Rok temu Prószyński wydał Atrofię Lauren de Stefano (to pierwszy tom cyklu, ale nie wiem, czy pojawił się jakiś ciąg dalszy). Książeczka dla młodzieży, raczej młodzieży żeńskiej. Trochę romansidło, ale całkiem nieźle napisane.
Tę "Atrofię" to nawet mam i sobie leży, czekając na przeczytanie. A Atwood, niestety, nie mogę wyczaić w bibliotece (zakupy chwilowo odpadają, co strasznie uwstecznia moje czytelnictwo, ale niestety
)), a od dawna mam chęć ją przeczytać. Veron, nienawidzę Cię. Okradnę Cię chyba którejś nocy.
Ze swojej strony polecę
Zmęczenie materiału Seana Williamsa. Nie jest to arcydzieło, ale bardzo porządna dawka literackiej rozrywki; swoista mieszanka kryminału, cyberpunka i polityki. Jako że dorwałam tę książkę za 5 złotych w promocji, czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Może nawet reckę wysmażę, jak pokonam lenia. Rzecz dzieje się w specjalnym mieście "samoodzyskującym": Kennedy Polis, które staje przed problemem: żyć jak dawniej czy dołączyć do Stanów Ponownie Zjednoczonych.
No i dwa opowiadania, które bardzo, bardzo mi się podobały:
Larry Niven, Niestały księżyc; bohaterowie stają *być może* w obliczu końca świata;
Grzegorz Drukarczyk; Reguła przetrwania; jak to jest napisane! (chociaż dużo w tym czystej fantazji).
Z opowiadań to nawet więcej by było tego, ale ja je znam jako teksty porozrzucane gdzieś tam po prasie fantastycznej, ech...
I nie pamiętam, no. Natomiast "Niestały księżyc" jest w pozycji: "Arcydzieła. Najlepsze opowiadania science-fiction stulecia", pod redakcją Carda. Zbiorek jest super, wyszedł przed kilku laty, ale ja dorwałam dopiero teraz. Teksty łączy przede wszystkim pierwiastek człowieczy w tej całej maszynerii, jaką jest SF, dlatego chyba mi się podoba wybór redaktora. Trudno wskazać tekst słabszy w całości. Szkoda, że nie mam własnego egzemplarza...
A co do tytułu tematu, to faktycznie obok dyskusji przydałoby się wylistowanie tytułów w postaci słupka, alfabetycznie (o ile nie ma, bo zdublować tematu nie chcę).
Zmotywowaliście mnie do czytania, ale zarazem uświadomiliście braki w lekturze. Zabiję.