Jeśli założymy, że w rilu nasz "PipBoy" powinien łączyć w sobie funkcję GPS'a z przenośnym komputerkiem, a całość powinna mieścić się w łapce - to za takie coś będzie robić nawigacja samochodowa z odblokowanym Windowsem.
Całość sprawy jest opisana w styczniowo-lutowym numerze czasopisma Komputer Świat-Ekspert. I sprowadza się to do tego, że:
- kupujemy w markecie tanią nawigację GPS,
- robimy pewien szacher macher.
W rezultacie otrzymujemy niby "palmtopa" - gdyż nasze urządzenie może spełniać taką funkcję, dzięki odblokowaniu dostępu do sytemu Windows, jaki w takim urządzonku siedzi. W rezultacie nie musimy wydawać tysiąca kilkuset złotych na rasowego palmtopa (z bajerami, których nie zawsze wykorzystamy).
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z takimi "przeróbkami"?