Odnośnik do nowiny na Stronie Głównej (http://trzynasty-schron.net/nowina,597fb467ca4fe.html)
(http://trzynasty-schron.net/spacer.gif)
(http://trzynasty-schron.net/obrazki/postkultura/filmy/dunkierka.jpg)
Ostatnim filmem wojennym, na jakim byłem w kinie, to Wonder Woman. Tak wojennym, gdyż przygody dzielnej Amazonki w kusych gatkach, wtłoczone zostały w okopowo-błotne klimaty I wojny światowej. I tu pojawia się nazwisko bohatera tej recenzji, który wcześniej mocno zamieszał w świecie komiksowych herosów, sprowadzając ich maksymalnie możliwie do realistycznego parteru. Stąd też wspominam tu właśnie film o przygodach Diany, zapatrzony wręcz na wcześniejszą trylogię o Batmanie, za którą odpowiada Christopher Nolan.
Tak, to on namieszał w świecie Batmana, wykopując z niego wręcz nadludzkich bohaterów jak owa Diana czy Superman, dziś z powrotem tam wprowadzanych. A teraz zaś Nolan postanowił zająć się II wojną światową. I zrobić to po swojemu.
Od zakończenia II wojny światowej minęło już ponad 70 lat, a jej temat nadal rozgrzewa sferę polityki oraz kultury. Gdy chodzi o tą pierwszą, to można zaobserwować powolny, ale trwale postępujący trend zamazywania odpowiedzialności za jej wybuch oraz zbrodnie, a także współdzielenie i przerzucanie odpowiedzialności ze sprawców na ofiary. Idealnym przykładem są tu niesławne "polskie obozy śmierci", w przypadku których strona niemiecka (choćby w postaci kanału telewizji publicznej ZDF) bez żadnych zahamowań wprost głosi że "obozy były polskie". Bo tak, i koniec, kropka. Takie oszołomstwo na szczęście jeszcze nie pojawia się w najbardziej nośnym i wpływowym w dużej skali medium, jakim jest X muza. Choć jak się spojrzy historyczne otoczenie filmu Dunkierka, to takiej pewności do końca mieć by nie można.
Całość recenzji pod tym linkiem (http://trzynasty-schron.net/dzial,filmy_dunkierka.htm).