Ankieta

Na czym robisz jajecznice(co preferujesz)

Na maśle
20 (46,5%)
Na smalcu
6 (14%)
Na oliwie
2 (4,7%)
Na wędlinie
4 (9,3%)
Na boczku
9 (20,9%)
Na świerzej słoninie
2 (4,7%)

Głosów w sumie: 43

Autor Wątek: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!  (Przeczytany 15801 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Września 2009, 09:34:02 »
Stary umiejętność robienia jajecznicy to dla faceta jak zagotowanie wody, jak nie umiesz to nie jesteś godzien noszenia penisa xD
O tam zaraz! Ja jak pisałem nie umiem robić jajecznicy w sensie, że danie mi to nie smakuje, nawet kiedy jaja mocno zetnę  :-[

Natomiast ogólnie umiejętności przygotowania sobie (i komuś innemu) posiłku jest bardzo postapo, i jako taka powinna być opanowana przez każdego nosiciela ptaszka  :D

PS.
 :D >>> to nie kaczor tylko jakiś futrzak z Mapetów  :P
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Hammer

  • Pierwszy oficjalny psujamajster!
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 232
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #21 dnia: 12 Września 2009, 00:34:13 »
Ale serio, ja jestem człowiekiem który nie lubi tłustych rzeczy, w zasadzie bronie się przed tym jak moge. Ale trudno się mówi, wychowali mnie na wsi i dalej mam pewne nawyki z tym związane, których nie zamierzam zmieniać. I sposób robiania jajecznicy który przejołem od ojca to jest jedyny słuszny sposób na robienie jajecznicy. Wiąże się to z czymś co się wam w głowie nie mieści, czyli ze smalcem, boczkiem i być może słonina od czasu do czasu jak się trafi. Trudno się mówi, tłuszcz bo tłuszcz, ale od zjedzenia trochę tłuszczu raz na jakiś czas zawału nie dostane, a przynajmniej czuć smak w tym co jem, smak wędzonego boczku (bo nie wiem czy wspominałem ja robię jajecznice na wędzonym boczku (nie jest parzony ani nic podobnego, tamten się do tego nie nadaje, musi być tylko wędzony)) w jajkach, może to dziwnie zabrzmi, ale w jajecznicy musi byc to czuć... To jest sens robienia jajecznicy "na czymś" to że przy okazji jajka wpiją trochę tłuszczu z zeszklonego boczku trudno, to jest w zasadzie cel całej tej zabawy.Jak mam roić jajka na maśle wole sobie je ugotować na miękko....
Boże, czemuś nas pokarał ciepłym alkoholem i zimnymi kobietami?

szczypiorofix

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 308
  • To jest kura, panie generale!
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #22 dnia: 31 Sierpnia 2011, 14:10:58 »
Na maśle. Najlepsza jest na maśle z boczkiem i ze skwarkami. Miodzio ;) i szczypiorek koniecznie!
"Spoglądajcie często na swoje liczniki Geigera, dzieciaki. Tik-tik-tik, tak-tak-tak oznacza, że musicie stamtąd jak najszybciej spierdalać, a potem wziąć trochę Antyradu na wszelki wypadek." - Three Dog

Makotnik

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 649
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #23 dnia: 31 Sierpnia 2011, 14:20:39 »
Fakt, że ktoś odświeżył ten temat jest dla mnie z pewnych względów co najmniej niesamowity - zwłaszcza, że poświęcił na to swojego pierwszego posta :zwr

Od jakiegoś czasu robię jajecznicę w ten sposób, że najpierw zadaję na patelnię pomidora pokrojonego w niewielkie cząstki (do smażenia używam masła). Dopiero po jakiś 8-10 minutach wbijam jajca. Sól, pieprz - wiadomo. Szczypiorek dorzucam na sam koniec, żeby nie stracił smaku. Fajne kolory wychodzą i jest cholernie smacznie. Co do boczku, w jajecznicy nie lubię mięcha. Jajka sadzone na boczku albo szynce szwarcwaldzkiej są spoko. Jajecznica dla mnie to tylko tak jak powyżej albo z kurkami. Zawsze na maśle!
« Ostatnia zmiana: 31 Sierpnia 2011, 14:35:04 wysłana przez Ordynus »

szczypiorofix

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 308
  • To jest kura, panie generale!
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #24 dnia: 31 Sierpnia 2011, 17:41:45 »
Przepraszam za to górnictwo ;) jestem nowy na forum. Jeszcze nie bardzo ogarniam to wszystko a chciałem się udzielić jakoś ;)
Poza tym mam ciekawy przepis na dosyć nietypową jajecznicę :
Na początku jest standardowo tj. podsmaża się kiełbasę i cebulkę na patelni. Można dodać co tam się chcę - ja dodaje jeszcze paprykę.
Potem na miskę rozbija się jajka i miesza na jednolitą masę. Po podsmażeniu kiełbasy i cebuli zalewa się to wszystko jajkami i nie miesza. Na powierzchnię układa się cienko pokrojone plastry sera żółtego i przykrywa pokrywką na jakiś czas na małym ogniu. Następnie, gdy spód już stężeje i zrobi się sztywna skorupka przewraca się tego placka na drugą stronę i smaży z drugiej do uzyskania takiej samej skorupki. Taki duży placem jest bardzo fajny i smaczny ;)
Pozdrawiam.
"Spoglądajcie często na swoje liczniki Geigera, dzieciaki. Tik-tik-tik, tak-tak-tak oznacza, że musicie stamtąd jak najszybciej spierdalać, a potem wziąć trochę Antyradu na wszelki wypadek." - Three Dog

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #25 dnia: 31 Sierpnia 2011, 21:12:07 »
Omlecik to już wyższa szkoła jazdy, fhansuski zfhasczha. :P

