Ja tam nigdy nie byłem zagorzałym fanem Fallouta w żadnej z poprzednich wersji, a jeśli twierdzicie, że były tam np. głębokie dialogi, to ja chyba grałem w inną grę/gry... Fabularnie stare fallouty mają się do np. Baldur's Gate (w końcu z niego wyszedłem jako modder) jak wół do karety, oprawa graficzna już wtedy wołała o pomstę do nieba, ale wszystko ratował świat przedstawiony, na pewno bliższy każdemu niż opowieści o smokach, paladynach itp. fantazjach.
Fallout 3 sam sobie jest udaną grą, porównywanie go do dawnych mija się z celem i jest bezsensowną gloryfikacją tych, którzy stworzyli je i doprowadzili do grobu. I nie świadczy to dobrze o nich ani przez moment, bo nie umieć wykorzystać złotonośnej kury potrafią tylko ostatnie osły i tłumoki.
Stary świat fallouta jest przeszłością, nie wskrzeszą go raczej archaiczne "Fan Made" projekty, ale można próbować (przynajmniej ja próbuję) przenieść ten dawny styl na to, co teraz mamy i bawią się tym miliony ludzi, o czym dawne fallouty też mogły tylko pomarzyć. Ómówmy się. Fizyka wszechświata nie zmieni się tylko dlatego, że 300 księzy twierdzi, że jest żółwiem na dwóch krokodylach.
Zamiast marudzić, lepiej coś zrobić, bo ten nowy Fallout to i tak perła wśród chłamu, którego będzie coraz więcej i czego narzekanie nie zmieni. Silnik nowego Fallouta i edytor są najbanalniejsze ze wszystkich mi znanych, czego o Interplayowym nie można powiedzieć (do Fallout 2), Bethesda nawet nie pokusiła się o hardkodowanie czegokolwiek, czego chcieć więcej?
W każdym razie jest kłamstwem twierdzenie, że w dawnych fallach są jakieś wybitne dialogi czy fabuła trzymająca w nie-wiadomo-jakim napięciu. To były dobre gry, miały klimat, ale ich czas minął. Zamierzacie wzorem mojego upartego kolegi nadal grać tylko w gry na Amigę i twierdzić, że od tamtej pory nic lepszego nie wyszło? To po prostu bez sensu.
System turowy podobał się 100 osobom, 10000 nie, w przypadku Fallout 3 jest na odwrót. Tylko skończony idiota nie rozumiałby co to oznacza, i ci którzy stworzyli Fallout nimi byli.
Teraz, po wydaniu wersji 2.06 zamierzam skupić się na wątkach fabularnych, być może uda się dodać nieco "głębi", ale ja nowej wersji Fallout w wydaniu BTH nic wielkiego nie mam do zarzucenia. W tej grze jest więcej kontentu niż we wszystkich poprzednich wydaniach razem wziętych, a nawet jesli twarze są brzydkie (co można poprawić - i nawet poprawiłem), a dialogi płytkie, to i tak jest wogóle na co popatrzeć zamiast sprite'owej pixelozy i czego posłuchać zamiast ciszy w tle i gadającej głowy raz na ruski rok...