Ach, szczeliny pod kołderką to wróg numer jeden śpioszków!
Na zimno ważne jest mieć naprawdę potężne, grube skarpety! Ja mam tylko takie i sobie w zamszowych butach pomykałem, a obecnie w skórzanych. Nie jest mi zimno, chyba że śnieg napada do środka, bo nie mam cholew. Na górę mam potężną kurtkę z olbrzymim kapturem. Niestety jest obszywany futerkiem, to mi się para na tym skrapla i bywa nieprzyjemnie.
Ale rękawice i coś na głowę (choćby głupi kaptur) to podstawa!