylazłeś poza klatkę w której siedzi - pozostaje ci wczytanie gry.

[Pand]

Co do kompana. Wczytałem grę sprzed 3 godzin, kompan jest, teraz go zostawię na czas podróży po mieście.

Co do handlarza, Enbridge czy jakoś tak. Głupi jestem ;P Na śmierć zapomniałem o tych drzwiach. Pieski raczej rozwalę bez problemu, i do piwnicy zejdę.

Co do Vica. Nie pytałem chyba o niego w łaźni, bo wolałem "zwykłą kąpiel, ewentualnie z bąbelkami" I może dlatego nie mogłem o nim gadać. Jak skończę z New Reno zajrzę do Klamath i spróbuję zdobyć info o Vicu. Mimo, że tak jak mówisz, 'kwest' powinien iść dalej po rozmowie z Metzegerem, to nie idzie. Jak do niego szedłem to nawet nie myślałem o Vicu, więc w najgorszym wypadku po prostu coś schrzaniłem w dialogach od początku i już potem nie mogłem o nim gadać. W F2 często tak można coś schrzanić.

Grę właśnie wczytywałem dlatego, że mnie ten goryl...jak mu tam było, ten goło Salvatore'a, zaatakował mnie bo się spóźniłem na transakcję...rzecz jasna, nie spóźniłem się ;P

Pozdro.

PS Jeszcze odnośnie Bishopa. Jak ćpamy z tą jego córką czy kim ona tam jest, lądujemy w sypialni, a droga powrotna prowadzi przez Bishopa, czyli przez walkę...tylko dzięki bugowi gry się wydostałem stamtąd (w trybie walki ominąłem miejsce, gdzie zaczepia). Tak powinno być, że zabijamy go w tym momencie?

[Holden]

Prawidłowo to najpierw trzeba wziąć walizkę od gościa w voult city - imienia nie pamiętam, taki w zielonej marynarce niedaleko wejścia do krypty. Z tą walizką możemy spokojnie wejść do bishopa i np. dostać kwesta, wtedy będziesz mógł wchodzić i wychodzić do woli i zaliczyć jego całą rodzinę ;p

Kąpieli brać nie musisz, trzeba pogadać z babką co robi tę najlepszą. a z tym gorylem to myślałem że myślisz o kimś innym ;p

[Pand]

Udało się...rozwaliłem łowców niewolników bez większego wysiłku...szli na jeden strzał, dzięki mojej snajperce za 9k od Ed...jak mu było? Edspringa? A, Enbridge W każdym razie poradziłem sobie. Uciekło na teren niewolników, ale zakończyłem walkę i wrócili z powrotem. Drzwi wysadziłem dynamitem...

Wielkie dzięki za pomoc. Teraz chyba trzeba iść do Kryptopolis ^^

Pozdro.