Niemniej, trzeba być zdolnym, żeby z omletu zrobić jajecznicę przypadkowo.
Jako że mam zwyczaj eksperymentowania z czym się da, przyszło mi na myśl użyć zamiast wody - przetartej w blenderze brzoskwini. Nie wiem, dlaczego i jak, ale omlecik nie dość, że nie złapał struktury, znaczy się, nie stał się plackiem, a powinien, to jeszcze całość się dziwnie uwarzyła... Hm, być może po prostu jajca nie utworzyły zawiesiny na tyle gładkiej z brzoskwinią, jak z wodą i cząstki owocu ugotowały się, udusiły na tej patelni, podczas gdy reszta ścięła w jajecznicę. W każdym razie - dziwna, pomarańczowa jak zachód słońca papka okazała się tyleż zjadliwa, co kompletnie papierowa w smaku xD. Ciekawe, kiedy kuchnia zrobi "BUM"! i odleci połowa infrastruktury kuchennej.

Nie cierpię jajecznicy z dodatkami, dobra jajecznica zawiera tylko jajka i sól oraz jest smażona na maśle lub oleju. Za to makaron z jajkiem smakuje ze wszystkim, co się znajdzie, ale to już jest Specyalna Kuchnia Kryzysowa. Na mięchu to faktycznie sadzone.

Fajnie wygląda jajco w koszulce, ale mnie jakoś ten ocet odrzuca, a to bez octu to chyba się nie da się upichcić. Tak więc omlet na słodko, potem na miękko, potem dopiero sadzone, jajecznica i na twardo, w tej kolejności. Plus różne wynalazki typu "uparowane i flaczkowate nieudane tortille", ale to na zasadzie "W czas zagłady zjesz wszystko" albo "Co się stanie, kiedy dodam składnik A do X i czy to będzie zjadliwe i wydajne".

@Ordynus - ależ wszak chodzi o arcyważną kwestię przetrwania ludzkości. :D. Takowoż więc, zmuszony do schronienia się józer, pomny zasad instynktu, najpierw skierował się ku pakietowi pomocy podręcznej, jaki dojrzał w nagłówku. Pomijając standardy jajeczne, możliwość upichcenia w miarę wartościowego danka w warunkach polowych jest nader cenna. ;) A że czasem coś wyrośnie lub wybuchnie, jak w hymnie wszystkich obiboków Kuby Sienkiewicza, to cóż... Fartuszków jest dosyć, wszystkie wzmacniane. ;D

KeniG

  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 126
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #26 dnia: 01 Września 2011, 00:31:43 »
Ja robie na smalcu a jak mam kawałek słoniny to na słoninie. Poza tym lubie nałożyć jajecznice na kromki chleba i jeść jak kanapke.
Wysłane ze schronu przeciwatomowego przy pomocy komputera Odra 1325

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Arcyważna kwestia definiujaca przetrwanie ludzkośći!
« Odpowiedź #27 dnia: 13 Stycznia 2012, 15:26:43 »
Specynki przepis na omlecik atomowy :hyh

Proszę państwa, oto grzyb
Grzyb jest bardzo duży dziś...
*Em... Rym niedokładny :p?*

Wasteland Omelet/L'Omelette de Champs Vides
Składników należy użyć tyle, ile nam trzeba do zaspokojenia głodu. :ords W zasadzie można założyć, że tych omletów zje się dwukrotnie więcej niż naleśników z tej samej patelni. Klasyczna receptura nie zawiera mąki, toteż danie nie syci tak, jak naleśnik.

Składniki


Jajka;
Po łyżce stołowej wody (klasycznie) lub mleka (wersja modyfikowana) na każde jajko;
szczypta soli
szczypta sody/proszku do pieczenia (będą grzybki^^);
cukier (mniej więcej po płaskiej łyżeczce na jajko lub mniej, w zależności od stopnia słodkości dodatków).

Przygotowanie


Roztrzepać jajka z cukrem i wodą na jednolitą masę i wylać na patelnię, odpowiednio płaską i szeroką, z rozgrzanym już tłuszczem (masłem lub olejem). Smażyć należy wyłącznie z jednej strony, aż spód ładnie się zetnie, łącznie z brzegiem, a powierzchnia górna będzie leciutko galaretowata i szklista. Masę jajeczną z wierzchu zlewamy na spód, podważając krążek i obracając patelnią. Jeśli zacznie się to  robić zbyt wcześnie, ładny, okrągły omlet się rozwali. Zachowanie kształtu jest tu bodaj największą sztuką... Ale! Zawsze można sobie porobić stromizny i nierówności Wastelandu. Wtedy podważamy jeszcze niezbyt ścięty omlet, ciapciamy widelcem dziury, zachowując co ładniejsze grzybki i masę płynną w te dziury wlewamy, uzyskując fałdki, garby, czy co tam jeszcze, a potem wmawiamy gościom/obserwatorom, że tak ma być. Skądinąd, Niemcy mają własny typ omletu, który właśnie odznacza się tym, że jest rozwalony; kawałki placka nurzają się w dodatkach. Zwykle jestem zbyt niecierpliwa na to, by bawić się w zachowanie krągłości omletu. Jeśli natomiast za długo się poczeka z dopiekaniem wierzchu, spód zrumieni się za mocno.

Smakuje zupełnie inaczej niż naleśniki czy tortille na słodko, jest lżejszy i delikatniejszy. Jeśli nie dodamy cukru, można pokombinować z dodatkami na ostro, choć dla mnie tylko słodka wersja pasuje do rodzaju ciasta.
Upieczcie sobie omlet, Towarzysze, przebijając w tej sztuce samą Rosie z FO2, zapijcie Nuka Colą i kochajcie się.
 :zltk