Ja grałem łącznie z tydzień, przestałem bo mnie denerwowało praktycznie wszystko. Było to chyba rok, czy pół roku temu. Grałem pod tym samym nickiem, pod którym pisze na forum.
Jest robiony jakiś serwer RPG i to na nim zamierzam grać jak powstanie
.
Irytował mnie cool down, ponoć po to był wprowadzony, żeby uniknąć zbyt szybkiego zalania sklepikarzy. Sprzętu po sklepach była masa i zawsze mi brakowało czasu na przejrzenie wszystkiego, bo automatycznie wywalało po iluś sekundach i ciężko było co kupić.
Denerwowali mnie zamachowcy samobójcy i ludzie grający w Quake'a 2D. Nie wiem czemu nie wprowadzono patroli NPC, z wymaksowanymi postaciami, które by ścigały tych kolesi po mapie.
Wkurzali mnie ruscy...
I tak dalej, ale było wiele śmiesznych sytuacji i Fallout jako mmorpg jest fajną grą
.
Nie mam nic przeciwko PvP, ale kolesie w zdobytych miastach nie ustanawiali własnego prawa, nie było żadnej lokacji w której walka jest zakazana. Uważam, że taką lokacją powinno być Cafe of Broken Dreams. Nie jako special encounter, ale cały czas widoczna na mapie jako miasto. Czemu nie robić ustawek gdzieś na pustkowiu, zwracać sprzęt poległym, a walczono by o postawione wcześniej kapsle, w grze mogłyby rozkwitnąć walki gladiatorów
i hazard.
Przestałem grać, bo sprzęt zdobywało się bardzo długo, a traciło się go bardzo szybko. Zamiast radości z rozrywki, czerpałem irytację.
Pozdrawiam!