Tylko czemu jeśli obcy chcą podróżować w kosmos dla ewentualnych późniejszych, to są wysoko rozwinięci, a ludzie chcą kretyńskich rzeczy?
Nie muszę się wysilać by wymienić powody do eksploracji kosmosu z surowcami na pierwszym miejscy (uprzedzając pytania: w przeciwieństwie do bogactw kosmosu ziemia to caritas). A my? Dla nas samo dolecenie na Marsa to sensacja i stąd zainteresowanie, ale czy posłanie tam ludzi ma praktyczny sens? Poza samym sprawdzeniem się niewielki. To trochę jak z lotem na księżyc.. pierwszy krok pamięta każdy, to że później były następne większość osób ma już gdzieś.
Nie było, bo WHO nie "srało po gaciach", raczej zacierało ręce, bo nowa epidemia, to nowe pieniądze. Sama grypa nie była groźniejsza niż inne odmiany już występujące, po prostu na panice się dużo zarabia. Do tego dochodzi szum medialny, który dodatkowo sztucznie rozdmuchał sytuację.
Taa.. a zgony osób nie poddanych na czas hospitalizacji to spisek masonów (i nie były to bynajmniej tylko dzieci i osoby starsze, bo wirus atakował głównie młodych.. jak pewien wirus z przeszłości). Nie przeczę że masz trochę racji, ale porównywanie szczepu "Meksykańskiego" do grypy sezonowej to pewna przesada.
oczywiście wiesz też że prawdziwa świńska grypa i ludzi wirus grypy o tej samej (niepoprawnej medialnej) nazwie to dwie różne sprawy?
Tyko że nie ma czegoś takiego jak "prawdziwa" świńska grypa. Szczepy wirusów mają nazwy kodowe, nikt nie mówi, co jest prawdziwsze niż coś innego. Każdy umie czytać wikipedię, ale wnioski trzeba wyciągnąć już samemu.
Jakie wnioski? Że prawdziwa świńska grypa atakuje świnie, bo jest świńska? Wariant ludzki nazywany "Świńskim" to wciąż wariant ludzki, a tylko media nadały mu kretyńską nazwę stąd nie jest to prawdziwa grypa świń. Poza tym wszystkie te trzy odmiany grypy (w zasadzie więcej bo są jeszcze różne odmiany sezonowa AH1N1, w tym ptasie i inne) mają identyczną nazwę kodową, ale to zupełnie różne warianty.
w zasadzie to dalej nie wiemy bo nie mamy próbki
co?
Co co? Nie ma kompletnej próbki grypy Hiszpańskiej (która zresztą pochodziła z południa USA jak później ustalono), a wiemy o niej tylko to co udało się wywnioskować naukowcom na podstawie pierwszych badań nad tym zagadnieniem (stąd wiemy że to pandemiczne AH1N1 i niewiele więcej).
A ty sprawdź wpierw co ja napisałem
to
Gdyby głupi ludzie nie nadużywali antybiotyków do leczenia grypy
No i? To stwierdzenie.. chyba nie twierdzisz że taki problem nie istnieje?
Przy okazji - największym problemem z antybiotykami nawet nie jest ich nadużywanie, tylko bieda takich krajów jak nasz. Tutaj mało kiedy robi się antybiogram i terapię celowaną, bo nikt za to nie zapłaci, dzięki czemu oporność na używane z konieczności antybiotyki o szerokim spektrum szerzy się aż miło.
A to nie jest forma nadużywania? No i myślisz że jak pchają to do paszy to robią jakieś antybiogramy?
No i nie stosuje się wobec tego germanu, arsenek galu, azotek galu, antymonek indu, tellurek kadmu i innych mam rozumieć?
A gdzie napisałem, że nie stosuje się niczego innego? Twierdzę tylko, ze jest najlepszy, bo jest. To, że w układach stosuje się domieszki innych substancji niczego nie zmienia.
Wybacz, ale twierdziłeś coś innego (no a poza tym German jest najlepszy), ale dobra.. koniec wątku.
Która definicja?
Ta, którą podałem, filozoficzna.
Która ma się nijak do tego o czym mówimy, oraz nie jest jedyna.
To, że jeśli Einstein i reszta się nie mylili, a życie nie jest kosmiczną pomyłką, pewnie najpierw spotkamy idiotów w sondach, takich jak my.
Wysyłanie idioty sondą mija się z celem (zresztą zaprzecza to definicji sondy, a sondy von Neumana w szczególności), a wpierw zawsze idą sondy kartograficzne by idioci nie wlecieli w jakiś księżyc, czy w inne zagrożenie.
