Niecała (jeszcze) prawda o 13S, czyli powód dla których na schronowym profilu Mordziaka (i nie tylko jak się okazuje) tak wiele zwierzaków (ze szczególnym uwzględnieniem kotków) się pojawia. Widomym dowodem prawdziwości poniższego wywodu może być ochocze propagowanie
podejrzanej inicjatywy.
To infekcja. Zwyczajna infekcja. O nią się rozchodzi. Myszy zakażone toksoplazmozą przestają bać się kotów. Manipulując mózgiem ofiary pierwotniak kontynuuje cykl rozwojowy. Mysz musi być zjedzona. Od kotka mogą zarazić się ludzie. I dobrze. Znaczy; zgodnie z redaktorską intencją. Ludzkim mózgiem ten podstępny pierwotniak też
potrafi manipulować. Niech sobie kobity kotki kupią. Albo jeszcze lepiej przygarną zarażonego dachowca. Śmielsze będą. Maczyzm wyłazi. I redaktorskie marzenia. Daryl Dixon kotków nie poczebuje.
Tylko jak się to ma do legendarnej prawie niechęci redaktorów do kontaktów w rilu? Badania w toku.