Autor Wątek: Siedem razy koniec świata  (Przeczytany 2036 razy)

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Siedem razy koniec świata
« dnia: 31 Grudnia 2011, 14:45:09 »



Tyle razy przeżywał w kinie, tylko w tym roku, recenzent GW. "To nie może być przypadek" pisze w artykule "Czas apokalipsy". Znak czasu?

Nadrabiając prasowe zaległości trafiłem-  wśród różnych podsumowań mijającego roku- na ten tekst. Tytuł zobowiązywał do lektury, budził wspomnienia, "Melancholia" wabiła. Nie zawiodłem się. Zebrało mi się na refleksje- taki okres, trochę wolnego, inne nastawienie. Refleksje nie są może tak poważne jak w rzeczonym artykule, ale za to dotyczą naszego, schronowego podwórka.
 
Nawet najczujniejszy z czujnych i najpracowitszy z pracowitych redaktorów (nie, nie myślę o sobie :) ) nie zarejestrował i nie opisał tylu końców świata. Nie zbliżył się nawet do tego wyniku. Nie dziwię się, bo w kilku wypadkach taka interpretacja (a może jednak nadinterpretacja?) nie przyszłaby mi do głowy. Nie wszystkie omawiane filmy mieszczą się w tak zwanych klimatach, a wydają się ciekawe, a może nawet ważne. Czyżby jednak- niezdefiniowane przecież- klimaty ograniczały?

Kultura przesiąka apokaliptyczną tematyką, świat się zmienia, przestaje być z siebie zadowolony. To dla Schronu szansa, a z drugiej strony zagrożenie marginalizacją, zaściankowością, skansenem- jeśli konwencja (nawet nośna i atrakcyjna) przysłoni rzeczywistość. Groźba rozpuszczenia się w mainstreamie też istnieje. Pomiędzy Scyllą i Charybdą, czyli jak zwykle.

Współczesna kultura "chce mówić o rzeczach ostatecznych, ale nie umie.Wizje końca świata wynikają z pragnienia nowego początku"- pisze Tadeusz Sobolewski. Ciekawe jaki miałby być? Na razie widać tylko, że nie powinno być tak jak jest. Żyjemy w ciekawych czasach. To podobno nic dobrego, ale przynajmniej nie będzie nudno. Kulturalnych końców świata w Nowym Roku!
« Ostatnia zmiana: 31 Grudnia 2011, 14:51:39 wysłana przez Jerzy »
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Siedem razy koniec świata
« Odpowiedź #1 dnia: 31 Grudnia 2011, 15:28:47 »
Wciągający artykuł.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Veron

  • Gen. broni - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1550
  • Gdy słucham, co mówisz, słyszę kim jesteś
    • Trzynasty Schron
Odp: Siedem razy koniec świata
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Stycznia 2012, 21:02:19 »
A ja mam z kolei mocno mieszane uczucia wobec tego artykulu.

W ogole ciezko jest wchodzic w polemike z tym tekstem. Co najmniej z kilku powodow. Po pierwsze: przyczyna najbardziej trywialna: 3 z 7 przywolanych filmow nie weszlo (miejmy nadzieje - jeszcze, przynajmniej w przypadku filmu Abla Ferrary) do dystrybucji kinowej w Polsce; 2 z 4 pozostalych byly wyswietlane w tzw. kinach kameralnych (a i o sukcesach finansowych "Drzewa zycia" i "Melancholii" raczej nie da sie wiele powiedziec). Tak wiec mozliwosc ich obejrzenia byla - jakby nie patrzec - dosc ograniczona.

Po drugie: zasugerowana przez Jerzego kwestia nadinterpretacji. Coz, ja takze lubie odczytywac filmy na przerozne sposoby, doszukiwac sie ukrytego znaczenia, glebi (nawet takiej, ktorej czasami nie ma ;)). Taka moja slabosc. Ale jak mozna dostrzec chocby slad apokaliptycznych znaczen w pretensjonalnym "Habemus Papam", przedumanym (bo juz nawet nie wydumanym) "Drzewie zycia", czy plastycznym, interesujacym, pomyslowym, wyszukanym, ale dosc szkolnym "Mlynie i krzyzu"? Nie wiem, ale jak widac - mozna. Choc ja sie z taka NADinterpretacja nie zgadzam absolutnie. Wyglada to tak, jakby fakt, ze film dotyka problematyki transcendencji czy obecnosci Boga (nie wspominajac juz nawet o eschatologii), byl wystarczyjacym pretekstem do pompatycznych rozwazan nad koncem swiata, ostatecznoscia czlowieka? Czy Bog kojarzy sie jedynie z absolutem nieosiagalnym dla niegodnych nawet po smierci? Dlaczego Jego ludzki wymiar jest zawsze tragiczny? Gdzie sie podzialo Szczescie Wieczne?

