Autor Wątek: Fallout 3: skąd ta cała wrogość?  (Przeczytany 13945 razy)

Dr Rectum

  • St. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 837
  • Hadouken!
Odp: Fallout 3: skąd ta cała wrogość?
« Odpowiedź #20 dnia: 06 Lutego 2010, 06:14:05 »
Latarka jest jak przytrzymasz tab ;).

"The truth lies beyond Rectum"
"I do because i care"
"Ja wam dam cenzurować!!"

Alex

  • Kapral
  • *
  • Wiadomości: 19
Odp: Fallout 3: skąd ta cała wrogość?
« Odpowiedź #21 dnia: 10 Lutego 2010, 11:06:02 »
Dzieki, teraz rozjasnilo sie w ciemnych zakamarkach :)

"Skonczylem" F3 i coz... zaczynam grac od nowa. Pare spraw mi sie nie podoba
- za niski cap levelowy, albo za bardzo expodajny swiat.
- grafika i dzwiek sa super, ale ogladanie po raz 1354 odrywania konczyn w VATSie jest nudne. Tak samo jak ciagle "bullettime"
- za malo przeciwstawnych questow (czyli takich, w ktorych sa przynajmniej 2 rozne rozwiazania),a za duzo eksterminacji hord ghouli/supermutkow/enklawy/bandytow
- zakonczenie, a raczej jego ostatecznosc.
- "konsolowosc" rozwiazan.
- sztucznie ograniczony swiat (zasypane ulice itd)
- zmiany w SPECIALu. Z jednej strony to plus, bo mozna tworzyc bardziej zrownowazone (pod wzgledem statystyk ;) ) postacie, z drugiej... statsy podnoszone przez figurki, wszechobecne ksiazki (ciekawe dlaczego glownie do retoryki...) perki " podnies statsy".
- Liczylem na wieksza interaktywnosc. W F2, po zabiciu w Den(?) , zwyklym, interesownym by dobrac sie do tego co nosil przy sobie, pojawial sie napis na wejsciu do sklepu "out of order". I to bylo super. W Andale, lokacji kanibali w F3 rozwalilem Harrisa, bo tez byl pieprzonym kanibalem. A dzieciaczki spokojnie usiadly na ochlapanym jego tkanka mozgowa fotelu i rozmawialy jakby dalej zyl.(a lezal 20 cm od nich). Gdyby questy byly bardziej rozgalezione, gdyby devsi przewidywali najbardziej prawdopodobne postepowania gracza...
... a pare podoba
+ grafika i dzwiek. Pare atakow npcow mnie przestraszylo. Granie po nocy, w ciemnym pokoju...strasznie jest.
+ Pancerz wspomagany nie czyni bogiem. Dalej mozna oberwac i to zdrowo.
+ niszczejacy sprzet i zrownowazenie roznych typow broni
+ Wielkosc swiata. Mimo levelcapa zwiedzanie stolecznych pustkowi daje frajde. Jak sie okazalo kilka razy "przeskoczylem" etapy glownego questu przypadkowo odnajdujac kolejny etap.
+ Nowe elementy w swiecie Falla - jednoosobowe schrony - toalety,radio, wlasny dom...
+ spolszczenie. Cenega odwalila kawal dobrej roboty.
+ odejscie od wszechobecnego FEV. W 2 strasznie mnie denerwowalo tlumaczenie wszystkiego "bo FEV,FEV to zrobil, to ze wzgledu na FEV.." Wiecej radiacji, mniej wirusow!
Ogolnie uwazam ze F3 jest dobrym kontynuatorem serii. Moze mniej stawia na okradanie, a bardziej na strzelanie w glowe, brak jest tez opcji na ubermenscha (wszyscy pewnie wiedza, ale opcja na zalozenie PA w okolicach 3,4 levelu w F2 byla mocno przegieta). No, to teraz zostaje zwiedzenie wszystkich lokacji z laserowcem w lapie.

Mam pytanie - czy DLC ktore zwiekszaja levelcap zwiekszaja tez trodnosc przeciwnikow w podstawce?
« Ostatnia zmiana: 10 Lutego 2010, 14:09:00 wysłana przez Alex »