Odnośnik do nowiny na Stronie Głównej (http://trzynasty-schron.net/nowina,5b1072bb77813.html)
(http://trzynasty-schron.net/spacer.gif)
(http://trzynasty-schron.net/obrazki/postkultura/filmy/deadpool2.jpg)
Ilość dramy za kulisami mogła sugerować, że Deadpool 2 okaże się wysokobudżetową katastrofą. Zmiany na stołku reżyserskim, kiepskie wyniki u widowni testowej, konflikty na scenie i poza nią zwiastowały wielką porażkę, albo w najlepszym razie przeciętny, korporacyjny sequel. Osobiście jednak nie patrzyłem na te problemy z podobnym przerażeniem co w przypadku wojny fanów z autorami, która toczy Star Wars. Jedno, że Deadpool nigdy specjalnie mądrą czy wyszukaną postacią nie był. Drugie, że pierwszy film nigdy nie podpalił mojego entuzjazmu do niewyobrażalnego stopnia. Jaki jest efekt końcowy? Dowiecie się w recenzji.
Pierwszy Deadpool był całkiem niezłym widowiskiem. Nie był to najlepszy film superbohaterski dekady, czy nawet roku - ale dawał radę. Wprawdzie fabuła była standardowa, do bólu przewidywalna, ale pokryta warstwą naprawdę dobrego humoru. Po sequelu spodziewałem się, mniej więcej tego samego. No, może z jakimś tam efektem "więcej, mocniej, lepiej". Tym większe moje zdziwienie, kiedy po wizycie w kinie zostało mi uznać Deadpoola 2 za mój ulubiony film superhero wszech czasów. Zostawił aktualną konkurencję w postaci Thora: Ragnarok (http://ie_filmy_thor_ragnarok.htm) czy Avengers (http://ie_filmy_avengers_wojna_bez_granic.htm), oraz klasyki, takie jak jak Mroczny Rycerz - daleko w tyle, w chmurze absurdu.
Całość recenzji pod tym linkiem (http://trzynasty-schron.net/dzial,filmy_deadpool_2.htm).