Autor Wątek: Świat się wali czy randka przez iPada  (Przeczytany 8495 razy)

Nightmaster

  • Nocny strażnik
  • St. chorąży
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Betonowa konserwa i ten od rila
Świat się wali czy randka przez iPada
« dnia: 15 Grudnia 2010, 09:22:30 »
Świat się wali…

Kiedyś były piękne czasy, ludzie się spotkali na podwórku, na mieście, nawiązywali kontakty, chodzili na imprezy, spotkania towarzyskie, koncerty etc. A teraz? Czy jest jakaś nadzieja, w świecie, w którym większość czasu, nastolatkowie oraz młodzi ludzie spędzają przed komputerem?
W zeszłym tygodniu słuchałem recenzji aplikacji która ma na zadaniu łączenie w pary ludzi, którzy spędzają całe dnie przy swoich iPadach albo iPhone’ach. Cóż każdy robi to co lubi…
Zastanówmy się , czy już nie mamy w sobie na tyle człowieczeństwa że musimy zamykać się w czterech ścianach i szukać znajomości przez małe, elektroniczne urządzenie? Czy ludzkie potrzeby komunikowania się z drugim człowiekiem, spotkania, wspólna zabawa musi się kończyć na małym ekranie? Nie mnie to oceniać, ale najlepsze co możecie zrobić to zostawić komputer na kilka godzin i wyciągnąć przyjaciół czy znajomych na spotkanie, piwo czy co tam chcecie. Żyjcie własnym życiem a nie od format C: \ do format C:\ i płaczu za straconymi kontaktami i archiwum.

A tu link do filmu który trochę prześmiewczo ale nieźle obrazuje temat http://www.youtube.com/watch?v=oPneXFqiT3A&feature=player_embedded
Co Cię nie zabije to zabije Cię co innego

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Grudnia 2010, 09:50:44 »
Może cię to zdziwić, ale to zagadnienie już od dawna jest tematem prac naukowych... a wnioski są wręcz odmienne! Choć upadają stosunki sąsiedzkie i ludzie coraz częściej odgradzają się murem od nielubianych sąsiadów, to z drugiej strony bardzo chętne spotykają się "na mieście" z ludźmi poznanymi w internecie. Tak więc pomijając skrajne przypadki tzw. "no life" to dzięki technologii stosunki społeczne kwitną jak nigdy dotąd... także o dziwo te w realu!

Nightmaster

  • Nocny strażnik
  • St. chorąży
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Betonowa konserwa i ten od rila
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Grudnia 2010, 20:05:57 »
Niektórzy robią też prace na temat fuckbooka. Ale nie da się bez tego obejść ponieważ to już wrosło w nasze społeczeństwo. Bardziej chodziło mi tutaj o typowych nolife, z resztą filmik to ładnie pokazuje. Ale nie możesz też zaprzeczyć że zdarzają się ludzie którzy kończą swoje związki, niejednokrotnie długie, dlatego że aplikacja na fuckbooku im to zaproponowała.
Co Cię nie zabije to zabije Cię co innego

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Grudnia 2010, 20:16:58 »
Bardziej chodziło mi tutaj o typowych nolife, z resztą filmik to ładnie pokazuje.

Tyle że takie przypadki jak ja 8) to skrajność... a i bez technologii zapewne izolował bym się od ludzi.

Ale nie możesz też zaprzeczyć że zdarzają się ludzie którzy kończą swoje związki, niejednokrotnie długie, dlatego że aplikacja na fuckbooku im to zaproponowała.

Na debilizm się nic nie poradzi, a gdyby nie Facebook to zapewne była by to wróżka :D

Nightmaster

  • Nocny strażnik
  • St. chorąży
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Betonowa konserwa i ten od rila
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Grudnia 2010, 20:43:32 »
nie powiem, sam lubię posiedzieć sobie przez cały dzień i noc przy kompie i pogadać sobie ze znajomymi przez komunikator, sprawia mi to radość, ale radość sprawia mi też wyjście ze znajomymi na miasto szlakiem okolicznych barów. To się może wiązać z poczuciem że zostanie się odrzuconym, dlatego ludzie wolą się umawiać przez iPady...
Co Cię nie zabije to zabije Cię co innego

Pandemon

  • Gość
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Grudnia 2010, 20:54:08 »
Nie tyle przez iPady bym powiedział co anonimowo. Na jedno wyjdzie, czy do takiego umawiania się użyjesz czatu, komunikatora, czy e-maila - zawsze pozostajesz w pewnym sensie anonimowy, a to jest cos co większosci niesmiałych ludzi dodaje w necie animuszu :P