Poza tym, skoro autor juz tak gleboko posunal sie w swych interpretacyjnych zapedach, czemu nie wspomnial o filmach, ktore o wiele bardziej frapujaco opowiadaja o kwestiach szeroko rozumianego 'konca' czlowieka. Dlaczego nie napisal o konfrontacji ze smiercia pieknie ukazanej w recenzowanym na Trzynastym Schronie "Nie opuszczaj mnie" albo "Restless" Gusa van Santa; o walce o przetrwanie przede wszystkim z samym soba jak w "127 godzin";  rozpaczliwym zmaganiu z samotnoscia jak w "Jak spędziłem koniec lata" albo "Pogorzelisku"; krucjacie wobec brutalnego swiata i batalii o rodzine jak w "Do szpiku kości"; kryzysie wiary z francuskich "Ludzi Boga"? Dlaczego, piszac o filmach prezentowanych w Cannes, nie wspomnial o swietnie przyjetym "Take shelter" Jeffa Nicholsa?

Pan Tadeusz Sobolewski to krytyk o dosc konserwatywnym, upchanym w sztywne ramy interpretacyjne, sposobie analizy filmow. Jego tekst potwierdzil moja opinie o nim. Nie uwazam tego za wade, ale ograniczenie, przez ktore prawdopodobnie zawsze po przeczytaniu jego tekstu bede wchodzil z nim w jakas polemike. Przypadla mi do gustu ciekawa interpretacja "Melancholii", potwierdzajaca jednak fakt, ze film von Triera to najwyzsza polka filmowego rzemiosla i artyzmu zarazem. Dziwi natomiast fakt, ze autor nie dostrzegl apokalipsy w takich filmach jak blockbusterowe "Inwazja: Bitwa o Los Angeles", "Skyline" albo "Contagion - Epidemia strachu". Dorzucajac do tego zeszloroczne obrazy osadzone w "klimatach" lub o nie sie ocierajace - "Jestem numerem cztery", "Sucker Punch", "Ksiądz 3D", "X-Men: Pierwsza klasa", "Strefa X", "Geneza planety małp", "Kowboje i obcy", "Wyścig z czasem", "Coś", nawet "Transformers 3" - smiem twierdzic, ze widzialem wiecej koncow swiata niz on.

Takie jest moje zdanie.

EDIT:

A czy kino potrafi mowic o rzeczach ostatecznych? Mysle, ze potrafi, ale osadzic to mozna nie przez pryzmat takich filmow, jakie wybral autor artykulu.
« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2012, 21:11:25 wysłana przez Veron »
Projekt '13'

Polskie uniwersum postapokaliptyczne!

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Siedem razy koniec świata
« Odpowiedź #3 dnia: 02 Stycznia 2012, 23:21:40 »
Filmy po prostu, od czasu do czasu oglądam, z taką naiwnością na jaką mnie stać. Ciekawy wydał mi się wniosek jaki można z tekstu wysnuć, że coraz większa grupa twórców nie jest zadowolona ze świata który widać wokół i że należałoby go zasadniczo zmienić. Pasuje do tematyki Schronu.
Polemika przekonywująca, ale tę konkluzję pominąłeś. Czy faktycznie więcej ostatnio filmów o (jakimś) końcu świata, czy to złudzenie Sobolewskiego?
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Siedem razy koniec świata
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Stycznia 2012, 23:33:56 »
Coraz większa grupa twórców jest raczej niezadowolona z przedstawiania tego świata. Ale to postmodernizm zwykły pewnie jest.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Veron

  • Gen. broni - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1550
  • Gdy słucham, co mówisz, słyszę kim jesteś
    • Trzynasty Schron
Odp: Siedem razy koniec świata
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Stycznia 2012, 13:54:58 »
(...) Ciekawy wydał mi się wniosek jaki można z tekstu wysnuć, że coraz większa grupa twórców nie jest zadowolona ze świata który widać wokół i że należałoby go zasadniczo zmienić. Pasuje do tematyki Schronu.
Polemika przekonywująca, ale tę konkluzję pominąłeś. (...)

Jest szeroka gama twórców, którzy z takim podejściem zajmują się robieniem filmów w rozbudowanym nurcie zwanym "kinem niezależnym". Konkluzja trafna, ale nihil novi.

(BTW: nadrabiam posty po oczekiwaniu na 1000-nego :P)
Projekt '13'

Polskie uniwersum postapokaliptyczne!