Paul Gray - basista Slipknot nie żyje

[Pilarious]

Może Slipknot nie był w klimatach postapo, ale ostatnio umiera wielu znanych muzyków...

Paul Gray, basista Slipknot, został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w Urbandale w stanie Iowa. Rankiem, 24 maja, ciało zostało odnalezione przez pracownika hotelu. Nieznane są przyczyny śmierci. We wtorek, czyli (chyba) dziś planowana jest autopsja.

W grudniu 2009 Paul Gray, znany również jako "The Pig", opublikował na swoim oficjalnym blogu informację, że wraz z żoną spodziewają się swojego pierwszego dziecka.

[Makotnik]

A w Puli Śmierci (czyli piątej części Brudnego Harrego) padło zdanie, że sławni ludzie umierają trójkami. Najpierw umiera ktoś sławny, a kilka tygodni później dwóch kolejnych. Przypomnijmy: najpierw Peter Steel, potem R.J. Dio, a teraz ten facet z tego młodzieżowego zespołu. Powiadam: jeśli coś w tym jest, to dobrze że trzeci zgon padł na tego faceta ze Slipknota, a nie na kogoś wartościowego, np. Micka Jaggera albo Marilyn Monroe :ajat
A przyczyny zgonu choć oficjalnie jeszcze nieznane, to w tym przypadku są chyba oczywiste: zaćpał się albo grupa wykształconych muzyków dopadła go w jego własnym domu i - w porozumieniu z grupą wykształconych krytyków muzycznych - zlikwidowała :t
No i sory!

[Pilarious]

albo grupa wykształconych muzyków dopadła go w jego własnym domu

Paul Gray, basista Slipknot, został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w Urbandale w stanie Iowa.

[Makotnik]

albo grupa wykształconych muzyków dopadła go w jego własnym domu

Paul Gray, basista Slipknot, został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w Urbandale w stanie Iowa.

No i sory!

[Ghost]

naćpał się

Paul przedawkował morfinę, a koniecznie trzeba wspomnieć o tym że miał ciężką chorobę serca, a wcześniej wymieniona morfina jest środkiem przeciwbólowym o właściwościach narkotyku. Tak więc pomyśl, jak bardzo musiało go boleć żeby przedawkował. Gray nie był ćpunem, co innego Joey.

[Makotnik]

Ludzie przedawkowują coś, bo bardzo cierpią? Nie bądźmy naiwni. Czy facet, który nigdy niczego nie brał i nagle rzuca się na herenę czy morfinę jest "ćpunem" czy nie? No i od kiedy ciężkie choroby serca leczy się morfiną albo w ogóle środkami przeciwbólowymi? Doświadczony ćpacz przeżyje dłużej niż ktoś, kto tylko jednorazowo chce oderwać się od rzeczywistości, bo świat z jakiś powodów zwalił mu się właśnie na głowę. A świat lubi walić się na głowę każdemu po równo, nie zważając na dolegliwości czy inne okoliczności łagodzące. Na koniec wspomnę, że zupełnie nie znam tej sprawy - nie wysiliłem się nawet żeby poznać jakiekolwiek szczegóły na temat życia i śmierci tego faceta. Po prostu wystawiłem swoją ignorancką teorię i teraz jej bronię

[nie wiem]

Ty Ordynus zauważ, że jeszcze kilka ignoranckich teorii i podpis pod twoim zdjęciem nie będzie informował o argumentach, ale o otrzymanym wpierdolu 

A teraz dam Ci zagadkę - jak kogoś coś bardzo boli to jakie są szanse, że będzie myślał racjonalnie i czy w ogóle możemy się zastanawiać nad tymi szansami, czy ich losowość jest tak wysoka, że właściwie nie do przybliżenia?

 :afr

[Ace]

- dla czego slipknot nie ma basisty?
- bo nie żyje  :ords