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #6 dnia: 15 Grudnia 2010, 21:02:35 »
Mnie bardziej niepokoi to, że ludzie potrafią coraz częściej rozmawiać tylko na gadu, albo na forum. Ci, którzy chcieliby wszystko mówić przez gadu w życiu realnym nie potrafią się wysłowić, a ci z forów często okazują się mniejszymi kozakami niż w Internecie. Ale to już też element tego kurewskiego i ostatnio modnego trendu kreowania się na kogoś, kim się nie jest.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #7 dnia: 15 Grudnia 2010, 21:33:30 »
Abstrahując od konformistów i pustaków należy jednak zauważyć że część ludi dopiero w internecie jest tym kim jest naprawdę, gdyż fizyczność nie zawsze oddaje naszą prawdziwe ja... choćby w przypadku ludzi nieśmiałych i nie tylko.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #8 dnia: 15 Grudnia 2010, 23:53:09 »
Oj tam takie z pupy to stwierdzenie. Może się komuś wydawać, że jest kimś innym niż jest, ale trzeba mieć dystans i do fizyczności i do psychiki. Inaczej ani rusz.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #9 dnia: 16 Grudnia 2010, 11:48:32 »
Słusznie... jednak to nasze intencje decydują o naszym prawdziwym ja, a nie zwierzęce podrygi naszego małpiego ciała, czy umysłu. A czasem trudno wyrazić siebie gdy zmaga się z własnym zezwierzęceniem :ords a Internet pozwala tu przynajmniej częściowo oczyścić myśl z tych naleciałości.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #10 dnia: 16 Grudnia 2010, 12:03:51 »
Zwierzęce podrygi umysłu?

Jak dla mnie o naszym ja decyduje całość naszej osoby, a nie to co sobie wybierzemy, żeby się uważać za bardziej albo mniej cywilizowanych.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #11 dnia: 16 Grudnia 2010, 12:26:26 »
Tylko ignorancji myślą że panują nad swoim instynktem, a to on tak naprawdę panuje nad nami tyle tylko że czasem popuszcza cugle... i tu wcale nie chodzi o to co o sobie sądzimy (tym bardziej jeśli okłamujemy się co do naszego "ucywilizowania"), ale o to jakie w istocie podejmować będziemy decyzje bez bariery "społecznej" i "moralnej"... internet tworzy złudzenie anonimowości i pozwala nam przynajmniej częściowo pokazać siebie bez strachu przed realnymi naciskiem społecznym. A to że konformiści wykorzystują go by tworzyć sobie kolejne maski nie jest ważne... i śmieszne.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #12 dnia: 16 Grudnia 2010, 15:06:18 »
Tylko ignorancji myślą że panują nad swoim instynktem, a to on tak naprawdę panuje nad nami tyle tylko że czasem popuszcza cugle...
Jeszcze zabawniejsze, że "to co czyni człowiekiem", czyli miłość, empatia, czy altruizm, również są częścią naszego instynktu.
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #13 dnia: 16 Grudnia 2010, 17:09:45 »
Jeszcze zabawniejsze, że "to co czyni człowiekiem", czyli miłość, empatia, czy altruizm, również są częścią naszego instynktu.

Dlatego tak naprawdę liczą się tylko i wyłącznie nasze intencje, a nie nasze czyny i to na jakich pozornie wyglądamy.

zmstr

  • Sierżant
  • *
  • Wiadomości: 73
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #14 dnia: 16 Grudnia 2010, 18:20:54 »
Idąc czarnym pesymistycznym tokiem rozumowania wszystko zaczęło się od telefonii komórkowej i sms-ów. Ludzie zaczęli tak skracać swoje wypowiedzi, że to co dzisiaj się dzieje to cofanie się w rozwoju wstecz. Potem doszły grupy dyskusyjne (które moim zdaniem prezentowały wysoki poziom - może dlatego, że mało kto miał dostęp do internetu, a przede wszystkim rozkapryszone dzieciuchy neo nie miały internetu), nieszczęsne gadu gadu, które spowodowało, że sąsiad z sąsiadem zamiast postać na świeżym powietrzu woli pogadać przez giegie :fj Ze strony epulsów, gron itp. stron nic nie groziło. Jak zaczęła się robić popularna fotka, nasza klasa, sympatia - zaczęło się dawanie buziaków, komentów "słitaśnie wyglondash" i wirtualnych podrywów. Potem ten zasrany fejsbuk  :fj :fj :fj który jest wyznacznikiem kto jest bardziej trendy :fj a teraz jescze to

Ludzie? A gdzie magia pisania listów? Spotkań tylko we dwoje przy swietle księżyca?
Świat się kończy....

