Słuchaj, najpierw zagraj. Kiedyś też podzielałem wasze zdanie. I wtedy zagrałem. I nie, nie stworzyłem bezmózga rabującego-palącego-i-gwałcącego. Powiedziałem "ok, gierko. dam ci szanse." i stworzyłem charyzmatycznego obrońcę pustkowi, takiego pacyfistę. Że co? Że ""pżećesz i tak bendiesz stżelał, no ńe?""(autentyk, tylko bez tych byczków)... E? Halo? A co ci pomagała retoryka w Folałcie 1/2 jak trafisz na ecountera ze szponami?
OK, sorry że zszedłem od tematu ale wku...irytują mnie wielce ludzie któzy nawet nie grali, a nawet jesli to stworzyli mięśniaka wszystko_rozpiżdżającego. Ludzie, jeżeli dla was Fallout to dwa sloty na broń, brązowato-srebrny interface, rozpikselowana (choć ładna) grafika, rzut izometryczny, masa cyferek i ściana tekstu - sorry, ale NIE MACIE PRAWA nazwyać się fanami fallouta.
Myślałem że wchodząc na różnorakie NMA itepe. mam do czynienia z prawdziwymi fanami. Myliłem się.
Dobra, juz, dobra, sorry za offtopic, nie bijcie...