Rezro nie zrozumieliśmy się. Tych świadomych konsumentów zacytowałem z podanego artykułu przez Jerzego.
„Widziałbym, więc wyjście w rygorystycznym pilnowaniu, żeby rekreacyjne dragi trafiały tylko do świadomego, dorosłego konsumenta (nie mam nic przeciwko podbiciu progu do 21 lat).”
Po prostu uważam, że w tym wypadku 21 lat, to żaden próg, głównie z prostej przyczyny. Tacy ludzie nie zarabiają w większości sami na siebie. Problem nawet nie leży w wieku, no może po części tak, ale ja osobiście uważam za świadomego konsumenta takiego, który zarabia na siebie, nie szukając pomocy u mamy, taty czy innej maści rodzinki w stylu kopsnij 10zł, bo nie mam na skręta. Bo te dziesięć złotych zamieniają się później na ulice i teksty w stylu „dawaj kurwa kasę, bo cię zajebie” a to się kończy nożem w brzuchu, lub płytą chodnikowa na głowie. No tak można też powiedzieć przecież, że to bardzo mały, % ale tak mówią ci, których nie dotknęła taka tragedia, a co mają powiedzieć bliscy tych, których dotknęła? Oni chcą tylko jednego, pełnej sprawiedliwości i nie mówię tu o tych naszych śmiesznych karach.
Oczywiście niech ci nasi wielcy partyjniacy zezwolą na pełną sprzedaż „dopalaczy” czytaj miękkich narkotyków, ale niech też idą za ciosem. Niech wprowadzą porządną karalność, niech nie będzie pobić, kradzieży i zabójstw, bo komuś jednak brakowało na joint’a, niech powiedzą, wprost, że za takie sprawy grozi szafot lub chłosta z przejściem przez główną ulicę miasta. I niech mi tu nikt nie pierdoli o wolności obywatelskiej, bo zapytajcie lepiej tych, którzy płakali do poduszki, po stracie bliskiego, oni wam powiedzą coś o wolności obywatelskiej. I niech to się tyczy wszystkich używek. A jak ktoś sobie pali w domu przy pralce i idzie ujarany później spać, to myślę, że nikogo jednak by to nie obchodziło.