Pandemon

  • Gość
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #15 dnia: 16 Grudnia 2010, 19:16:21 »
Całe to "słitaśne ocenianie" na fejsbukach, fotkach czy innych portalach wzięło się z dostępności Internetu wśród dzieci i młodzieży. Wynika to głównie z nieznajomości ortografii, a czasami nawet ze słabej znajomości i języka polskiego, ale tak samo wyglądałoby to, gdyby dzieci 100 lat temu wzięły się za pisanie listów. Oczywiście duży wpływ na obecne słownictwo ma kultura masowa, która zachwala j. angielski i sama wprowadza słowa czy zwroty angielskie do naszego języka.
Wbrew pozorom nadal istnieją ludzie, którzy "spotykają się przy świetle księżyca", jednak nie słychać o nich wiele, bo zagłusza ich chłam masowej kultury - z resztą, czy takim ludziom potrzebny jest rozgłos? :)

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #16 dnia: 16 Grudnia 2010, 19:26:12 »
Tylko ignorancji myślą że panują nad swoim instynktem

Tylko brak odpowiedzialności każe wszystko tłumaczyć instynktem, jeśli mamy odbijać piłeczkę. Pewnie, że Internet pozwala na przejście próby bycia cywilizowanym/dobrym/rozgarniętym/roztropnym/prawdziwym bez realnych nacisków ze strony kogokolwiek, by takim być, ale Internet też taką próbę maksymalnie ułatwia i wypacza. Bo człowiek jest człowiekiem, kiedy uda mu się nim być w zagmatwanej plątaninie form i treści istniejących i dochodzących do głosu w tym człowieku, które są poddawane wpływom takich samych form i treści: ocen, poglądów, deklaracji pochodzących od innych osób, a nie kiedy to sobie łatwo przetestuje w warunkach "laboratoryjnych" i będzie uważał, że skoro zdał ten ułatwiony egzamin, to jest cacy.

I jaki karkołomny wniosek: nasze intencje są podstawą do naszej oceny. Nie zgadzam się z tym całym sercem. Intencje chodzą swoją drogą, ale czasem trzeba mieć jaja, żeby je zrealizować, a nie tylko je mieć i pieścić, budując jakiś świat ideału.

Rzeczywistość się pomału
W świat przemienia ideału,
W sen ze srebra i kryształu;
Daj mi teraz marzyć, daj!


Poza tym liczy się to na ile sami dla siebie jesteśmy pozorni i na ile sami siebie okłamujemy, ale często nie potrafimy tego odróżnić od tego jak inni nas oceniają, okłamując siebie, bo też zawierzają pozorom.

Czyny, nie słowa!  :-*
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

zmstr

  • Sierżant
  • *
  • Wiadomości: 73
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Grudnia 2010, 19:58:23 »
Cytuj
Wynika to głównie z nieznajomości ortografii, a czasami nawet ze słabej znajomości i języka polskiego
Moim zdaniem wynika to przede wszystkim ze zubożenia naszego ojczystego języka, poprzez to co pisałeś czyli:
Cytuj
duży wpływ na obecne słownictwo ma kultura masowa
Kiedyś w wolnym czasie ludzie czytali książki, teraz w wolnym czasie czytają smsy i komentarze na bzdurnych portalach, co ma później odzwierciedlenie w ich własnych wypowiedziach. Słownictwo nie jest już zaczerpnięte z literatury, gdzie obfitują egzotyczne zwroty, masa synonimów, metafor, a właśnie z internetu gdzie dominują rażące po oczach słowne bohomazy.
Od jakiegoś czasu w piśmie trwa wśród młodzieży analfabetyzm wtórny i z czasem ta sinusoida językowa, która wychylała się do góry przez setki lat, teraz gwałtownie odbija w dół w zastraszającym tempie i za 20 lat młodzież będzie miał zasób słów na poziomie kilkudziesięciu...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #18 dnia: 16 Grudnia 2010, 20:52:00 »
@ zmstr
Wcale wszystko nie cofa się w rozwoju, a idzie wręcz do przodu... obecna zapaść "wysokiej" kultury wynika z rozwoju kulturalnego dotychczasowej ciemnoty i jej powolnego włączania do grona intelektualistów, co niestety odbiło się na ogólnej jakości... tyle tylko że mimo wszystko kultura i tak idzie powoli do przodu, więc niegdysiejsze dzieci neo z czasem same zaczynają psioczyć na hołotę w internecie. Tak więc nie jest źle... a to że prawdziwa kultura "wyższa" nie gra już pierwszych skrzypiec jest mało istotne, bo mimo wszystko ona wciąż istnieje tyle że poza szumem mediów.

Kiedyś w wolnym czasie ludzie czytali książki, teraz w wolnym czasie czytają smsy i komentarze na bzdurnych portalach, co ma później odzwierciedlenie w ich własnych wypowiedziach.[...]

