Autor Wątek: Kolonizacja Marsa  (Przeczytany 3242 razy)

Lithium

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 146
Kolonizacja Marsa
« dnia: 30 Listopada 2011, 11:20:32 »
Nie od dziś wiadomo, że Ziemianie chcieliby skolonizować inne planety. Ostatnimi czasy dość mocno skupili się na Marsie. Niedawno w dziewięciomiesięczną podróż wyruszyła rakieta z największym i najbardziej zaawansowanym robotem badawczym jaki dotąd powstał. Jest on wielkości dużego auta, waży tonę i posiada laser oraz narzędzia do badania zawartości skał. Możliwe, że znajdzie próbki węgla organicznego, świadczące o istnieniu życia na tej planecie (sam nie umie wykrywać żywych organizmów). Ma on zbadać także pogodę na Marsie oraz poziom promieniowania. Generalnie ma szukać miejsc nadających się do zamieszkania. Więcej na ten temat w artykule 'Curiosity' rover launches for Mars (niestety całość po angielsku).

Inni naukowcy także zajmują się kwestią możliwości przeżycia poza Ziemią. Grupa ludzi pod kierunkiem Nathaniela Szewczyka wystrzeliła w kosmos (na pokładzie promu Discovery) 4000 robaków Caenorhabditis elegans, by badać ich postępy. Co ciekawe w kosmosie potrafiły rozmnażać się i rozwijać tak jak na Ziemi. Ważne jest, że wiele z ich genów ma takie same funkcje jak geny ludzkie. Szewczyk wierzy, że robaki pomogą naukowcom w badaniach nad możliwością życia na Marsie i dadzą odpowiedź na pytania dotyczące przetrwania w tamtejszym środowisku. Dla zainteresowanych całość artykułu znowu po angielsku Worms may hold key to living on Mars .
« Ostatnia zmiana: 30 Listopada 2011, 11:22:25 wysłana przez Lithium »
Geniusze nie rodzą się na kamieniu, lecz wśród kamieni rzucanych im pod nogi - Lech Konopiński

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kolonizacja Marsa
« Odpowiedź #1 dnia: 30 Listopada 2011, 12:42:26 »
Choć badania kosmosu mają sens, to jednak osobiście stoję na pozycji że kolonizacja Marsa czy jakiejkolwiek innej planety mija się z celem. Znacznie ważniejsze dla przyszłej egzystencji ludzkości jest opracowanie zespołu technologii prowadzących do powstania tzw. supermózgu.

Veron

  • Gen. broni - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1550
  • Gdy słucham, co mówisz, słyszę kim jesteś
    • Trzynasty Schron
Odp: Kolonizacja Marsa
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Listopada 2012, 12:10:08 »
Ach, odkopię, bo to powiązane (poza tym propozycja niusa, więc grzech lekki ;) )

>>> http://nt.interia.pl/technauka/news-astro-homo-sapiens-nowy-gatunek-czlowieka,nId,717275
Projekt '13'

Polskie uniwersum postapokaliptyczne!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kolonizacja Marsa
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Listopada 2012, 14:09:56 »
Niekompetencja tego artykułu mnie po prostu zadziwia, bo choć niektóre wnioski mają sens to jednak autor wyraźnie nie ma pojęcia o czym pisze i w sposób wyraźny miesza fakty. Tak po krówce: Cyborgi nie są nowym gatunkiem człowieka.. to nasz stary gatunek tyle że po ulepszeniu! Oczywiście trafnym jest zauważenie że złożone istoty biologiczne mogą mieć problem z kolonizacją kosmosu i cyborgi oraz roboty są tu jedynym wyjściem.. no ale znowu: Po co? Mimo że artykuł wykazuje pewien postęp w kwestii dostrzeżenia zagadnienia transhumanizmu (co jest postępem w stosunku do klasycznych wyobrażeń ufoludka w latających spodkach) to jednak autor zapomina że cyborgi to jest co najwyżej krok przejściowy do faktycznego celu ewolucji jaki jest super-mózg (co ciekawe NASA wedle mojej wiedzy zna tą koncepcję, więc mnie dziwi że autor powołuje się na nich ale nie wspomina o tym). Gdy już uda się podłączyć mózg do komputera to trzymanie go w syntetycznym ale i wciąż wrażliwym na uszkodzenia ciele stanie się zbędne.. czyż nie lepiej wsadzić taki mózg do słoika i zdalnie sterować za jego pomocą dronami, a w razie zaistnienia najwyższej konieczności (np. zakłucenia) przeniesienie go do pojazdu też nie będzie szczególnym problemem (a w wolnym czasie niech sobie siedzi na cyber-Hawajach w wirtualnie wykreowanej rzeczywistości i nie martwi pustką kosmosu)? Zresztą po przejściu tego kroku kolonizacja czegokolwiek traci już sens, bo lepiej z czasem umieścić taki super-mózg na statku kosmicznym (lub całej ich flocie, ale tu pojawia się problem komunikacji*) i tam go pozostawić (życie na planecie faktycznie jest niebezpieczne, a w tej formie przestrzeń życiowa zależy wprost od mocy obliczeniowej serwera nie zaś od realnej przestrzeni). Tak czy siak choć kierunek prac agencji kosmicznych jest oczywisty, to radziłbym się tym tak nie martwić bo prototyp super-mózgu nie powstał w kosmosie ale na ziemi (NASA może co najwyżej pracować nad jego przeniesieniem w kosmos).. mam tu na myśli oczywiście internet i całokształt postępującej integracji człowieka z komputerem (tak czy siak, kluczem do przejścia dalej jest tu opracowanie tzw. "interfejsu neuronowego" tj. bezpośredniego podłączenia mózgu do komputera i dopiero brak dostępu do niego tworzył by ew. podział społeczny, ale trudno stwierdzić jaki będzie faktycznie bilans kosztów i czy będą na to chętni, więc to szukanie problemu przed czasem).

* Jeśli zjawisko tzw. "teleportacji kwantowej" faktycznie uda się opanować, to jest szansa by rozwiązać ten problem i nawet więcej.. w takim przypadku mógłby powstać super mózg wykorzystujący zjawisko tzw. "cloud computing" tj. sytuacja w której pojedynczy operator egzystowałby na wielu serwerach równocześnie co wybitnie zmniejszało by ryzyko unicestwienia.