Naukowcy starają się planować to co robią i czy naprawdę myślisz że wysłanie sondy Von Neumanna jest w naszym zakresie?
I nie tylko ja, popiera mnie choćby Michio Kaku sądząc, że osiągniemy I stopien Kardaszewa (zakładający między innymi wysłanie takich sond) do 2100.
Prawdopodobne, ale "nieco" zbyt optymistyczne założenie.. z dekadę zajmie nam dolecenie na Marsa o ile się nie zabijemy, potem trzeba zaś gigantycznej pracy nad wydobyciem z Marsa surowców która zabierze nam trudną do oszacowania ilość czasu (z Ziemskimi zasobami to nie zalecimy daleko). Przy naprawdę dobrych wiatrach i dużych nakładach na eksplorację kosmosu i przy założeniu że się nie wybijemy to.. może, może? No i wciąż trzeba tu technologii której zasadności istnienia nie uznajesz.
Ale to nie kwestia poglądów, tylko możliwości. Latać w kosmos już umiemy. Dałem nam 100 lat zapasu, żebyśmy się nauczyli lepiej. Reszta to już kwestia opłacalności i organizacji tego tak, żeby dało się przeżyć i zebrać jak najwięcej materiałów.
Wybacz, ale loty na orbitę to jak puszczanie latawca, a nie samoloty liniowe. Parę lat temu, nasza najszybsza dotychczas sonda Voyager doleciała dopiero do granicy układu słonecznego. Dodajmy że wciąż leciwy napęd nuklearny jest jest jednym z lepszych, a proca grawitacyjna jedna z najwydajniejszych metod rozpędzania pojazdów kosmicznych. Najnowocześniejszy obecnie typ napędu to napęd jonowy, który jednak tylko nieznacznie wyprzedza napęd nuklearny (a w zasadzie to go uzupełnia). Nie byłbym więc taki optymistyczny.
Spekulując o zagadnieniach nie dotyczących dnia dzisiejszego tylko obcych lub przyszłości jak najbardziej dyskutuje się o modelach.
A do tego trzeba znać fizyczne podstawy modelu. Chociaż podstawy.
Skąd wiesz że nie znam? Na razie tylko wszystko negujesz, lub schodzisz z tematu. Ja nie dyskutuję tu o szczegółach bo nie widzę takiej realnej potrzeby.
Połowę tego co mi zarzucasz sam wymyśliłeś..
Jak to:
Widać nie wiesz nic o bazach danych..
albo to:
Wybacz ale to co mówisz nie ma sensu? Na jakiej podstawie zakładasz tak niekompetentne działania?
Zarzuciłem ci dokładnie dwie rzeczy niemal je cytując. Połowa z dwóch - co najmniej jedna z nich powinna nie dać się zacytować z twojej wypowiedzi. Ataku na moją osobę nie chce mi się już nawet komentować, bo to ty skreśliłeś nim całą swoją wiarygodność. Jeszcze tylko dwie sprawy:
Pierwsze.. odnosiło się do dyskusji o celu pogłębionej integracji z komputerem. Ja wciąż uważam że nie można dziś tak naprawę wydajnie przeszukiwać danych, choć fakt że niezgrabie to ująłem.. przepraszam. A drugie? Pijesz małpki? Pewnie tak, skoro urażają cię pytania.
Chcesz konkretów? Jak spotkam obcych to pogadamy o konkretach..
Gdzie napisałem coś o konkretach?
Cały czas się ich ode mnie domagasz, twierdząc ze bez "specjalistycznej wiedzy" nie mam prawa o niczym nawet wspominać.
poza tym brak empatii nie oznacza niemoralności, co dowodzi większość psychopatów..
Ta większość psychopatów, która siedzi w więzieniach? Od razu uprzedzam zastrzeżenia, bo nie chce mi się pisać tego jeszcze raz - tak, większość psychopatów ląduje w więzieniu. To są fakty z podręcznika do psychiatrii i nie ma sensu o nich dyskutować.
Widać nie są wystarczająco sprytni (żart).. i fakt, miałem na myśli mniejszość, mój błąd. Ale tu nie o tym.. moralność to zbiór zasad i posiadanie empatii nie ma tu nic do rzeczy. To okazja czyni złodzieja, a brak empatii to po prostu brak jednego z czynników hamujących. Sam brak empatii nie oznacza jednak że ktoś będzie od razu mordował, szczególnie jeśli nie ma w tym realnego interesu. Dla równowagi: większością morderców kieruje popęd lub emocje.