Ci którzy kiedyś czytali książki dalej te książki czytają... zaś ci którzy kiedyś latali po lasach w podartych portkach dziś piszą SMS'y od co!

Tylko brak odpowiedzialności każe wszystko tłumaczyć instynktem, jeśli mamy odbijać piłeczkę.

A gdzie ja mówiłem że wszystko? Jednak odpowiedzialność wymaga uwzględnienia że człowiek mimo wszystko jest wciąż zwierzęciem i nie zawsze (bądź zazwyczaj nie) zachowuje się racjonalnie.

Pewnie, że Internet pozwala na przejście próby bycia cywilizowanym/dobrym/rozgarniętym/roztropnym/prawdziwym bez realnych nacisków ze strony kogokolwiek, by takim być, ale Internet też taką próbę maksymalnie ułatwia i wypacza.[...]

Nie pozwala przechodzić żadnych prób bo takie coś jest po prostu bez sensu... pozwala po prostu być... być tym kim się jest, a nie tym kim inni chcą żebyś był (oczywiście nie zawsze i nie wszędzie).

I jaki karkołomny wniosek: nasze intencje są podstawą do naszej oceny. Nie zgadzam się z tym całym sercem. Intencje chodzą swoją drogą, ale czasem trzeba mieć jaja, żeby je zrealizować, a nie tylko je mieć i pieścić, budując jakiś świat ideału.

Zaiste trzeba ale nie każdy je ma, tego zaś możemy dowiedzieć się tylko przy próbie ognia... inną spraw jest to że w ogólnej ocenie sam fakt posiadania dobrych intencji jest ważny i nie dla każdego jest celem dowodzenie czegokolwiek... ja np. mam to gdzieś.

Poza tym liczy się to na ile sami dla siebie jesteśmy pozorni i na ile sami siebie okłamujemy, ale często nie potrafimy tego odróżnić od tego jak inni nas oceniają, okłamując siebie, bo też zawierzają pozorom.

Słusznie

Czyny, nie słowa!  :-*

Pomyślmy: Załóżmy że jestem zapatrzonym w siebie hipokrytą mającym gdzieś życie i godność ludzką, który to uwielbia jak inni go chwalą za jego "dobroć" i który sam uwielbia zacieszać się swoją "dobrocią", oraz głęboko jest przekonany że szeroko zakrojona działalność filantropijna zapewni mu zbawienie? Czy więc jestem dobrym człowiekiem?

Czyny mówią że tak (wszak jestem filantropem z okładek magazynów), Słowa tez mówią że tak (przecież tak ja, jak i inni tak twierdzą), Intencje mówią że jestem ścierwem (Wyciągnij sam wnioski dlaczego?).
« Ostatnia zmiana: 16 Grudnia 2010, 20:57:30 wysłana przez Rezro »

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Świat się wali czy randka przez iPada
« Odpowiedź #19 dnia: 16 Grudnia 2010, 21:02:43 »
Załóżmy zatem, że jestem wspaniałym człowiekiem, który by chciał dobra wszystkich ludzi i mogę o tym pisać w internecie, szalenie pasjonować się tym, ale kiedy przyjdzie co do czego, kiedy być może będę musiał się podłożyć, albo ciężko zapracować dla czyjegoś dobra, nie będę na to gotów, bo sam się karmię bajkami o tym jaki to jestem dobry i jakiego dobra chcę, ale nie potrafię zrobić nic, żeby się do tego przyczynić. intencje mówią, że jestem święty, ale nie jestem (wyciągnij sam wnioski dlaczego).

W mojej staroświeckiej i wyśmiewanej przez inteligentów religii istnieje jedno prawo: prawo miłości i zasada, że ocenia się czyny, a nie chęci, dlatego chęć popełnienia zbrodni nie jest grzechem, a myśl o czymś złym pozostaje tylko myślą, dopóki jej nie ulegnę. Zaznaczam, że tymi staroświeckimi i niemodnymi zasadami się kieruję i że to co piszę to wyłącznie moje święte, ale staroświeckie i niemodne zdanie, żeby ktoś nie myślał, że to jakiś wszech-wyznacznik.

Bycie w Internecie - w miejscu, w którym naciski ze strony innych to tylko słowa wypisane na ekranie - to nie jest bycie rzeczywiste i kto umie być sobą w internecie niekoniecznie będzie umiał być naprawdę. A nasze życie jeszcze nie jest tak zaawansowane, by odbywać się tylko na płaszczyźnie, na której nie musimy sobie patrzeć w twarz, więc niestety musimy to nasze bycie realizować też wtedy, kiedy ktoś inny by chciał, żeby ono było inne. I w tym sensie jest to próba.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!