Piszcie co chcecie, ale pierwsza część filmowej serii
„Resident Evil” to jedna z najlepszych ekranizacji gier komputerowych w historii. Tytuł może głupiutki, cienki aktorsko (choć gwiazd nie zabrakło) i w aspekcie reżyserii też nie zachwyca, ale… właśnie! Mimo to ogląda się go całkiem przyjemnie, bo jest to dobrze zrealizowany horror, z niezłym scenariuszem i smakowitym klimatem.
Nic więc dziwnego, że producenci zachwyceni sporą oglądalnością i dość przychylnym okiem krytyków, postanowili pójść za ciosem i zrealizować kolejne części sagi. Skutek tego jest póki co mierny i mamy równie pochyłą, bo jeżeli największym atutem jest obcisłe wdzianko pięknej Milli Jovovich, to coś tutaj niestety nie gra. Tym niemniej nadal daleko im do „dzieł” niejakiego Uwe Bolla i można je spokojnie obejrzeć bez myśli, że ma się ochotę mocno złapać reżysera za kołnierz i powiesić go na najbliższej suchej gałęzi.
Zapewne już wiecie, że kolejny epizod sagi jest już w drodze i według obietnic trafi na ekrany kin we wrześniu.
„Resident Evil: Afterlife”, bo tak brzmi pełen tytuł czwartej części, doczekał się właśnie pierwszego i oficjalnego zwiastuna. Będzie dobrze czy szykuje się kompletna porażka?
Rzeczony filmik
Opis dystrybutora:„W świecie spustoszonym przez wirus zamieniający ofiary w żywe trupy, Alice kontynuuje swoją podróż. Bohaterka odnajduje ocalałych ludzi i stara się zapewnić im bezpieczeństwo. Gdy walka na śmierć i życie z korporacją Umbrella sięga szczytu, heroina otrzymuje pomoc od starego przyjaciela. Nowy przywódca, który obiecuje bezpieczną przystań, wiedzie ocalałych do Los Angeles. Jednak miasto okazuje się oblegane przez tysiące zombie. Alice i jej towarzysze znajdują się o krok od śmiertelnej pułapki."Sporo akcji doprawionej piosenką „The Outsider”, kapeli „A Perfect Circle”. Fani wirtualnych przygód zapewne w mig rozpoznali niejakiego Alberta Weskera, szarą eminencję Umbrella Corporation, odpowiedzialnego za wiele zakulisowych machinacji w sadze oraz Kata, którego mieliśmy okazje poznać w niedawno wydanym „Resident Evil 5”.
No cóż, ja uczucia mam mocno mieszane i generalnie pierwszy zwiastun ustosunkował mnie dość sceptycznie do czwartej części, ale zobaczymy co będzie potem. Póki co strasznie to cuchnie „Blade II: Wieczny Łowca”.
Źródło: Trailer Addict.