Nie znasz się, Adrian, bo
czytał Piotr Fronczewski! A nie spodziewałem się tu Titusa. Pamiętam go z Woodstocku, wcześniej znałem go tylko z reklam w Metal Hammerze.
Czuć trochę polski akcent. Ale generalnie sympatyczny utwór, że się tak wyrażę. Odruchowy headbang jest, więc jest dobrze.