Autor Wątek: Wojna, niezmienna od lat  (Przeczytany 4393 razy)

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Wojna, niezmienna od lat
« dnia: 28 Stycznia 2012, 00:04:43 »
Wojna. Nigdy się nie zmienia...
Właśnie! Czy nie czujecie się już zmęczeni ciągłym obrzucaniem nas bombami jądrowymi? Czy powojenna, postnuklearna stylistyka nie wydaje się już lekko nudna i czy da się ją jeszcze uczynić innowacyjną?
Osobiście uważam klimaty postnuklearne za coś w rodzaju tolkienowskiego świata fantasy - niesamowicie ograny, ugryziony już ze wszystkich stron, ale wciąż w cenie. Doskonały dla włożenia w jego ramy jakiejkolwiek przygody, przy której nie chcemy wyjaśniać zasad działania świata. W końcu przeżyliśmy już tyle nuklearnych końców świata, że każdy wie, jak życie toczy się na pustkowiu.
A wy? Jak uważacie? Odgrzewany kotlet czy klasyczny wzorzec?

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Wojna, niezmienna od lat
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Stycznia 2012, 00:16:34 »
Co tu dużo mówić to klasyka... jak i zresztą całe postapo. Istnieje naprawdę gigantyczna ilość dzieł, zarówno militarnych jak i Science Fiction (a nawet kilka Fantasy :zwr) których świat przedstawiony to postapokalipsa. Choć nie zawsze koncentrują się one na opisie samego świata, co w pewien sposób potwierdza twoja tezę że stanowi ona swoiste ramy.

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Wojna, niezmienna od lat
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Stycznia 2012, 16:40:32 »
Czasami świat nie do końca musi być objaśniony, by zaintrygować. Przykładem Cormac McCarthy czy Strugaccy. ;)

Co do realiów postnuklearnych... To, co tak przyciąga w FO, to mieszanka ówczesnych poglądów na temat wojny jądrowej, wraz z paranoją zimnowojenną i modą na heroiczną fantastykę, ze światem przyszłości. Jest to na tyle dobrze podane, że wciąga i intryguje.
Natomiast przyznam, że bez maestrii, bez pierwowzoru — nie sposób się nie uśmiechnąć na pewną naiwność wizji fanowskich, które są oklepane do bólu.
Ja osobiście lubię światy wymieszane, psychotronikę, cyberpunk, mistrzostwo umysłu, świat cyfrowy, maszyny i ich inteligencję, etc. Lubię, kiedy groza i mrok świata zasadzają się na tej ponurej dehumanizacji świata przyszłości. Stąd chyba moje uwielbienie dla muzyki elektronicznej i świata Neuroshimy wraz z Molochem. Pasują mi też mieszanki wielu światów, snu z jawą, gry komputerowej z realem, etc. Gdzieś obok będą też historie alternatywne, fikcje socjalne i polityczne.
Sam postnucelar jest bardzo ciekawy od strony symboliki; widzisz faceta w OP i goglach i już masz te ciary na plecach. Ale fabularnie to bardzo trudny motyw, bo wszystko już było. Trudny, ale i... nudny. Właściwie to jeśli postapo nie koncentruje się wokół człowieka i dramatu jego gatunku, historia dla samej otoczki mnie nie przyciągnie. A takie często są popłuczyny po grach; mnóstwo akcji, strzelania i nazw broni, a mało sensu. McCarthy nie musiał wcale wyjaśniać realiów swojego świata i genezy apokalipsy, a wyszło mu dzieło. I coś mi się zdaje, że długo będę musiała szukać następcy (nie mówię o "Metrze", bo dopiero je poznam :)), przynajmniej wśród opowiadań "scenowych", bo te bardzo często powielają mit "bohatera na Pustkowiach".

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Wojna, niezmienna od lat
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Stycznia 2012, 20:27:01 »
U Strugackich akurat świetnym jest to, że objaśniają dokładnie to, co trzeba, a resztę zostawiają ukrytą ;)

Cytuj
nie sposób się nie uśmiechnąć na pewną naiwność wizji fanowskich, które są oklepane do bólu.
Nie tylko fanowskich ;) Weźmy na przykład romerowską zombie apokalipsę - niesamowicie naciągana jest sama teoria (skoro zombie zjadają ludzi, to czemu jest ich coraz więcej?) ale historie w tych realiach mogą wypaść świetnie  8)

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Wojna, niezmienna od lat
« Odpowiedź #4 dnia: 28 Stycznia 2012, 21:59:39 »
Muszę się zgodzić co do Strugackich. ;-)
Co do wizji fanowskich, to już nawet nie wizja świata jako taka szwankować może, co powielanie schematów fabularnych w ogóle. A że brak oryginalności da się uratować tylko formą, która średniawa przeważnie jest, to i klony wychodzą. :ords

Veron

  • Gen. broni - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1550
  • Gdy słucham, co mówisz, słyszę kim jesteś
    • Trzynasty Schron
Odp: Wojna, niezmienna od lat
« Odpowiedź #5 dnia: 29 Stycznia 2012, 16:47:27 »
Co do zombie - nalezy pamietac w jaki sposob mozna stac sie zombiem, majac na uwadze specyfike ich motoryki i rzeczona teoria nabiera luzu ;)

A jesli chodzi o postnuke - mysle, ze to motyw przede wszystkim szalenie popularny, a przez to sila rzeczy ograny (o odcinanie kuponow przecie nietrudno). Do tego mocno zakorzeniony w popkulturze. Porownanie z np. swiatem Tolkiena jest trafne, ale mysle, ze mozna go stawiac w jednym rzedzie z np. starozytna Grecja, wiktorianska Anglia, Wietnamem, WW2 albo polskim stanem wojennym. Analogie nasuwaja sie wg mnie same :)
Projekt '13'

Polskie uniwersum postapokaliptyczne!