A ja na ten przykład patrzę dziś na dwie pierwsze części Fallouta jak na jedną księgę, w dwóch tomach i nie potrafię stwierdzić, który tom bardziej mi się podoba. W dwójce zawsze wkurzało mnie tylko to, że w pewnej fazie gry nigdzie nie ma kupca, który miałby tyle forsy albo energetycznej amunicji, żebym mógł sprzedać mu cały ten militarny śmietnik, który wożę Krążownikiem Szos. No i szkoda, że enpece noszący pancerze wspomagane wizualnie nadal wyglądają na wieśniaków w podomkach. Jedynka też była niedorobiona pod względem pancerzy enpeców, ale to niezbyt ważne skoro najlepszy towarzysz to Ochłap